Ki

2011
6,0 19 tys. ocen
6,0 10 1 19237
6,5 18 krytyków
Ki
powrót do forum filmu Ki

Już od pierwszych minut Kinga ''Ki'', stawia nas pod ścianą, poprzez swoje
zachowanie. Nie wiemy czy mamy jej współczuć czy bardziej nią gardzić. Mocno
irytuje jej wygodnictwo, ale chcemy ją zrozumieć. Gdy już zyskuje odrobinę naszej
sympatii, nagle rzuca w stronę kogokolwiek kto stoi tuż obok niej, że coś ''musi'' dla
niej zrobić i całość sypie się jak domek z kart. I ponownie Ki kontynuuje
odbudowanie ufności widza. Lecz praca to syzyfowa.
Przez jakiś czas miałem wrażenie, że dziewczyna ta, to typowy wizerunek
darmozjada. Wszystko jej się należy; dziecko przypilnować na szybkiego,
sprzątanie?, nie mam na to czasu, dach nad głową obowiązkowo, a rachunki zapłać
tym razem ty. Każdy jej powinien coś dawać, a ona co najwyżej słowo ''dzięki'', cisnąć
jak z procy.
Taki obraz kobiety, która ''wpadła'' i uciekła jej wolność, a teraz chciałaby iść przez
życie na skróty, ale tak prawdę mówiąc nie potrafi znaleźć na siebie pomysłu, mnie
osobiście wkurzał. Bo przecież wszystko to dzieje się na własne życzenie Kingi.
Ale w ostatniej scenie wróciła nadzieja i to pozwoliło mi na nieco inne spojrzenie.
Nieogarnięta, chaotyczna, nietaktowna dziewczyna, której wydaje się, iż wszystko jej
się należy, a ''dobroć'' świat powinien poświęcać jej obowiązkowo, czego absolutnie
osobiście nie toleruję, nagle uświadamia sobie, że zostaje sama. Że trzeba wrócić
na ziemię, bo ma dziecko, które jej potrzebuje, a egoizm i wygodnictwo trzeba
zaszufladkować.
Historia sama w sobie nie powaliła mnie na kolana, ale ocenę przynajmniej o oczko
w górę musiałem podnieść ze względów na bardzo sprawną reżyserię (u nas to
rzadkość), formę kręcenia (coś na wzór ''Plac Zbawiciela''), udane zdjęcia (nie ma
niepotrzebnych ujęć), dobrą grę Romy (chociaż nadal irytuje mnie jej wymowa), a
także niezłe poczynania drugoplanowe. Plus również dla małego Kamila Małeckiego,
spontanicznego Pio. Minusem jak zwykle udźwiękowienie, zwłaszcza na początku
seansu, ale u nas to normalka.
Reasumując, ''Ki'' jako obyczajowy film, nie piętrzący się na szczęście na wyrób
społecznościowy, to przyzwoite rodzime kino, o które u nas trudno. Niezły jak
najbardziej, dlatego 6/10 i kropka.