Ki

2011
6,0 19 tys. ocen
6,0 10 1 19238
6,5 18 krytyków
Ki
powrót do forum filmu Ki

Powiem tak film od strony warsztatowej ma słabe strony ale rola grana przez p. Gąsiorowską zagrana jest po prostu dobrze ona ma być irytująca, wkurzająca jak te wszystkie młode wyzwolone a zarazem infantylne i zagubione tym którym nie chcesz ustąpić miejsca w tramwaju, wkurzające nas gdy im telefon dzwoni w autobusie (zawsze jakaś kretyńska melodyjka) i rozmawiające głośno o tak naprawdę niczym, próbujące być trendy i zarazem pozować na intelektualistki i osoby niezależne, a tak naprawdę będący płytkim emocjlonalnie wytworem naszej epoki

ocenił(a) film na 7
Kris79

jakie są słabe strony warsztatowe tego filmu Twoim zdaniem?

baxinski

Montaż jak w polskich filmach rwany i wpływający na to, że film ogląda się jak pojedyncze sceny ( a może był taki zamiar), scenariusz dość chaotycznie napisany

ocenił(a) film na 4
Kris79

<< Nie polubisz jej>> - tym sloganem opatrzono większość materiałów promujących film. I ja za sprawą p. Gąsiorowskiej nie lubię jej postaci, tak już do końca. Zgadzam się z autorem wątku, to aktorka ciągnie ten film ku górze, reszta jest znacznie słabsza. W scenariuszu tylko Ki jest opisana rzetelniej, choć też nie do końca. Bo skąd ta poniekąd wrażliwa i inteligentna młoda kobieta dopuszcza, przyznaję się do dwuznaczności tego słowa, do bliskości z nijakim, żałosnym wręcz, ,,Anto", który jest ojcem jej dziecka a przykładów na niekompletność postaci jest więcej...
Tu schemat goni schemat: taka scena- matka odchodzi od bankomatu, wręcza pieniądze zięciowi/ nie zięciowi, ten odchodzi w prawo, Ki z synem w lewo, matka zostaje w kadrze, a reżyser z przeświadczeniem, iż oryginalnie pokazał jak ci ludzie są sobie obcy. Toż w kołach gospodyń wiejskich z większym polotem realizuje się jasełka(sic). ,,Oślizgłość" dyrektora opieki społecznej, rozegrana na jednej nutce, takoż szefowa Galerii.
Recenzentka szacownego periodyku poświęconemu sztuce filmowej wychwala p. Pomykałę w roli matki. A tam jest tyle do zagrania, że pewnie zmieściłoby się na pudełku po zapałkach. Ja tu niczego wyjątkowego nie dostrzegłem, choć może rzeczywiście, warsztatowa poprawność to w tym przypadku już ,,coś".
O rwanym montażu wspomniał już autor tematu, też nie wiem czemu ma służyć ten zabieg.
Zarzutem osobnym, tym razem skierowanym również do większości dokonań polskiej kinematografii, jest dźwięk. Chciałbym mieć możliwość oglądania polskich filmów z napisami, to szansa na lepszą percepcję. <<3 i 4>> gwiazdka za pracę pani Romy Gąsiorowskiej. Good night and good luck, esforty.
4/10