film jak dla mnie taki sobie,niby o czymś a niby o niczym,czegoś brakuje,zwłaszcza jak widz dowiaduje się ,że to koniec.Świetna gra Romy,asz dziewczyna wqrwia,czyli osiąga zamierzony efekt....
Zgadzam się z opinią w 100% i nie chciałabym rzeczywiście spotkać Ki w swoim życiu. Koszmarnie infantylna, doprowadzająca do szału osoba, która żyje w swoim świecie i nie ma za grosz poczucia zażenowania. Film nawet dobry, dziwna historia o dziwnej osobie. Lepiej z takimi na odległość :P
zgadzam sie ona jakowspollokatorka do mieszkania np na studiach to temat na horror zreszta byl taki temat sublokatorka amerykanski horror
Roma gra jak zawsze świetnie. A film - kolejny zniechęcający do dzieci. po zwiastunach byłam przekonana, że to będzie o jakiejś świrusce, która ma w głowie pomysł na sztukę, wkurza wszystkich na około, a do tego ma dziecko. a tu po polsku okazuje się, że całe zachowanie to efekt jakiejś tam patologii. i generalnie bardziej to wyszło jako przestroga przed nieplanowaną ciążą wśród młodych kobiet, niż pochwała życia ekscentrycznego, które prowadzi do wielkiego dzieła (na co liczyłam).
po tym filmie aż chce się zawołać "od Ki wszelakich uchowaj nas Panie" . Zaś co się tyczy samego "dzieła", to właściwie nie wiem co "poeta miał"na myśli. Film sprawia wrażenie, jakby grupa studentów wzięła kamery i przez miesiąc obserwowała życie znajomej Marysi czy innej Zosi, potem poskładała to do kupy , obrobiła, skróciła i voila. Skończył się od tak, jakby to był kolejny odcinek serialu.
Sama historia, mimo wkur...denerwującej (czyli jakby nie było wywołującej emocje) bohaterki, też jakoś taka...no nudna...W trakcie można przeliczyć ile Ki wypaliła papierosów, obejrzeć jaki Ki robi burdel w mieszkaniu, podpatrzeć jak nie powinna wyglądać terapia i że pomoc społeczna jest do dupy...taaaakie wciąąąąągająąące...(wątek feministyczny, wzlotów i upadków macierzyństwa, roli kobiety itd. itd. właściwie gdzieś tam sobie przemyka, jest jak ten performance Ki - ni w pi nie w oko ;))
są ludzie , którym charakter osoby takie jak tytułowa KI bardzo sie podobają , mnie bardziej denerwowała jej wspólokatorka (dobrze ją zestawili z KI) , wiecznie niezadowolona , zamknięta na innych lekomanka i zatruta strzała , wiec gdybym miał wybór zamieszkał bym z KI , oczywiscie godząc sie na wszystko co z tym związane .
pewnie tak. Ja jednak "rodzaju Ki" nie wytrzymuję psychicznie. Gdybym z nią mieszkała, pewnie byłabym jak ta jej współlokatorka albo jeszcze gorzej (moim zdaniem mieszkający z Ki wykazywali się wyjątkową cierpliwością. Mnie po samym jej wejściu *uj by strzelił. Pewnie skończyłoby się zabójstwem :P)
Może gra Gąsiorowskiej i dobra. Ale mi idzie o coś innego. Czy ona niewyraźnie mówi, czy mi się wydaje? Rzecz tyczy się nie tylko Gąsiorowskiej. Inni aktorzy również wypowiadają swoje niewyraźnie. Wyraźnie mówi Globisz. Reszta- nie.
I jeszcze jedna rzecz. Dlaczego w polskich filmach aktorzy swoje kwestie wypowiadają ciurkiem. Żadnych przerw między zdaniami. Zająknięć, zastanowień, zamyśleń. Nic. Ciurkiem kwestia. Gdzie jest gra mimiką, gestem, ciałem? Gdzie ta zabawa słowem, spojrzeniem, gestem?
Też przeszkadzała mi niewyraźna mowa. Rozumiem kreacja itd ale fajnie bylo by wszystko zroxumiec;)
Dykcja to jedno, a praca dźwiękowców to drugie. W wielu polskich filmach dialogi są mało zrozumiałe, natomiast tło, muzyka często zagłuszają aktorów. Nie wiem czemu tak się dzieje. Może to faktycznie wina dźwiękowców??
globisz to stara szkola jak kondrat czy frycz albo nawet wczeniej lomnicki czy zapasiewicz profesjonalisci w kazdym calu potrafiacy zagrac hamleta i czajnik i bolka i lolka slowem wszystko i to znakomicie to nie pazura ktory ciagle robi te same miny czy w pewnym momencie linda grajacy linde czy kot wiecznie blaznujacy
roma jest osobowoscia przyciaga uwage jest autentyczna nie klamie ma wrazliwosc i cos do powiedzenia ale uwazam ze dobrze zagra wspolczesna dziewczyne z problemami i moralnym niepokojem ale jako marynie z polanieckich to bym jej nie widziala
Zgadzam sie że film jest o niczym, no może jest o Kiii. Ale ją poznajemy po 5 minutach a potem nie ma nic nowego już. W ogole to bardzo dzwiny obraz, jest kilka rozpoczętych watków które nie mają żadnej kontynuacji (geje), ten cały Miko... co to miało być ? Babka z opieki społecznej i wizyta na wino... co to miało być ? Urwany wątek o artystycznych zapędach Ki. Film bez zakończenia, bez niczego... zrobiony chyba tylko po to żeby irytować nas zachowaniem głównej bohaterki. Naprawdę słabe kino. Aktorstwo ok ale ja film oglądam dla innych celów.
Zgadzam się z Twoją opinią, że jest kilka wątków niedokończonych i cały film wydaje się być niedokończony, co może irytować. No i postać Ki jest bardzo wkurzająca z tym swoim nieogarnięciem życiowym. gdybym spotkała taką osobę, to chyba bardziej zachowawywałabym się jak Miko i jestem w stanie zrozumiec jego rozdraznienie. Ale co do niego- dziwny typ. odnioslam wrazenie jakby Ki mu się w pewien sposob podobała, ale oczywiście zachował poker face do końca filmu i nic z tego nie wyszlo. Liczyłam, że Ki pod jego wpływiem sie zmieni i trochę ustabilizuje. podobno przeciwieństwa się przyciągają, ale czy az takie? I o co Miko chodziło z tym Hezbollahem (żeby Ki ten wyraz powtarzała, i wtedy w nocy też jak do niej przyszedl)? Nie odszyfrowałam znaczenia tego mini wątku. Mysłalam w pewnej chwili, że Miko może nie jest żadnym himalaista, tylko jakims terrorystą- fanatykiem;) w końcu taki tajemniczy, nigdy nie wiadomo. Ogólne wrażenie po filmie - niedosyt spodziewałam się czegoś lepszego. Co do Romy- tak jak w recenzji napisano- obsadzaja ją ciągle w tych samych rolach, tzn podobne typy. Rozstrzęsione, zakręcone dziewczyny. Roma się w tym sprawdza, ale nie potrafi widza, który ją juz gdzies widział niczym zaskoczyć.
miko zafascynowal sie ki ona ten wyraz mow jak biedne bezbronne dziecko i on chce ja przytulic wtedy jest malutka dziewczynka i wreszcie nie wkurza samoslowo wg mne nie ma znaczenia