Obejrzałem wczoraj Kickboxera Vengeance i co mogę napisać:
- sceny walki w porządku ale niestety po filmach z serii Undispiuted czy Never Back Down, blood and Bone itd są tylko w porządku,
- zdecydowanie brak tej magii , duszy ją ka posiadał pierwotny Kickboxer .Pamietam ten film z VHS był bodźcem dla mnie do treningów sztuk walki, do tej pory go ogladam bardzo chętnie,
- brak tej klimatycznej muzyki , macie tak jak ja ,że do treningów sięgacie po motywy właśnie z Kickboxera czy Krwawego sportu?
- brak więzi z bohaterem .Ogladając pierwszego Kickboxera po walce Erica z Tong Po mentalnie łaczyłem sie z Kurtem , czuło się nienawiśc do Tong Po. Czekałem przez cały film aż Kurt wymierzy sprawiedliwość tu jakoś tak nie miałem.
Jeśli macie jakieś spostrzeżenia zapraszam do tematu i rozmowy . Być może ja mam zbyt duży sentyment do lat 80-90.
Film ogólnie ok , przyjemnie się ogladało ale nie zachwyca.
Przecież wiadomo, że pierwowzory są prawie zawsze lepsze. To nie żaden sentyment.
Ludzie młodzi zachwycają się gniotem Ben hur 2016 imdb 5,6, który jest jechany w
recenzjach ostro 2/10 lub 3/10 , bo film jest gorszy pod każdym względem od
Ben hura 1959 imdb 8,1 (11 oskarów)
Remake filmu mojego dzieciństwa.
Profanacja.
Pamiętam kawałek "Fight For Love" do dzisiaj, a tu przygrywa jakieś newschoolowe rapowe gówno.
Wśród samych minusów jeden mały plus za JCVD i Michela Quissi w więziennej scenie.
Did you forget about me?