... jest kawałek The Cinematic Orchestra w końcówce.
A sam film? Hm... Raczej dedykowany dla niepokornej młodzieży, dość płaski, mało ambitny. Temat ujęty standardowo, morał - zamiast wypływać z opowiedzianej historii, został sztucznie wyeksponowany. Zresztą nie oszukujmy się - część małolatów obejrzy ten film nie po to, aby się nad nim zastanowić, ale by zaobserwować wzorce, zobaczyć, jak to się młodzież nie szanuje, a i tak jest fajnie, bo przecież wszystko dobrze się skończy.
W pełni zgadzam się z autorem tematu. Ten film jest po prostu kiepski i daleko mu do takich obrazów jak np. francuska "Nienawiść". Historie tu opowiedziane są nudne a schematyczne Jednym słowem coś do obejrzenia i zapomnienia a najlepiej omijać szerokim łukiem. Młodszej widowni na pewno się spodoba, ale ja nie czuję się ani trochę mądrzejsza o znajomość realiów życia młodzieży w Wielkiej Brytanii. Już lepiej sięgną po któryś z sezonów "Skin".