PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=11772}

Kiedy łzy przeminą

Wong gok ka moon
6,8 1 476
ocen
6,8 10 1 1476
6,7 7
ocen krytyków
Kiedy łzy przeminą
powrót do forum filmu Kiedy łzy przeminą

8/10

ocenił(a) film na 9

Debiut Wonga, w którym bardzo wyraźnie widać inspiracje twórczością Johna Woo. Oto przed nami typowo wongowy romans umiejscowiony w światku gangsterskim. Posunę się do stwierdzenia, że ten film wygląda jakby połowę zrobił John Woo, a połowę Wong. Gloryfikacja honoru, lojalności i męskiej przyjaźni, brutalne sceny akcji, a więc wszystko co u Woo (co swoją drogą ?zapożyczył? on od Sama Peckinpaha). Raz na jakiś czas mamy naciągane fragmenty fabuły, często słyszymy patetyczną muzykę, którą jednak sprawia, iż film staje się kiczowaty. Do tego po ostrym mordobiciu bohater wciąż jest w stanie zrobić wiele, a i bardzo szybko swoje siły regeneruje. No znowu to wszystko co znamy z filmów Woo. Nawet ?balety przemocy? są, ALE te to akurat już inaczej, zdecydowanie nie tak efektownie jak u Woo i Peckinpaha. Zwolnione ujęcia są zamazane, niewyraźne, jakby przedstawiały sen. Wychodzi na to, że Wong przeobraził je na swoją modłę, no i dobrze. Takie własnie brutalne balety pojawią się nieraz później w jego kinie, czy to w ?Chungking Express? czy ?Upadłych aniołach?. Gwoli ścisłości: zdjęcia bardzo ładne, ale co ważne chyba ? nie był za nie odpowiedzialny Christopher Doyle, to jeszcze nie jego czasy.

Romans w gangsterskim światku to także typowe dla kina Johna Woo, ale tu sprawa ma się już inaczej. Bo tutaj to już widać raczkującego Wonga, którego owe raczkowanie na wyjątkowo wysokim (jak na raczkowanie) jest poziomie. Samych scen akcji nie jest tak dużo, a filmik jest melancholijny, wyciszony, nieco subtelności się pojawia.

Żeby nie było ? te wyraźne inspiracje Johnem Woo wcale nie przeszkadzały, wręcz odwrotnie! I właśnie informacja o nich sprawiła, że tak chętnie zabrałem się za ten film. I jest na co popatrzeć. Dodam, że wzorem Johna Woo (choć być może to przypadek?), Wong przedstawił nam swoją własną wizję starszego dzieła. I tak jak ?Bullet in the Head? Woo czerpało z ?Łowcy jeleni? Cimino, następnie jego ?Just Heroes? z ?Ojca chrzestnego? Coppoli, a ?Killer? z ?Le Samourai? Melville?a, tak ?As Tears Go by? wydaje się nawiązywać do mistrzowskich ?Ulic nędzy? Martina Scorsese. No bo dwóch drobnych gangsterów przyjaźniących się i jeden drugiego ciągnący na dno przez swoje długi i kilka innych szczegółów wydają się być oczywistym nawiązaniem.

Film może nieco niedopracowany, ale nie ma co się czepiać, bo to bardzo, ale to naprawdę bardzo udany debiut!

ocenił(a) film na 9
Marcineusz_Zet

Porównanie z "Ulicami nędzy", cóż, nawet mi nie przyszło do głowy, a faktycznie, fabularnie są pewne podobieństwa (i ten sam konflikt wewnętrzny bohatera). Ale jednak sposób narracji to jak woda i ogień, Scorsese to stary gawędziarz, a Kar Wai Wong - nie wiem, poeta romantyczny, co zaraz po odłożeniu pióra biegnie na barykadę? ;)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones