Jak można nie lubieć Meg Ryan? Filmy z jej udziałem są niezwykle ciepłe, dowcipne... Duet z Biily Crystalem po prostu świetny. No i słynna scena w restauracji. Naprawdę warto!
Popieram! Dawno już nie widziałam tak znakomicie dobranej pary, chociażby jeśli chodzi o komedie romantyczne. Meg Ryan nie wszędzie mnie urzeka, ale tutaj zdecydowanie jej się to udało. I komediowy Crystal jak zwykle cieszy :)
Pozdrawiam i wesołych świąt życzę!
hmm,no najwyraźniej można, bo to jedna z moich aktorskich antypatii i własciwie to chyba tylko za bycie szablonową aktorką komedii romantycznych.zgadzam się,że filmy z jej udziałem są niesamowicie sympatyczne (kiedy harry poznał sally to jeden z moich ulubionych tytułów w swoim gatunku),ale cóż zrobić, moim zdaniem ona gra ciągle na jedno kopyto (w przeciwieństwie do drugiej szablonowej aktorki julii roberts-jej się zdarzają takie role jak "erin brockovich" albo chociaż katharine watson w "uśmiechu mony lisy" ),a jak chciała zerwać z tym wizerunkiem poprzez film "in the cut", to jej trochę nie wyszło. poza tym,niestety,nie potrafię oddzielić aktora od tworzonej przez niego postaci, dlatego od czasu obejrzenia "in the cut" meg ryan kojarzy mi się właśnie z frannie z tego filmu...w ogóle "in the cut" jest dla mnie tragiczną próbą nakręcenia współczesnego filmu feministycznego...ale to trochę nie na temat :). no ale tak reasumując-można nie lubić meg ryan i ja jestem tego najlepszym przykładem :) a widziałam z nią 14 filmów, więc nie wynika to z luk w znajomości jej filmografii
pozdrawiam