Co prawda polskich komedii nienawidzę, i jak słyszę o kolejnym kultowym obrazie z Pazurą, Żakiem, Milowiczem i Szycem to mi się rzygać chce. Na szczęście "Kiler" to ten film, który na miano "kultowego" z pewnością zasłużył. Kapitalne dialogi, rozbrajający humor, błyskotliwy scenariusz i nienaganne aktorstwo. Pazura czasami wkurwia, za to Stuhr, Figura, Rewiński i Kożuchowska dają radę. No i Kiernszowski, grający Wąskiego, będący mym osobistym faworytem :P Wcale nie dziwię się, że Hollywood wykupiło prawa do scenariusza. Szkoda tylko, że warstwa techniczna jest mierna. 7/10