Połączenie czarnej komedii, parodii, filmu akcji rodem z Hong-Kongu, gore i paru innych konwencji. Dodatkowo wstawki anime, czarno-białe retrospekcje i pulpfictionowe przedstawienie akcji. A wszystko to polane hektolitrami czerwonego płynu. Nie ma chyba reżysera, który upchnąłby to wszystko w niespełna 2 godzinach filmu nie 'przeginając', nie narażając się na śmieszność...
No dobra, jest jeden:)
Film jest świetny, fani Tarantino nie powinni być zawiedzeni. Ludzie którzy oczekują tylko "akcji lepszych niż w mejtriksie" może lepiej niech sobie odpuszczą. Niewielkie wady: średnio rozbudowane dialogi. Dodatkowe atuty: rewelacyjna muzyka i Uma Thurman:)