Film opowiada o nieszczęśliwej miłości Michaela do córki gangstera Lorenza - Monique. W celu zdobycia wymarzonej kobiety, chłopak wzywa zabójczego klowna Killjoy'a. Niestety wkrótce główny bohater ginie. Lecz jego śmierć daje siłę Killjoy'owi. Morderczy klown rozpoczyna krwawą vendettę przeciw kompanom Lorenza.
Beznadziejne morderstwa, połączone z humorem i genialnym klaunem dają trochę mieszane uczucia. Przecież tu można było wpleść trochę niezłego gore (budżet 150.000$ to sporo jak na taką produkcję), a tymczasem nie ma go wcale.
Gdyby nie charakteryzacja klauna, jego teksty i niedługi czas trwania, to dałbym niższą...
Prawdę mówiąc jest to jeden z tych filmów, w których trudno doszukać się zalet :) Nawet nie ma sensu podejmować polemiki na temat obsady, jakości scenariusza czy muzyki, bo brak tu rzeczy elementarnych: spójnej, interesującej fabuły, nie-amatorskich zdjęć i aktorów. Dowody? Bohaterowie uśmiechający się pod nosem...
Jest dość krótki, trwa lekko ponad godzinę, i nic więcej dobrego o tej produkcji powiedzieć nie można. Tylko dla fanów bardzo złego i amatorskiego kina.