Ogolnie film jest dobry (dalem "8" - i jeszcze nie wiem za co dalem plus jedną ocene? Może za "Take Me Home, Country Roads" ? Chyba tak ).
Ja jestem fanem typowo klimatow kina lat 80' - szczegolnie - 90' i ciezko mi jakos ten postep technologiczny w postaci efektow,nowoczesnej kolorystyki w filmie przelknac,ale klimacik obu czesci "Kingsmana" bardzo mi pasuje :) Dobry pomysl na scenariusz,dobra historia,fajna akcja i dokladka specyficznego humoru,ktory akurat mi pasowal..Powrot Firtha troche naciagany,ale co mnie to obchodzi? Ja jak widze Colina to mi sie jakos tak lżej i lepiej na duszy robi,także nie wyobrażam sobie,że mogłoby go nie być.. Ale ten motyw z Eltonem,ktory byl niczym Bruce lee to se mogli darowac..Bo to już naprawde sprawiało jakbym bajke ogladal :)
Polecam
Elton mniej najbardziej ucieszył ;D Poza tym, rewelacyjna kontynuacja. Mnie trochę raziły te "pieski" - transformersy, ale pal sześc. Co się działo w tym filmie to bajka.
Wg mnie jakoś musieli przywrócić postać Collina, a że w taki sposób? Hmm...a niech im będzie.
Ogólnie udana część 2. Czekam na trójkę ;)