Zanim zaczęłam oglądać ten film miałam co do niego nadzieje. Lecz niestety zawiodłam się ...
Na początku oglądałam z ciekawością wyczekując momentu zaskoczenia. I faktycznie był kilka razy a mianowicie najbardziej straszna scena to w łazience podczas kąpieli ( ja bym na miejscu głównej bohaterki dostała zawału ). Postać martwej dziewczyny czyli biologicznej córki Kate, prawdziwej Jessabelle miałam wrażenie jak by była charakteryzowana na postać z Klątwy. Ale przyznam , że grająca ją Amber Stevens podołała zadaniu. Rozczarowała mnie gra aktorska Sarah Snook , która grała fatalnie bez uczuć czy w chwilach grozy przerażenia ( poznała i zobaczyła tyle strasznych rzeczy a mimo to codziennie budziła się jak gdyby nic z uśmiechem na twarzy i nawet po śmierci ojca poszła na randkę z miłością ze szkoły średniej) . Jestem zdania , że gdyby rolę Jessie zagrała inna aktorka film był by znacznie lepszy. Miałam oczekiwania co do zakończenia bo myślałam , że będzie dużym plusem tego filmu lecz zakończenie było najgorszym elementem. Szkoda , że nie mogli wymyśleć czegoś twórczego i mnie zaszokować a to zakończenie zgapione ze znakomitego Kluczu do koszmaru. Gdyby zakończenie było by fajne to dałabym 7. Ale nie było (niestety).