tylko wypada współczuć tym,którzy wydali kasę i stracili cenny czas idąc do kina na ten mega-
gniot...
Od produkcji,które trafiają na ekrany polskich kin mam dużo większe wymagania,niż od tych co trafiają od razu na dvd.Konkrety-aktorstwo słabiutkie,duża przewidywalność zdarzeń,jak w sytuacji gdy ojciec bohaterki idzie do szopy-wiadomo od razu co się zdarzy.Zamiast budować napięcie reżyserzy podają nam wątek poboczny,czyli miłosny.Czy jakaś scena zaskakuje-nie,bo nawet ta w wannie(dla mnie najlepsza scena w tym filmie) to już w filmach podobne były.I jeszcze jedna dziwna,bo mamy stłuczenie butelki whisky,a później lustra,a rano butelka,jakby to był tylko sen stoi obok łóżka,tylko,że wspomniane lustro widzimy potłuczone i śmiesznie wygląda,że bohaterka po takich wieczornych przeżyciach idzie sobie spokojnie spać-dla mnie niedorzeczność.Bliżej tej produkcji do innego tegorocznego badziewia DIABELSKIEGO NASIENIA,a bardzo daleko do zeszłorocznego hitu OBECNOŚCI,który miał wszystko-dobre aktorstwo,fabułę,a przede wszystkim klimat.Od twórcy,który był montażystą serii PIŁA spodziewałem się czegoś innego-pokręconego i zaskakującego wydarzeniami,a dostałem nastrojowy horror o wierzeniach voodoo.
Najważniejsze-RZECZ GUSTU-mnie ten film pod każdym względem rozczarował,ale inną osobę lubującą się w nastrojowych horrorach może olśnić...