Nie lubie jak robi sie ze mnie glupa.
Po dosyc dlugiej akcji, ktora byla jak dla mnie dosyc ciekawa w pewnym momencie Jess wszystko
"odkrywa" natchniona niemal reka swej 'matki'... Naprawde, nie mogli zrobic z tego zlepek urywkow
z pamieci tylko jak niepelnosprytnym wszystko opowiedziec?
Bali sie, ze nie zrozumiemy?
Rozczarowalo mnie totalnie, a moglo byc o wiele lepiej