Może w końcu po seansie (o ile ksiundz nie zabroni odwiedzać szatanskich kin) Polaków, a polo-katolików zwłaszcza najdzie jakaś refleksja. Ta sama refleksja, która udzieliła się Francuzom, Hiszpanom, Czechom czy Urugwajczykom.
"Mój przedmówca napisał tu o fraternizacji. Ja to podtrzymuję i nie chcę zwracania się do mnie per pan."
No dobrze , postaram się :) , liczyłem że zaczekasz na drugą cześć mojego wywodu ponieważ teraz mam problem nie wiem czy na oba odpowiem dziś ze względu na czas .
"Podczas wojny Polski z krzyżakami (czyli katolickimi zakonnikami) papieże wspierali krzyżaków. Jan Hus, który popierał Polskę i w 1410 pogratulował Jagielle zwycięstwa pod Grunwaldem, w 1415 został spalony na stosie przez katolików. Nuncjusze apostolscy w Polsce Vincenzo Lauro i Giovanni Francesco Commendone działali na szkodę Polski jako szpiedzy Habsburgów. Papież Pius VI udzielił błogosławieństwa Konfederacji Targowickiej, potępił powstanie kościuszkowskie, uznał rozbiory Polski i po trzecim rozbiorze nakazał biskupowi Krasickiemu wpajać Polakom miłość, szacunek i lojalność wobec władz zaborczych. Zresztą, Konfederacja Targowicka miała w swoim składzie pięciu biskupów i była ruchem katolicko-konserwatywnym. Kościół Katolicki od początku popierał ustrój feudalny i w momencie gdy feudalne stosunki zaczęły się kruszyć, KK sprzeciwiał się zniesieniu poddaństwa.
To tyle odnośnie "wiązania się Kościoła z Polską na dobre i na złe". Tadeusz Kościuszko, który wydał uniwersał połaniecki, był antyklerykałem o postępowych poglądach. Nie był konserwatystą. Również inni zwolennicy likwidacji poddaństwa i feudalizmu byli postępowcami, nie konserwatystami.
Pańszczyznę w Polsce jako pierwsi znieśli dla swoich chłopów szlachcice wyznający unitarianizm, czyli bracia polscy.
Nie ma racjonalnych powodów, z których w Polsce nie miano by od razu zalegalizować rekreacyjnej marihuany i jednopłciowych małżeństw (tak jak w Kanadzie) oraz wprowadzić edukacji seksualnej na wzór holenderski lub skandynawski. Nikomu by to nie wyrządziło krzywdy, a wręcz przeciwnie - wielu ludziom by to pomogło. Mimo to, konserwatyści się temu sprzeciwiają, wyłącznie dlatego, że takie jest ich widzimisię. Wynikłe z tego, że oni chcą decydować za innych ludzi i przy tym uznawać siebie za jakichś "strażników moralności".
A nic z tego, co podałem, nie jest żadnym "usuwaniem tego co było", tylko wprowadzaniem nowych rzeczy. Nowe może współistnieć ze starym. W wielu krajach tak jest. W Kanadzie jednopłciowe małżeństwa i marihuana są legalne, a przecież nie ma tam przymusu korzystania z nich. Szkoda, że w tych kwestiach w Polsce nie jest jak w Kanadzie, a w kwestii edukacji seksualnej jak w Holandii lub krajach skandynawskich. Nie byłoby w tym nic złego."
Owszem hierarchia kościoła miała zmienne zdanie raz jeden papież był za Polską , drugi przeciw ale przypominam co powiedział Chrystus " To co Cesarskie , Cesarzowi , to co Boskie , Bogu " i według tego Papież nie miał prawa potępiać zrywów czy dążeń narodów , tak Kościół wspierał feudalizm bo praktycznie to kościół stworzył podstawy feudalizmu roli władcy namaszczonego przez Boga i jego oddanego wasala , ten system był dobry w średniowieczu ale później zawodził a kościół bał się utraty wpływów bo umówmy się hierarchia kościelna wtedy bardziej zajmowałą się ciałem niż duchem , np Papież nie pamiętam tytularności ale z rodziny Borgiów pewnie kojarzysz mecenasem byłby świetnym , ale papieżem , co ja mówię księdzem ktoś kto w Rzymie urządzał orgię i miał kilkoro dzieci . Ale byli też inni gorsi papieże i hierarchowie który w imie Chrystusa wybijali , uśmiercali , palili , torturowali tysiące osób , o inkwizycji , konkwiscię i handlu niewolnictwem nie wspomnę a kościół trwał dlatego że hierarchowie i papież są zwierzchnikami kościoła ale nie kościołem , kościół to ludzie wierzący , bez nich kościoła by nie było tak wiec kościół był z Polską bo Polska byłą z kościołem . przecież ludzie służący pod Jenerałem Kościuszko byli wierzący , miał inne przekonania to prawda ale był Polakiem patriotą i zdobył się na większą odwagę niż wszyscy politycy konserwatywni , oświeceniowi , czy sam Król zresztą bliski kochanek carycy . Byli różni ludzie o różnych poglądach którzy walczyli o wolność , także konserwatyści z Galicjii , ale też wielu polaków postawiło po powstaniu styczniowym na działania konserwatywne , czyli pracę u podstaw i prace organiczną ale też stawiano na działania niekonserwatywne i wszystkie te działania przyczyniły się do odzyskania niepodległości . Czy próbujesz stwierdzić że konserwatyzm był odpowiedzialny za upadek Rzeczpospolitej ? Nie był to oligarchia szlachecka i prywata do tego doprowadziły , nikt z szlachciców nie kierował sie odzruceniem zmian z powodów konserwatywnych ale strachu przed utrata majątku , z czystej prywaty , konserwatyzm był dla pozoru i przypominam ze również osobistości oświecenia takie jak Hugo Kołłątaj , Ignacy Potocki ( jednak odeszli z konfederacji i dołączyli do Insurekcji a tam zapisali się złotymi zgłoskami ) i sam król , wiec tu nie chodziło o poglądy ale o władzę i istnienie państwa .
Mało jeszcze tej przeklętej gorzały , tych rakotwórczych papierosów , jeszcze mamy wdychać dym z konopii bo przypominam że istnieje coś takiego jak bierne palenie , to nie alkohol że tylko jeden będzie trupem , przy paleniu każdy jest zagrożony , to jest ten racjonalny powód aby zakazać i papierosów i marihuany , ja nie che być odurzany ich dymkiem , co do małżeństw , (nie mówię tu z punktu widzenia religii a konserwatysty ) to nowe zjawisko wydaje się niegroźne , ale uznanie małzeństw może być również uznane za prawo do wychowywania dzieci , a to już poważna sprawa o długofalowych konsekwencjach dla tych dzieci , Edukacja seksualna leży w gestii rodziców tak jak wyuczenie ich kultury , nie zwalajmy na szkołę wszystkiego , kursy powinny powstawać dla rodziców żeby wiedzieli jak z dziećmi o tym rozmawiać . Bo w szkole zawsze grupa zmieni temat z poważnego na humorystyczny , u mnie np: to było albo w 2 albo w 3 klasie gimnazjum , mieliśmy na biologii anatomie ludzkiego ciała i na słowa penis i wagina wszyscy wybuchli śmiechem , cała klasa bo jak jeden zaczyna sie śmiać to i reszta chyba rozumiesz :) , a tu nie było z czego się śmiać ale tak działa grupa dlatego jest potrzebny w tej sprawie indywidualizm i spokój dla uszanowania godności ludzkiego ciała , i mężczyzny i kobiety .
Nie podobają ci się gejowskie małżeństwa? To nie zawieraj takiego.
Nie podobają ci się narkotyki? To ich nie bierz.
Nie podoba ci się seks? To go nie uprawiaj.
Nie podobają ci się koncerty Behemotha? To na nie nie chodź.
Nie podobają ci się "bluźniercze" spektakle teatralne jak "Golgota Piknik", "Klątwa" i "Śmierć i dziewczyna"? To ich nie oglądaj.
Nie podoba ci się, jak odbierają ci twoje prawa? To nie odbieraj ich innym.
Dlaczego nie , niech tylko złoża przysięge że nigdy nie zdecydują się wychowywać dzieci i jak dla mnie można zalegalizować pod ta przysięgą .
To musi być zakazane bo może zaszkodzić też innym , nie chce tego wdychać z powietrza , tak jak papierosów a zalegalizowanie narkotyków miękkich moze sprawić że ludziom sie to szybko znudzi tak jak przy papierosach i będą chcieli czegoś mocniejszego czasami pozwolenie rozzuchwala kto wie czy w tym wypadku tak nie będzie .
Ktoś chce zakazać seksu ?
No niestety przyczyna skutek , pan Nergal podarł Biblię dzieło nie tylko religijne ale i historyczne oraz kulturowe powinien ponieść konsekwencje za wandalizm , ale żeby zakazać tej muzyki to już wielka przesada , ale nie jest to domeną konserwatystów zakazywać koncertów czy spektakli bo one nie zagrażąją w rozumieniu konserwatystycznym czemukolwiek czy komukolwiek , a religii która uważa ze względu na charakter tych koncertów który może być niebezpieczny duchowo . To wszystko pisałem jako konserwatysta , nie jako katolik , bo potrafię oddzielić politykę od religii .
Pora aby Ci wyjaśnić ze są rożne konserwatyzmy ja jestem konserwatysta (ewolucyjnym , który nie zdefiniował katolik a wolnomularz ) nie tradycjonalistą to różne koncepcje , i konserwatyzmu nie warto łączyć z religią , bo konserwatysta może być każdy , ateista , katolik , buddysta , mahometanin , agnostyk , owszem konserwatyzm jest przyjazny religii i na odwrót ale nie jest jej częścią jest aspektem "cesarskim" nie " Boskim " .
Odnośnie marihuany, to jestem (podobnie jak w przypadku papierosów) za zakazem palenia w miejscach publicznych, żeby się przypadkowe osoby nie upaliły. I za zakazem prowadzenia pojazdów pod wpływem (choć akurat po niej, to ludzie prowadzą raczej za wolno niż za szybko :))) Nadmienię tylko, że po pierwsze, jointy z marihuany zwykle nie zawierają substancji smolistych ergo nie powodują raka, a po drugie, marihuanę można też brać doustnie, jedząc ciastka z jej dodatkiem - można takie kupić w Kanadzie, Holandii i Urugwaju.
Poza tym, inaczej niż po alkoholu, po marihuanie ludzie nigdy nie są agresywni i nie dopuszczają się wandalizmu. I od marihuany jest się trudniej uzależnić.
Z Kościołem jest ten problem, że to jest bardzo zhierarchizowana instytucja, w której najważniejszy jest papież. Owszem, dla niektórych ludzi Kościół to wspólnota wiernych, jednak dla innych (dla większości?) Kościół dzieli się na nauczających i rządzących hierarchów i na laikat mający się podporządkować.
Rodzice w zdecydowanej większości przypadków nie mają wiedzy seksuologicznej, a w edukacji seksualnej chodzi właśnie o przekazywanie uczniom takiej wiedzy. Oraz o to, żeby udzielać im odpowiedzi na pytania, które zadają podczas takich zajęć (a zawsze mają mnóstwo pytań). W Polsce nie ma edukacji seksualnej, tylko jest słabe i ułomne "wychowanie do życia w rodzinie", którego nie ma w innych krajach.
Raczej nikt na poważnie nie chce zakazać seksu, jednak są ludzie, którym się nie podoba. Np. posłance Sobeckiej, która stwierdziła, że seks "jest zły, bo nie rozwija człowieka, nie przynosi dobra, nie daje bliskości z drugą osobą. Seks powinien dotyczyć małżeństw".
Nergal podarł jeden z egzemplarzy Biblii, które rzucali mu słuchacze koncertu. Był to element performance'u - radykalny, bo muzyka Behemotha jest radykalna.
Odnośnie wychowywania dzieci przez pary jednopłciowe, to wiele takich par wychowuje dzieci. A badania nie wykazały, żeby prowadziło to do negatywnych konsekwencji dla psychiki tych dzieci. Najczęściej są to biologiczne dzieci jednego z partnerów (zwykle matki, która po rozstaniu z partnerem zamieszkała z partnerką). Nie mnie oceniać, czy to moralne, czy nie.
Legalizacja związków/małżeństw jednopłciowych byłaby w dużej części tylko prawnym usankcjonowaniem stanu faktycznego trwającego od co najmniej kilkunastu lat.
"Skąd wiesz, że zwierzęta nie mają duszy? A co, jeśli mają?
Albo: co, jeśli dusza nie istnieje, a ludzie są jacy są wyłącznie dzięki bardziej rozwiniętemu mózgowi?
Szympansy to bardzo bliscy kuzyni ludzi.
W ogóle to wszystkie żywe stworzenia na świecie są ze sobą bliżej lub dalej spokrewnione.
Co, jeśli nie istnieje żaden Jahwe, a Jezus nie zmartwychwstał?"
To bardzo proste , zwierzęta nie odczuwają wyrzutów sumienia bo nie czynią ani dobra ani złą bo nie potrafią określić o to dobro a co zło , nie są też w stanie określić swojego jestestwa , one kierują się instynktem który człowiek może powstrzymać rozumem , one nie posiadają rozumu bo nie potrafią pokonać w sobie instynktów dlatego zwierzęta nie posiadają duszy , rozwinięcie mózgu nie wszystko tłumaczy , np ośmiornica jest bardzo inteligentna i ma bardzo rozwinięty mózg , jest inteligentna ale rozumu nie ma , umie nawet ułożyć kostkę rubika ale też kieruje się instynktem i nawet rozwinięty mózg nie daje tego co ma człowiek .
Tak zalicza się nas do jednej grupy ale nie znamy przodka od którego człowiek by ewoluował , tak zwierzęta są ze sobą spokrewnione bo następuję u nich ewolucja z gatunku w gatunek .
Nie rozumiem , wierzysz że Bóg nie istnieje , i coś sie dzieje , pioruny walą , ziemia sie usuwa spod nóg :D ? Ja wierze że Istnieje i Zmartwychstał a Ty nie i piszemy dalej :) .
"Egzorcyzmy Emily Rose" to całkiem inny film niż "Kler". Nie przypominam sobie bym gdzieś porównywał te filmy czy pisał o nich w tej dyskusji , pisałem właśnie o Anneliese Michel
"najpewniej była poważnie chora psychicznie." pewności nie ma , wielu naukowców spiera sie w tematach nadprzyrodzonych , tak jest z wizerunkiem z Guadalupe i Cudem słońca , tylko jeden przypadek chyba dalej jest pełną tajemnicą dla nauki to przypadek Ojca Pio .
Przy okazji: transsubstancjacja, a także egzorcyzmy, to rytuały magiczne, tyle że czynione w imieniu monoteistycznego Boga, a nie bogów tzw. pogańskich.
Stwierdzenie, że cuda może czynić tylko Bóg (Trójca Święta), a wszelkie inne działania nadprzyrodzone to działania mrocznych sił wrogich Bogu, to nic innego, jak zwalczanie konkurencji przez KK. W ogóle to (odnośnie wspomnianego okultyzmu) kompletnie bez sensu jest stwierdzenie, że do chrześcijańskiego Boga można odwoływać się wyłącznie w pełni świadomie, a do złych demonów i szatana można odwoływać się również nieświadomie. I że w związku z tym wszelkie formy okultyzmu są złe, nawet jeśli zajmujący się tym ludzie nie mają złych intencji.
Czasami mówi się na to magia serca Bożego :) , bo nic innego według wiary nie ma , jest Bóg i zło nie ma innych sił wiec to chyba logiczne :) ,
"że do chrześcijańskiego Boga można odwoływać się wyłącznie w pełni świadomie"
Zapomniałeś o jednym
"Bo byłem głodny, a daliście Mi jeść;
byłem spragniony, a daliście Mi pić;
byłem przybyszem, a przyjęliście Mnie;
byłem nagi, a przyodzialiście Mnie;
byłem chory, a odwiedziliście Mnie;
byłem w więzieniu, a przyszliście do Mnie”
Odwoływanie do Boga też jest nieświadome , to nasze czyny wobec innych ludzi , zwykłe proste codzienne uczynki są wezwaniem które kierujemy do Boga .
Skoro Bóg wie wszystko, to dlaczego miałby poddawać ludzi próbom? A może jednak Bóg nie wie wszystkiego?
Bóg zna wszystkie nasze drogi i nasze wybory , ale próby maja nas utrzymać na tej drodze lub zawrócić gdy się zagubiliśmy , po to one są aby naprostowywać człowieka w dobrą stronę ale i tak ostatecznie decyduje człowiek , Bóg go do niczego nie przymusi .
I dlaczego część Biblii mamy rozumieć metaforycznie, a część dosłownie?
Ponieważ pierwsza księgą ST i ostatnia NT to metafory ze względu na to że mówią o czasach w których a nie żył człowiek i były to czasy bardzo odległe podobnie w Apokalipsie gdzie czasy tam opisane także odległe ( dla Św Jana ) , napisali wiec według własnego rozumu i własnej wiedzy na zasadzie skojarzeń ( " co mi to przypomina " ) Bóg nie mógł im przysłać gotowej wersji , bo mieli tak to napisać aby ludzie im współcześni zrozumieli , a ludzie dzisiejsi bardziej rozwinięci i dzięki nauce potrafi ą wyjaśnić opisy zmetaforyzowane , dodatkowo Stary testament był dla tamtych ludzi przed Chrystusem ( a czasy wtedy były brutalne , tacy Asyryjczycy np ) , po to był naród wybrany aby wiara przetrwałą do czasów ucywilizowanych przez ludzki rozum , postępowanie żydów i Boga wydają się brutalne ale po zrozumieniu tamtych ludzi jest bardziej zrozumiałe , chodziło o ich przetrwanie w tym brutalnym świecie do czasu aż człowiek dojrzał do zejścia Boga na ziemie i rozszerzenia narodu wybranego na całą ludzkość , dlatego Stary T był dla nich , Nowy jest dla nas i w nowym wcale nie musimy sie wczuwać w tamtych ludzi bo ten przekaz jest uniwersalny w przeciwięstwie do Starego .
Czy może jednak stwierdzenia o tym, że Jezus to syn Boga, który został ukrzyżowany, umarł i zmartwychwstał, też mamy rozumieć metaforycznie? I opowieść o plagach egipskich oraz o zabijaniu przez Jozuego Kananejczyków, Gibeonitów i wielu innych?
Nie , Nowy testament powinno rozumieć się dosłownie bez Apokalipsy , tak samo Stary ( ale w zrozumieniu mentalności tamtych ludzi i zasad jakimi kierował się wtedy człowiek ) bez księgi rodzaju . Plagi były konieczne by Faraon sie ugiął i odpuścił żydom , tak samo wybicie ludów w ziemi Kannan , bo w Starym nie chodzi o ewangelizacje ale o przetrwanie tej podstawy w tych czasach bo jak by zaczeli głosić Słowo Boże to by ich w tamtych czasach wybili do nogi , w ogóle by sie nie patyczkowali i nie chcieli słuchać to co mają do powiedzenia ( a Asyryjczycy to w ogóle ) , w Starym jest jeden naród wybrany , w Nowym wszyscy są narodem wybranym , ale na to człowiek musiał dojrzeć .
"Metaforyczne, alegoryczne odczytywanie Biblii pojawiło się dość późno, w głównej mierze jako odpowiedź na rozwój nauki.
"Wszystko, co jest napisane w Biblii jest prawdą - chyba że nauka udowodni inaczej, to wtedy jest to alegoria".
Tak bo musieliśmy poznać dzieje świata choć trochę z punktu widzenia nauki by zrozumieć przekaz księgi rodzaju , ludzie tamtego czasu nie rozumieli tego co my wiemy dziś gdyby bóg im wszystko wyjaśnił to a ) złamał by zasady wolnej woli , b ) po co nam byłby rozum skoro dostalibyśmy cała wiedzę na talerzu c ) Taki człowiek tamtych czasów gdyby poznał taka wiedzę najpewniej postradałby zmysły , nie był wtedy człowiek gotów na taką wiedzę mózg by mu wybuchł :)
"Jeśli Bóg jest wszechmogący, to na pewno 3 tysiące lat temu wiedział, że zostaną wynalezione prezerwatywy, pigułki antykoncepcyjne i metoda in vitro, które KK dziś potępia, mimo że w Biblii nic o tym nie ma. Więc mógł przekazać ludziom ze starożytności wiedzę z przyszłości. Mógł, ale tego nie zrobił. Dlaczego? Tajemnica wiary. :)))"
Tak wiedział ale nie mógł bo to złamanie wolnej woli , po za tym gdyby Bóg takiemu człowiekowi starożytnemu pokazał to wszystko to doznał by ataku szoku a to w najlepszym wypadku doprowadziło by do szaleństwa w najgorszym do śmierci , mamy rozum wiec mamy poznawać świat i wybierać a nie liczyć na to że Bóg nam da , to tak jak z tym porównaniem , Bóg dał nam wędkę na którą mamy złowić rybę a nie na odwrót ;) .
W ogóle to dlaczego opierasz się na religijnej wierze zamiast na nauce?
Bo nauka jest niedoskonała tak samo jak człowiek i w pewnych momentach zawodzi i wtedy oparciem jest wiara i religia , w religii nie chodzi bowiem o pewność wyrażona nauką ale wiarą , bo gdyby religia była racjonalna oparta na naukowych przesłankach człowiek musiałby to uznać nie miałby wyboru czy chce musiałby uznać argumenty i to by była wymuszona pewność która jest niezgodna z wolną wolą , chodzi o pewność wyrażoną wiarą nie argumentami bo taka pewność jest zgodna z wolną wolą i wyborem . :) .
"zwierzęta nie odczuwają wyrzutów sumienia bo nie czynią ani dobra ani złą bo nie potrafią określić o to dobro a co zło , nie są też w stanie określić swojego jestestwa , one kierują się instynktem który człowiek może powstrzymać rozumem , one nie posiadają rozumu" - skąd wiesz? Skąd wiesz, co zwierzęta odczuwają, a czego nie? Przeczytaj wpis użytkownika @bazant57, tam jest wymienione, co odczuwają zwierzęta.
I nie: nie wierzę, że Bóg nie istnieje. Po prostu nie uważam, żeby Bóg istniał, a w każdym razie Bóg przez wielkie B, czyli transcendentny, wszechmogący i miłosierny. To różnica.
Przy okazji: ktoś, kto wie wszystko, nie może dowiedzieć się niczego nowego. Więc w takim przypadku nie ma mowy o rozwoju, o ewolucji. A na świecie nic nie jest stałe, tylko wszystko podlega ciągłym zmianom i ewolucji. Wszechświat się rozszerza, gwiazdy umierają, inne gwiazdy powstają, tworzą się nowe byty, a inne zanikają. We wszechświecie są czarne dziury, gwiazdy neutronowe i kwazary, które wywierają ogromny wpływ na olbrzymią przestrzeń wokół siebie, zasysając gwiazdy wraz ze światłem oraz wysyłając zabójcze promieniowanie. Same "zwykłe" gwiazdy też nie są stałe, bo ewoluują np. do postaci czerwonych olbrzymów i białych karłów lub supernowych i gwiazd neutronowych lub czarnych dziur właśnie. A podczas "normalnego" życia, w gwiazdach zachodzi ogromna ilość reakcji atomowych i syntezy wodoru.
Skoro więc wszystko podlega zmianom, to dlaczego Bóg miałby być niezmienny?
Według Księgi Wyjścia to Bóg uczynił zatwardziałym serce faraona i sprawił, że faraon nie chciał wypuścić Żydów.
I według Księgi Jozuego to również Bóg uczynił nieustępliwymi serca tych, którzy rządzili sąsiednimi dla Żydów ludami, więc Żydzi bestialsko ich wymordowali, dopuszczając się ogromu zbrodni na niewinnych mężczyznach, kobietach i dzieciach, a nawet ich domowych zwierzętach. Jozue był potworem i zbrodniarzem wojennym nie lepszym od Mussoliniego. Jozue to wcielony diabeł, który prędzej słuchał okrutnego i złośliwego diabła niż miłosiernego Boga.
Może po prostu Jahwe z Księgi Wyjścia i Księgi Jozuego to tak naprawdę diabeł podszywający się pod Boga? Skoro wymordował tylu niewinnych ludzi, w tym pierworodne dzieci Egipcjan... Jakoś nie widać miłosierdzia w jego działaniu.
Ogólnie to starotestamentowy Bóg wymordował wielokrotnie więcej ludzi niż szatan. Notabene, koncepcja szatana też się zmieniła - w Księdze Hioba szatan był sługą Boga, który czasem podważał to, co twierdzi Bóg, i ten Bóg robił z nim zakłady, podczas których oddawał w jego ręce, choć z zastrzeżeniami, Hioba. Szatan nie był tam głównym sprawcą grzechu ani zła.
Skoro Bóg jest wszechmogący, to mógł stworzyć doskonalszego człowieka, który by nie postradał zmysłów i nie doznał ataku szoku, któremu mózg by nie wybuchł i który by zrozumiał wszystko, co Bóg chce mu przekazać. Twierdzisz, że prymitywni żydowscy pasterze sprzed 3 tysięcy lat nie zrozumieliby tego i tamtego - tylko że (z punktu widzenia teisty), oni by tego nie zrozumieli wyłącznie dlatego, że Bogu nie chciało się tworzyć doskonalszego, odporniejszego i bardziej pojętnego człowieka. :))
I pytanie, dlaczego wtedy Bóg wybrał tak prymitywny naród na swój naród wybrany. Kolejna tajemnica wiary? :))
Odnośnie marihuany, to jestem (podobnie jak w przypadku papierosów) za zakazem palenia w miejscach publicznych, żeby się przypadkowe osoby nie upaliły. I za zakazem prowadzenia pojazdów pod wpływem (choć akurat po niej, to ludzie prowadzą raczej za wolno niż za szybko :))) Nadmienię tylko, że po pierwsze, jointy z marihuany zwykle nie zawierają substancji smolistych ergo nie powodują raka, a po drugie, marihuanę można też brać doustnie, jedząc ciastka z jej dodatkiem - można takie kupić w Kanadzie, Holandii i Urugwaju.
Poza tym, inaczej niż po alkoholu, po marihuanie ludzie nigdy nie są agresywni i nie dopuszczają się wandalizmu. I od marihuany jest się trudniej uzależnić.
Z Kościołem jest ten problem, że to jest bardzo zhierarchizowana instytucja, w której najważniejszy jest papież. Owszem, dla niektórych ludzi Kościół to wspólnota wiernych, jednak dla innych (dla większości?) Kościół dzieli się na nauczających i rządzących hierarchów i na laikat mający się podporządkować.
Rodzice w zdecydowanej większości przypadków nie mają wiedzy seksuologicznej, a w edukacji seksualnej chodzi właśnie o przekazywanie uczniom takiej wiedzy. Oraz o to, żeby udzielać im odpowiedzi na pytania, które zadają podczas takich zajęć (a zawsze mają mnóstwo pytań). W Polsce nie ma edukacji seksualnej, tylko jest słabe i ułomne "wychowanie do życia w rodzinie", którego nie ma w innych krajach.
Raczej nikt na poważnie nie chce zakazać seksu, jednak są ludzie, którym się nie podoba. Np. posłance Sobeckiej, która stwierdziła, że seks "jest zły, bo nie rozwija człowieka, nie przynosi dobra, nie daje bliskości z drugą osobą. Seks powinien dotyczyć małżeństw".
Nergal podarł jeden z egzemplarzy Biblii, które rzucali mu słuchacze koncertu. Był to element performance'u - radykalny, bo muzyka Behemotha jest radykalna.
Odnośnie wychowywania dzieci przez pary jednopłciowe, to wiele takich par wychowuje dzieci. A badania nie wykazały, żeby prowadziło to do negatywnych konsekwencji dla psychiki tych dzieci. Najczęściej są to biologiczne dzieci jednego z partnerów (zwykle matki, która po rozstaniu z partnerem zamieszkała z partnerką). Nie mnie oceniać, czy to moralne, czy nie.
Legalizacja związków/małżeństw jednopłciowych byłaby w dużej części tylko prawnym usankcjonowaniem stanu faktycznego trwającego od co najmniej kilkunastu lat.
Teraz odniosę się do tej wypowiedzi a wieczorem do religii
Tak nie zawierają ale sam dym może odurzyć , wiec tak jak piszesz za całkowitym zakazem , bo nie jest tak że bierne palenie to tylko gdy wdychamy dym w miejscach publicznych , spotkałem się z publikacjami w których dym jest wchłaniany przez skórę i ubrania i nawet gdy osoba nie pali przy innej osobie wyczuwa zapach , w tym zapachu są drobiny tych trucizn oczywiście w mniejszych ilościach niż w dymie ale długie i częste przebywanie z taka osobą sprawia że wdychamy tego coraz więcej i też mamy problemy , wiec ja jestem za całkowitym zakazem , co do ciasteczek , przyznaję nigdy o tym nie słyszałem , a jakie one maja działania , takie same jak przez wdychanie dymu ?
" (choć akurat po niej, to ludzie prowadzą raczej za wolno niż za szybko :))) " podobno w Rosji kto za kółkiem nie jest pijany , to jest podejrzany ;)
'Z Kościołem jest ten problem, że to jest bardzo zhierarchizowana instytucja, w której najważniejszy jest papież. Owszem, dla niektórych ludzi Kościół to wspólnota wiernych, jednak dla innych (dla większości?) Kościół dzieli się na nauczających i rządzących hierarchów i na laikat mający się podporządkować."
Tak kościół katolicki jest zhierarchizowany ale to ludzie go tworzą , gdyby kościół to był tylko hierarchowie dawno by się rozpadł od zła którę ci ludzie w wielu wiekach czynili , ale trwa już 2000 bo ludzie starają sie naprawiać zło , ci wydawałoby sie na dole ,to w zakonach powstał ruch odnowy w sprzeciwie dla symonii i nepotyzmu i puki są ludzie kościół nie upadnie .
"Rodzice w zdecydowanej większości przypadków nie mają wiedzy seksuologicznej, a w edukacji seksualnej chodzi właśnie o przekazywanie uczniom takiej wiedzy. Oraz o to, żeby udzielać im odpowiedzi na pytania, które zadają podczas takich zajęć (a zawsze mają mnóstwo pytań). W Polsce nie ma edukacji seksualnej, tylko jest słabe i ułomne "wychowanie do życia w rodzinie", którego nie ma w innych krajach."
Właśnie po to proponuje kursy dla rodziców aby ich tego nauczyć bo tylko rodzice mogą wiedzieć kiedy ich dziecko poważnie podchodzi do sprawy i kiedy jest gotowe na taką wiedzę .
"Nergal podarł jeden z egzemplarzy Biblii, które rzucali mu słuchacze koncertu. Był to element performance'u - radykalny, bo muzyka Behemotha jest radykalna."
Co mnie obchodzi że ta muzyka jest radykalna , jest wandalem , tak jak by katolik pod publikę podarł koran jest takim samym wandalem i nic tego nie zmienia , okoliczności tutaj jeszcze bardziej go pogrążąją bo okazuje się że zrobił to dla popularności , jest wandalem i niech teraz się nie dziwi że ma problemy .
"
"Odnośnie wychowywania dzieci przez pary jednopłciowe, to wiele takich par wychowuje dzieci. A badania nie wykazały, żeby prowadziło to do negatywnych konsekwencji dla psychiki tych dzieci. Najczęściej są to biologiczne dzieci jednego z partnerów (zwykle matki, która po rozstaniu z partnerem zamieszkała z partnerką). Nie mnie oceniać, czy to moralne, czy nie."
Tutaj trzeba bardzo być ostrożnym , pamiętaj że rodzina jest podstawą od tysięcy lat antropologia i socjologia oraz psychologia wskazują jak dobra jest zarówno rola matki i ojca nad wyraz ciężko idzie zastępstwo czy zmiana bo jakby sie nie twierdziło i zaklinało rzeczywistość Kobieta mężczyzną nie będzie a mężczyzna kobietą a dziecko potrzebuje obu tych wzorców ,po za tym nie wszyscy się nadają , nie mówię o normalnych ludziach gejach i lesbijkach , mówię tu o tych którzy zaklinają rzeczywistość i nie rozróżniają intymności od publiczności mówię tu o tych wszystkich przebierańcach , oni są niebezpieczni nie dla dorosłych , dla dzieci , nie chodzi o pedofilię a o psychiczne narzucenie swojej orientacji , po tamtej stronie jak i u nas są ludzie szaleni trzeba o tym pamiętać , że polityczna poprawność istnieje i jest zagrożeniem dla wolności i normalności nie tylko dla hetero ale i homo , Nazizm obrzydził nacjonalizm , tak samo dzieje się z tolerancją jest obrzydzana polityczną poprawnością .
" skąd wiesz? Skąd wiesz, co zwierzęta odczuwają, a czego nie? Przeczytaj wpis użytkownika @bazant57, tam jest wymienione, co odczuwają zwierzęta."
Wiem że nie maja Sumienia bo sumienie to sygnały ostrzegawcze robimy coś złego , a zwierzęta nie robią nic złego więc nie mogą mieć wyrzutów sumienia bo gdyby miały to zdobycie pożywienia było by utrudnione , nie maja rozumu ponieważ ( model teoretyczny ) jest lew i człowiek w klatce i maja zbitego lwa i mówi się im nie jedzcie go przez 3 dni i ja zaręczam że lew zje lwa z powodu głodu bo tak każe mu instynkt , a człowiek nie bo właśnie potrafi rozumem powstrzymać instynkty oczywiście do czasu aż nie straci kontroli , nie potrafią określić swojego ja , nie to że nie zdają sobie sprawy ze żyją ale nie potrafią się określić bo nie jest im to potrzebne po co im sie określać lub inne gatunki , inne gatunki to jedzenie , niebezpieczeństwo lub opieka , nie rozpatrują istnienia tak jak ludzie bo do niczego im to nie jest potrzebne . To są symptomy duszy , zwierzęta jej nie posiadają ale maja instynkt uczucia , emocję , mózg a wiec inteligencję , spryt , możliwości poznawcze , a że zostały stworzone mają możliwości również tworzenia , w mniejszym stopniu niż człowiek ale mają . Czytałem jego post i nie ma tam nic sprzecznego z tym, co napisałem .
"Przy okazji: ktoś, kto wie wszystko, nie może dowiedzieć się niczego nowego. Więc w takim przypadku nie ma mowy o rozwoju, o ewolucji. A na świecie nic nie jest stałe, tylko wszystko podlega ciągłym zmianom i ewolucji. Wszechświat się rozszerza, gwiazdy umierają, inne gwiazdy powstają, tworzą się nowe byty, a inne zanikają. We wszechświecie są czarne dziury, gwiazdy neutronowe i kwazary, które wywierają ogromny wpływ na olbrzymią przestrzeń wokół siebie, zasysając gwiazdy wraz ze światłem oraz wysyłając zabójcze promieniowanie. Same "zwykłe" gwiazdy też nie są stałe, bo ewoluują np. do postaci czerwonych olbrzymów i białych karłów lub supernowych i gwiazd neutronowych lub czarnych dziur właśnie. A podczas "normalnego" życia, w gwiazdach zachodzi ogromna ilość reakcji atomowych i syntezy wodoru.
Skoro więc wszystko podlega zmianom, to dlaczego Bóg miałby być niezmienny?"
Dlatego że ewolucja podlega stworzeniu , to stworzenie podlega zmianom aby były ulepszone , Bóg dalej je zmienia by były jeszcze lepsze dlatego podlegają ewolucji , a czy twory człowieka nie podlegają ewolucji , podlegają tak jak Boskie stworzenie , np zło nie zostało stworzone , wylęgło się z myśli pewnego byłego anioła a potem zaraził tym ludzi którzy ulegli , zło jest przeciwieństwem stworzenia i nie podlega ewolucji
Bóg nie podlega ewolucji bo jest Doskonały i jest ponad wszystkim i jednocześnie jest we wszystkim co stworzył .
"Według Księgi Wyjścia to Bóg uczynił zatwardziałym serce faraona i sprawił, że faraon nie chciał wypuścić Żydów.
I według Księgi Jozuego to również Bóg uczynił nieustępliwymi serca tych, którzy rządzili sąsiednimi dla Żydów ludami, więc Żydzi bestialsko ich wymordowali, dopuszczając się ogromu zbrodni na niewinnych mężczyznach, kobietach i dzieciach, a nawet ich domowych zwierzętach. Jozue był potworem i zbrodniarzem wojennym nie lepszym od Mussoliniego. Jozue to wcielony diabeł, który prędzej słuchał okrutnego i złośliwego diabła niż miłosiernego Boga.
Może po prostu Jahwe z Księgi Wyjścia i Księgi Jozuego to tak naprawdę diabeł podszywający się pod Boga? Skoro wymordował tylu niewinnych ludzi, w tym pierworodne dzieci Egipcjan... Jakoś nie widać miłosierdzia w jego działaniu.
Ogólnie to starotestamentowy Bóg wymordował wielokrotnie więcej ludzi niż szatan. Notabene, koncepcja szatana też się zmieniła - w Księdze Hioba szatan był sługą Boga, który czasem podważał to, co twierdzi Bóg, i ten Bóg robił z nim zakłady, podczas których oddawał w jego ręce, choć z zastrzeżeniami, Hioba. Szatan nie był tam głównym sprawcą grzechu ani zła."
przedstawię tu 2 artykuły bo jak bym pisał to bym się zapisał na śmierć :) a które odpowiadają na Twoje pytania i wątpliwości :
http://eliasz.dekalog.pl/goscie/skwarek/serce.htm
http://mateusz.pl/duchowosc/pb/jak-pb-16.htm
Ogólnie to starotestamentowy Bóg wymordował wielokrotnie więcej ludzi niż szatan. Notabene, koncepcja szatana też się zmieniła - w Księdze Hioba szatan był sługą Boga, który czasem podważał to, co twierdzi Bóg, i ten Bóg robił z nim zakłady, podczas których oddawał w jego ręce, choć z zastrzeżeniami, Hioba. Szatan nie był tam głównym sprawcą grzechu ani zła.
Bóg nie był mordercą , tak nam się wydaję bo nie rozumiemy tamtych czasów , w prawie jest zasada , prawo nie działą wstecz tak samo nasze postrzeganie wydarzeń nie możemy przekładać dzisiejszego postrzegania na tamte czasy , tak Bóg zesłała Anioła śmierci by pozbawił życia pierworodnych , ale to Faraon wydał na nich wyrok , bo nie chciał ich uwolnić , pomimo wielu plag oraz samej ingerencji Boga który starał się zmienić postępowanie Faraona ale jego serce już było zatwardziałe a Boże myśli które posyłał faraonowi jeszcze bardziej je betonowało bo na taki grunt trafiały , Bóg je wysyłał , dawał sygnały bo tylko tyle mógł zrobić , a to Faraon wybierał i wybrał , a gdy już Izraelici opuścili Egipt Bóg wiedział że Egipcjanie teraz odpuszają ale u Faraona strach ustapi miejsca zemście a Izraelici mieli 40 lat wędrować po pustynii , dlatego znów nie miał wyjścia musiał zniszczyć armie faraona gdyż stanowiła zagrożenie dla nich , tam słowo Boże zbetonowały już skamieniałe serce faraona , tym razem Bóg wprost uczynił serce faraona upartę , to była próba Faraona którą nie przeszedł , ruszył tak jak Bóg widział z Armią i tą armie wyniszczył (pokazując ludowi że Bóg pomoże im po to aby mogli wybrać w przyszłosci czy wybierają cielca ze złota czy Boga ) , tak ale wysłanie tej armii było decyzja faraona Bóg mógł mu wysłać myśl zachęcającą do tego (aby również nam uświadomić że możemy być poddawani różnym próbom które mogą być ciężkie , które mogą nas pogrążyć albo nam pomóc ale to zależy od nas samych ) ale wszystko zależało do Faraona . Faraon postąpił nierozważnie a Bóg ocalił izraelitów przed masakrą która prędzej czy później by ich czekałą gdyby egipt zachował siłe militarną .
Szatan był sługą Boga ale się odwrócił i teraz intrygował , stawiał wyzwania gdyz był przekonany że czynniki zewnętrzne wystarczą by złamać człowieka i by sie ugią przed pokusami , Bóg obrócił ta intrygę przeciwko niemu , pokazał mu że wolna wola człowieka potrafi wytrzymać wszystko w jedna jak i drugą stronę , Faraon był nieugiety , podobnie Hiob . Szatan nie rozumiał tego bo on nie tolerował czegoś takiego jak możliwość wyboru , i wściekał się i próbował a wspomagali go w tym ludzie , przyjaciele Hioba którzy nie dość że sami zle wybrali to też nalegali na Hioba a ten był nieugiety bo w przeciwiestwie do Faraona jego serce było otwarte na Boga i na jego słowo dlatego u niego rodziło owoce a u faraona jeszcze bardziej go betonowało w jego złym wyborze , właśnie w tym różni się działąnie Boga od Szatana , szatan działa sprytnie i nieuczciwie licząc że czynnikami złamie człowieka który wobec zła jakie go dotyka bedzie musiał wybrać zło , Bóg działa podchwytliwie ale otwarcie informuję człowieka o konsekwencjach jego wyborów lub pokazuje te możliwe konsekwencję ( Faraon widział najpierw ścianę ognia a później otwartę morze które Bóg otworzył dla Izraelitów a dla Egipcjan mógł je zamknąć żeby Izraelitom nic sie nie stało , Ale Faraon znów podjął złą decyzje , mógł sie wycofać ale tego nie zrobił , wiedział jakie będą konsekwencję ale zrobił tak jak chciał ) . Szatan jest sprawcą zła tak ale on nie czyni zła to ludzie czynią zło w wyniku jego namów to bardzo sprytna strategia , on nie może czynić zła tu na ziemi we własnej osobie bez człowieka , człowiek wybierając zło powoli traci swą wolność zaczyna sie moment gdy wykonuje zło bo zło które już uczynił pcha go do dalszego zła , staje się niewolnikiem złą .
"Skoro Bóg jest wszechmogący, to mógł stworzyć doskonalszego człowieka, który by nie postradał zmysłów i nie doznał ataku szoku, któremu mózg by nie wybuchł i który by zrozumiał wszystko, co Bóg chce mu przekazać. Twierdzisz, że prymitywni żydowscy pasterze sprzed 3 tysięcy lat nie zrozumieliby tego i tamtego - tylko że (z punktu widzenia teisty), oni by tego nie zrozumieli wyłącznie dlatego, że Bogu nie chciało się tworzyć doskonalszego, odporniejszego i bardziej pojętnego człowieka. :))
I pytanie, dlaczego wtedy Bóg wybrał tak prymitywny naród na swój naród wybrany. Kolejna tajemnica wiary? :))"
A skąd wiesz że nie został taki stworzony może miał wiedzę w stanie boskim jaki miał w raju i pomimo wiedzy dał sie skusić , nie przeszedł próby i poniusł konsekwencje utracił ten stan i być może cofną się ewolucyjnie i ma teraz samodzielnie dojść do stanu raju oraz stanu wiedzy , tym sposobem i dzięki poświęceniu Boga otrzymaliśmy 2 szansę .
"dlaczego wtedy Bóg wybrał tak prymitywny naród na swój naród wybrany. "
Po prostu dlatego że oni uwierzyli i trzymali się tej wiary :) podczas gdy inni nie chcieli uwierzyć :)
"I nie: nie wierzę, że Bóg nie istnieje. Po prostu nie uważam, żeby Bóg istniał, a w każdym razie Bóg przez wielkie B, czyli transcendentny, wszechmogący i miłosierny. To różnica."
Czyli jesteś agnostykiem nie ateista , prawda .
Odpowiadam na Twoje pytania , i znasz już maja wiarę i poglądy , ale ja nie za bardzo znam Twoje , wiec może w następnym poście oprócz dalszych pytań opiszesz swoja wiarę i dlaczego ja wyznajesz ( z jakich powodów ) wtedy wtedy będziemy mieli pełny obraz tej dyskusji dla nas i dla tych którzy to czytają i myśle że to może być finał naszej dyskusji bo się nie przekonamy i tak przynajmniej będziemy mieli wymianę poglądów .
"Skąd wiesz, że zwierzęta nie mają duszy? A co, jeśli mają?"
A co daje posiadanie duszy? Behawioryści rozróżniają różne stopnie podobieństwa zwierząt do ludzi. Pierwszym jest samoświadomość. Najprostszym jej testem jest interpretacja odbicia w lustrze, jako samego siebie. A tą zdolność posiadają min. naczelne, walenie, a nawet krukowate. Następnym jest umiejętność wytwarzania narzędzi i uczenia się tego w wyniku obserwacji starszych osobników. Tu lista zwierząt jest naprawdę szeroka. No i oczywiście posiadanie uczuć wyższych, czyli np. odczuwanie żalu po śmierci pobratymców, a nawet wręcz rytuały pogrzebowe. Występuje to u naczelnych, słoni, czy krukowatych. Jeden z niedawno odkrytych podgatunków szympansów nauczył się polować na lwy, używając prostej broni. Odrębną kwestią jest zachowanie zwierząt w niewoli, lub tych udomowionych. W londyńskim ZOO był kiedyś słoń gustujący w grogu. W zimie pracował wiele godzin odśnieżając alejki, dla wiadra gorącego alkoholu, które dostawał po zakończeniu pracy (opisał to akurat Żabiński). Z kolei w indonezyjskim ZOO jest orangutan, który obserwując ludzi nauczył się palić papierosy. Z kolei świnię nauczono kiedyś, przy pomocy joysticka trzymanego w pysku, grać w grę komputerową. Zwierzęta widzą i rozumieją więcej, niż nam się wydaje. Nasze przeświadczenie o wyższości wynika głównie z tego, że zawładnęliśmy Ziemią, mamy technologię i kulturę materialną. Obawiam się, że to jest ta dusza.
Tak, też oglądałem programy w National Geographic i Nat Geo Wild o wronach żegnających zmarłych i robiących proste narzędzia, o słoniach rozpaczających po śmierci bliskich, o srokach rozpoznających swoje odbicie w lustrze, oraz o tym, co wymieniłeś u naczelnych.
Sam napisałem, że wszystkie żywe istoty są ze sobą bliżej lub dalej spokrewnione - więc dlaczego jedne mają mieć dusze, a inne nie.
Ewolucja jest wciąż w toku. Wprawdzie kreacjonistów trudno przekonać, ze nie ma czegoś takiego jak niezmienność gatunków i wciąż wierzą, że dinozaury towarzyszyły kiedyś ludziom. Co gorsza pewien profesor genetyki i niegdysiejszy eurodeputowany opublikował o tym broszurę na koszt PE i kolportował ją w Strasburgu. Widać nie widział nigdy krowy odmiany NCB, ani psa rasy York, w przyrodzie dzikiej nie występujących.
Ze względu na ograniczanie siedlisk naturalnych wiele zwierząt musiało wejść w interakcję z ludźmi, aby nie wyginąć. Korzystają z naszych zasobów, infrastruktury i ochrony przed większymi drapieżnikami, której udzielamy im niechcący. Często nie mamy nawet świadomości ich istnienia. Zmieniły przy tym swoje zwyczaje tak dalece, że nagle rzucone w dzicz mogłyby sobie nie dać rady. Uczyniły to błyskawicznie, przymierzając do naturalnych procesów ewolucyjnych. A to jest właśnie umiejętność dotąd przypisywana jedynie ludziom. Człowiek współczesny nie powinien się przy takim tempie dewastacji planety nastawiać nawet na dorównanie Neandertalczykom, panującym w Eurazji przez 300 ty. lat. Istniejemy raptem od 40 tys. lat i możemy szybciej sami się unicestwić.
Akurat "Gott mit uns" to dewiza Królestwa Prus od 1701 roku, która pojawiała się na mundurach żołnierzy tego kraju oraz jego następców - Cesarstwa Niemieckiego (bismarckowskiego), Republiki Weimarskiej, a także III Rzeszy. Więc to nie wymysł nazistów, tylko raczej wynik przyzwyczajenia i tradycji północnych Niemiec. Hitler, mimo że był Austriakiem, nie znosił austriackich tradycji, za to darzył atencją Prusy.
Religia to relacja człowieka do sacrum. Czyli do świętości. Jeśli człowiek uznaje istnienie sfery sacrum, to można go nazwać religijnym. Niezależnie od tego, czy identyfikuje się z jakąkolwiek wspólnotą, instytucją czy organizacją religijną.
Nie każda religia jest zhierarchizowana i zinstytucjonalizowana na wzór KK. A struktura i hierarchia KK to w dużej mierze pozostałość po epoce feudalizmu.
Zgadzam się absolutnie co do feudalistycznej organizacji hierarchii kościelnej. KK powstał na gruzach imperium rzymskiego, podobnie jak feudalny porządek. I właśnie taki porządek KK za wszelką cenę chciałby utrzymać, dlatego nienawidzi demokracji i ideałów rewolucji francuskiej, zwłaszcza wolności i równości.
"Religia to relacja człowieka do sacrum." Co to jest sacrum? Każda religia ma swoje sacrum, a sacrum innej religii to często dla niej profanum. Dla mnie sacrum to tylko echo krążące po katedrze. Religia to przede wszystkim system wierzeń, taki lub inny, system władzy który pasożytuje na jednostkowej potrzebie sensu i duchowości istoty ludzkiej. Jako jeszcze jeden system władzy w naturalny sposób mocno angażuje się w politykę, w rządzenie. I stąd m.in. "Gott mit uns".
"Religia to relacja człowieka do sacrum." Co to jest sacrum? Każda religia ma swoje sacrum, a sacrum innej religii to często dla niej profanum" sacrum to świętość , uroczystości , obrzędy a profanum , to nie profanacja jak by się mogło wydawać :) , ale zwykła codzienność .
Racja. Dziękuję za pouczenie. Z drugiej strony jednak rozpatrując profanum jako zwykłość, taki muzułmanin nie widzi niczego niezwykłego w polewaniu wodą główki niemowlęcia. Skoro już wiem, że profanum to codzienność, zamieńmy to słowo na 'bluźnierstwo'. I tak dla protestanta czczenie matki Jezusa będzie bluźnierstwem, a dla muzułmanina wywyższanie Isy ponad Mahometa będzie bliskie bluźnierstwa. Z kolei "święty" zwyczaj niejedzenia wieprzowiny będzie dla katolika czymś dziwnym, bo jedzenie wieprzowiny jest czymś na porządku dziennym, co można podciągnąć pod profanum (codzienność). Sens mojej wypowiedzi pozostaje niezmienny: każda religia ma swoje świętości, które wzajemnie sobie zaprzeczają, a wszystkie cechuje brak elementarnej logiki.
I jeszcze jedno: skoro siedemset milionów katolików wierzy w jedno, a dziewięćset milionów muzułmanów w coś przeciwnego, to których bóg zbawi, a których potępi? Zapewne odpowiesz, że niezbadane są jego wyroki i plany. :). Obawiam się jednak, że używanie tego typu "argumentów" nie ma nic wspólnego z logiką, a wszystko z kazuistyką. Jest tym samym co robią świadkowie Jehowy. Kiedy kilka razy nie wyszło im przewidywanie daty końca świata orzekli, że "światło od Jehowy nie było jeszcze wystarczająco jasne". A nie lepiej po prostu przyznać, że to co mówią to brednie?
Oczywiście niektóre elementy sacrum z danych religii można uznać za profanum , ale nie wszystko bo dla innych religii coś może być profanum ale musi być związane z ich codziennością , zwykłością , pan podał przykład chrztu dla Islamu , no dla tych którzy maja nieskrępowany dostęp do wody , to może być zwykłość ale dla ludzi którym grozi brak wody to jest szaleństwo , polewanie głowy dziecka to dla nich marnotractwo a nie zachowanie zwykłe , wszystko zależy od okoliczności i czynników , owszem religie maja różnice , bo jak by było podobne to by były jedna religią :) , ale maja też podobieństwa i to nawet bardzo wyraźne podobieństwo ,właśnie przeczą sobie w sferze sacrum bo to inne drogi do celu którym w każdej religii ujmuję się jako coś więcej ponad to co jest .
2 pytanie
"że niezbadane są jego wyroki i plany." oczywiście że bym to napisał ale na końcu swojej wypowiedzi , bo Bogiem to ja nie jestem i dobrze że Nim nie jestem ;) ,
Tutaj liczę na Boże miłosierdzie , mówiąc po starochłopsku " jak człek dobry to i Pan Buczek pomoże " ( taką góralszczyzną trochę zajechało ale to nic : ) , bo co z tymi ludźmi którzy nie znali Jezusa i tej wiary ( np z innych kontynentów ) co z nimi , co z ludźmi który nadal żyją w plemionach gdzie noga współczesnego nie dotarła ( np Sentinel Prime ) albo gdzie ewangelizacja nie może przebiegać ze względu na represję , i co z tymi którzy są dobrymi ludźmi ale nie wierzą , ja sądzę że dostaną szansę tak jak ludzie przed Chrystusem ( w Wielką Sobotę Chrystus wszedł do otchłani ,po co właśnie po to aby Ci którzy byli dobrymi ludźmi mieli szansę uwierzyć ) aby uwierzyć , al jak już pan napisał niezbadane są jego wyroki i plany .
Misu,a co mieli naziści napisane na klamrach swoich pasów?Allahu akbar?Czy może Gott mit uns?A jakbyś nie wiedział, to bynajmniej nie chodziło o dziadka Karela Gotta.
Nie ruszy się jeśli polski kościół katolicki nie wróci na łono chrześcijaństwa. A nie wygląda na to, by tak się miało stać, skoro ludzie pokroju Rydzyka sprawują w tym kościele rząd dusz. Obecnie polski kościół katolicki jest wręcz antychrześcijański i neopogański, ze swoimi grzeszkami, bałwochwalstwem oraz skłonnościami do nacjonalizmu, z którym nauki chrystusowe przecież kompletnie nic wspólnego nie mają. A to tuszowanie zbrodni popełnionych przez księży, systemowe, odgórne, to już jest w ogóle jakieś szatańskie zachowanie, całkowicie sprzeczne z chrześcijańską maksymą: "prawda nas wyzwoli".