Dzięki za ostrzeżenie.

Erised, a widziałeś kiedyś jakiś film Kena Loacha wcześniej? Wiedziałeś na co idziesz tak naprawdę? Takie kino trzeba lubić, Loach siedzi w pewnej konkretnej konwencji od lat. Każdy z nas ma inną wrażliwość, ja na przykład cenię sobie takie statyczne filmy, w których z pozoru nic się nie dzieje. No nie wiem, Twoja opinia wydaje mi się nieco krzywdząca.

mxi, no właśnie nie widziałem innego filmu Kena Loacha wcześniej i już raczej nie zobaczę, nie wiedziałem też na co idę, bo staram się oceniać filmy po tym jak je zobaczę, a nie oceniać to czego tam nie ma, albo to co napisali inni na forach... wg mnie w tym filmie po prostu nic się nie dzieje i wg mnie jedyne co jest krzywdzące w tej całej dyskusji to ocena tego filmu, która krzywdzi inne filmy na tym serwisie i zmyla chcącego przyjemnie spędzić wieczór widza w kinie, obiecując mu pozornie mile spędzony czas :) (ciekaw jestem też jak wygląda statystyka osób, które obejrzały film w kinie do końca i tych, którzy wyszli wcześniej, bo wydaje mi się, że może być interesująca).

Oglądałam ten film (na szczęście w domu) i podzielam Twoje zdanie- film totalnie o niczym, wydumane problemy i jedyna scena która wywołała we mnie jakiekolwiek emocje to ta >>> SPOILER<< w której jedna z bohaterek zostaje pobita przez ojca. Cały film przeczekałam "a nóż się zaraz coś wydarzy?" ale jedyne co się wydarzyło to pojawienie się napisów końcowych.. słabiutko

"film totalnie o niczym, wydumane problemy"

Walka o niepodległość, narastające nierówności społeczne, brak tolerancji w kwestiach religii, obyczajów, z bardziej osobistych - rozłąka w rodzinie, nieszczęśliwa miłość... Tyle mi przyszło na myśl w ciągu kilku minut zastanawiania się, jakie istotne, moim zdaniem, problemy poruszono w tym filmie. Albo ten film tak Cię znużył, że przysnęłaś, albo oglądałaś coś innego. Bo nie wierzę, że te kilka wymienionych przeze mnie kwestii nazwałabyś "niczym" lub "wydumanymi problemami".

Oczywiście jest to moja subiektywna opinia, natomiast film rzeczywiście mnie dosyć mocno znużył. Po prostu wolę inne filmy :)

Ja widziałam inne filmy Kena Loacha i myślę sobie, że on jednak z biegiem lat dziadzieje i coraz mniej mówi o ludziach, a coraz więcej o ideach. Mimo że sama podzielam wiele jego poglądów, to nie miałam ochoty widzieć w kinie jakiejś agitki politycznej...

właśnie to co mnie urzekło w tym filmie to bardzo minimalne zwrócenie się do idei komunistycznej, lub innej politycznej czy społecznej filozofii. Bohater był jedynie "wyzywany" od komunistów przez swych przeciwników, ale sam nigdy tego nie potwierdził. Nawet wtedy kiedy poproszono go o wypowiedź na forum, w sprawie obrony wyrzuconych z domu rolników, mówił jedynie o podstawowych potrzebach ludzkich, o podstawowych prawach, o wolności, której musimy bronić.
Właściwie cały film jest dla mnie bardzo współczesny, o dziwo, bo nadal panują nierówności społeczne tylko troszkę inne, teraz należymy do banków :P. Kościół, szczególnie w Polsce nadal walczy o władzę (czy prawo do edukacji, a kontrola światopoglądów to jest największa władza z wszystkich) i kompletnie nie rozumie, że to nastawia ludzi negatywnie.

Byłam, z przyjemnością zostałam do końca, gdyż film jest wspaniały! Jest to film oparty na wydarzeniach z życia Jamesa Graltona, a więc poniekąd biograficzny. Opowiada o czymś! Trzeba znać trochę historii, żeby zrozumieć ten film. Jeśli oczekujecie fajerwerków, chodźcie na filmy akcji. Również uważam, że Twoja opinia jest bardzo krzywdząca- ok, Tobie się może nie podobać, ale to nie znaczy, że film jest zły. Pomijam już kulturę wypowiedzi... To jest mój pierwszy komentarz na filmwebie, bo obok Twojego nie mogłam przejść obojętnie. Opinia opinią, ale nie bawmy się w wyrocznie.
Z całą odpowiedzialnością polecam ten film ludziom, którzy chodząc do kina chcą trochę pomyśleć i się wzruszyć.

Film ten skłania do refleksji. Obecność w kinie podczas seansu tego filmu jest doskonałą okazją, do kontaktu z ludźmi, z którymi dawno nie rozmawialiście. Dawno nie rozmawiałeś z kolegą/koleżanką z liceum? Zadzwoń do niej. Może ktoś ze znajomych ma dzisiaj imieniny? Złóż mu życzenia! A może po prostu od jakiegoś czasu zwlekasz z wykonaniem telefonu - załatw to teraz! Dla mnie seans tego filmu był doskonałą okazją, by zadzwonić do znajomej podczas spaceru po całej sali kinowej.

[UWAGA SPOILER!]
Stodoła ksiundz pola kuń pola tańce wiersze pola irlandzki akcent i znowu kuń.

Niezależnie od Twoich wrażeń nt. filmu, sala kinowa służy do oglądania seansu, a nie do rozmawiania przez telefon. Jeśli to co napisałeś/aś w poście powyżej nt. swojego zachowania jest prawdą, to pokazałeś/aś tylko i wyłącznie swój brak kultury i szacunku dla innych widzów. Jeśli nie umiesz się zachować w miejscu publicznym, to lepiej oglądaj filmy w domu.

Mogę polecić parę naprawdę złych produkcji jeśli chcesz ;) To dobry film, mnie nie nudził, mocno irlandzki w wydźwięku.