Film zapadający w pamięć. I może faktycznie brak uzasadnień dla rozwijającego się w
głowie bohaterki uczucia (bo na ekranie wszystko zdaje się stać zawieszone w czymś
galaretowatym i chłodnym), ale im większy cmentarz emocji w filmie tym bardziej kolejne
sceny odczuwa je oglądający. Namiętność pozbawiona współodczuwania, erotyzm
kombajnu do buraków i uczucie galopujące jak stado mamutów: na oślep - to musi robić
wrażenie.