Błagam więcej szczegółów, ludzie. Jak mamy ocenić czy warto zobaczyć ten film skoro Wasze argumenty kończą się na:
- Irytujący film
- Faktycznie słabiutki
- Do bani jest
Może rozwiniecie to trochę bardziej? Oczywiście bez spoilerów. Z góry dziękuję.
Charlie cały film chodzi z jedną smutną przybitą zdołowaną miną i pije alkohol. W filmie nie ma żadnej akcji, nie napisano tam żadnego scenariusza. Kobitka próbuje cofnąć się w czasie i być z facetem, który był kiedyś jej. Tam się nic nie dzieje. Nie ma w tle żadnego dobrego aktora i żadnego innego wątku.
"W filmie nie ma żadnej akcji, nie napisano tam żadnego scenariusza"
Wyraźnie nie wiesz o czym piszesz. Proponuje Ci więc wygooglować czym jest scenariusz, ponieważ w tym filmie przede wszystkim warto podkreślić dobry scenariusz i świetne dialogi. Poza tym kreacja Charlize Theron należy do najjaśniejszych stron "Young Adult". W realnym życiu więcej czujemy niż czynimy, więc brak jakiejś zawrotnej akcji w tym filmie jest w pełni uzasadniony. "Young Adult" ogląda się dla historii a nie dla akcji.
Young Adult ciągnie się jak flaki z olejem i można się pochlastać przy tym badziewiu. Mdła buźka, niemrawe dialogi i brak jakiegokolwiek ciekawego wątku.
twoje argumenty są wręcz śmieszne, z not filmów które dałeś wynika, ze masz problemy z filmami, ktore stawiają na dialogi, relacje miedzy ludzkie i takie, które skłaniają do myślenia, także się nie dziwie, a juz krytykowanie roli Charlize jest co najmniej nie na miejscu bo zagrala genialnie.
Ten film to jest 100 m mułu, a rola Charlie to jedna mina cały film. To nie jest film tylko ścierwo. Tam nawet fajnej piosenki nie ma. Toto przeszło bez echa w Polsce.
hahha ty naprawdę musisz mieć z 15 lat, dorośnij człowieku, bo twoje komentarze to jakaś fikcja i tragedia. O życiu za pewne nic nie wiesz, a już na pewno o tego typu sprawach co były przedstawione w filmie, a jak nie potrafisz głębiej dostrzec pewnych spraw ukazanych w filmach jak ten to musisz mieć wyjątkowo ograniczony łeb. Dac 4/10 Rzezi albo 5/10 Fighterowi, albo te twoje inne noty swiadcza wlasnie o tym.
Nie poleciłbym tego filmu największemu wrogowi. Fighter prócz Christiana Baela nie miał nic.Wrestler świetne kino Fighter takie tam.
Dialogów to tam nie było żadnych, a ja nie będę się wypowiadał jak wielki ,,znafca" bo mnie to wali i nie muszę. Raczek kinoman na poważnie ja nie. Mi to rybka. Filmu nie polecam.
Nie bulwersuj się tak, przecież to dzieciak jest.
Dla nastolatka taki film faktycznie będzie dołujący.
Daje mu mylny obraz "dorosłości", który ogląda bez niezbędnego kontekstu, tylko "jak leci".
YA w ten sposób odebrany straszy wizją, że wraz ze szkołą średnią kończą się najlepsze lata życia.
Zabawne - bo w filmie ukazana jest właśnie "niedorosłość" - i to nie tylko głównej bohaterki.
hehe dokładnie jak mówisz :) Takie smarki nie łapią tego typu filmów. Miejmy nadzieje, że kiedyś poszerzą horyzont swojego myślenia.
Ten film jest tak chory jak Hesher, Sala samobójców i Wszystkie odloty Cheyenne'a.
"Charlie cały film chodzi z jedną smutną przybitą zdołowaną miną i pije alkohol. W filmie nie ma żadnej akcji, nie napisano tam żadnego scenariusza. Kobitka próbuje cofnąć się w czasie i być z facetem, który był kiedyś jej. Tam się nic nie dzieje. Nie ma w tle żadnego dobrego aktora i żadnego innego wątku."
Hehehe
7/10 dla tego filmu to jest dopiero Hehehe. Najlepszy fragment to zafoliowane cycki hehe.
Twoje komentarze na temat tego filmu to intelektualne dno. Żebyś chociaż napisał coś sensownego i uzasadnił mądrze swoje uwagi, ale Ty posługujesz się bezwartościową "wiejską gwarą" więc nie ma o czym z Tobą dyskutować.
Bezwartościowy i wiejski to jest ten film, a ja nie jestem wielkim znawcą czy tam jakimś krasomówcą i toto mi loto:-) A teraz idę dołować się pijąc alkohol bo się 10 lat temu zakochałem buahahaha:-) ŻAŁOSNE
to szokujące jak bardzo nie zrozumiałeś tego filmu ... nie trudnego przecież ... po wpisach zgaduję, że włączyłeś tylko dla cycków Charlize
+ dla rzezi 4 bo pewnie akcja w 1 pokoju . lubisz filmy ale nie rozumiesz kina :)
Cycki wyszły w trakcie filmu, a w filmie nie było nic trudnego do zrozumienia. Naturalna normalna sytuacja nieszczęśliwej miłości i kobiety, która się z tym nie pogodziła. Filmów których nie rozumiem jest mnóstwo: twórczość Woodego Allena, Pedro Almodovara, film Kieł, Rok Przestępny, Code Blue.Ty nie bądź taki mądry kolego:-)
no tak, widziałeś film, to nie ulega wątpliwości, pamiętasz obrazki, ale w kinie chodzi o trochę więcej ;
Kieł nie jest wcale trudnym filmem, ot taka rozprawa o idealnej rodzinie naszych czasów, z subtelną płachtą skrajnego konserwatyzmu poglądów :)
Ruszanie głową to nie jakieś przesadne świadectwo mądrości
Jakkolwiek nie zmienia to faktu że film jest przeciętny, może i Charlize zagrała nieźle ale i tak moim zdaniem film był kiepski. Dużym plusem jednak jest fakt, że nie ma słodko - hollywoodzkiego happy endu.
odpuśćmy mu bo nie wie co czyni, włączenie mózgu tez wymaga jakiegoś wysiłku, a to już dla niego problem heh
Na takiej szmirze to się nie używa mózgu bo nie ma po co? Może Memento ale nie to. Ten film to smutna żenada dla gimnazjalistów.
wybacz, ale takimi wypowiedziami udowadniasz właśnie, ze to ty jesteś za smarkaty na takie filmy, nie zrozumiałeś sedna filmu, smutne jest to, że tacy ludzie jak ty nie są w stanie ogarnąć pewnych rzeczy, a swoim bezsensownym pisaniem chcą zniechęcić innym film. Dorośnij chłopczyku.
Ten film jest świetny. To jeden z tych, które się ogląda a później myśli się o nich pół następnego dnia. Może i jest irytujący, dołujący, itp.- jak sama bohaterka, ale o to właśnie chodziło. Kobieta niby jest już dawno dorosła, niby wyrwała się z dziury, niby ma fajne i w miarę dostatnie życie, ale jednak.... podświadomie żyje przeszłością. Od środka niszczą ją traumatyczne wspomnienia i niedokończone sprawy. Okazuje się, że wcale nie jest jej łatwo od tego wszystkiego uciec i zapomnieć a jak już wraca.... to nic nie jest jak dawniej. Dużo by można pisać- w każdym razie- niektóre opinie są dla mnie kosmiczne! Co Wam się ludzie podoba? Podejrzewam, że niektórym, tylko filmy, w których pada kilka słów na krzyż i jest masa "efektów".
sprawdz moje konto na filmwebie, malo jest tam filmow akcji lub wypelnionych efektami specjalnymi. rozumiem o co chodzilo w young adult, po prostu poczulem ze stracilem czas. nie dowiedzialem sie z niego niczego nowego, a scenariusz zrobil na mnie slabe wrazenie. jedynie rola jej kolegi, inwalidy byla ciekawa. pozdrawiam
A mnie się podobał:) Myślę, że wiele jest takich kobiet( to chyba głównie my "tak mamy")- lata lecą a one wciąż- podświadomie- są królowymi balu czy czego tam i przeżywają, że x jest miłością ich życia i w ogóle- jakimś niedoścignionym ideałem. Nigdy nie wchodzi się do tej samej rzeki a czas płynie nieubłaganie i... wszystko zmienia. Historia jakich wiele- tylko, że pierwszy raz do mnie dotarła.
Obejrzałam wczoraj i bardzo miło się rozczarowała. Charliez gra dobrze, zarzut o 1 minie jest bez sensu, główna bohaterka sama mówi, że najbliższa jest obojętność. Po 2. film fajnie pokazuje amerykańskie zadupie, małomiasteczkowość oraz presję wyrwania się do do dużego miasta. Ogólnie nie jest plastikowy i sztuczny, tylko właśnie taki dołująco prawdziwy. Nie można oczekiwać, że po "Young Adult" będziemy mieć 'rozkminę' na następny tydzień; to film lekki ale nie głupi i chyba bardziej dla kobiet, szczególnie byłych lub obecnych singielek:)