Może i film nie jest zachwycający, nie zasługuję (przynajmniej według mnie) na ocenę
10/10, to jednak porusza ważną kwestię. Film "kobieta na skraju dojrzałości" to dla mnie
nie tylko jakiś tam film, jakaś prosta fabuła. Trzeba być naprawdę niedojrzałym, żeby nie
zauważyć jego głębi. To film o obsesyjnej miłości, o potrzebie miłości, o wielkich
nadziejach... W swojej prostocie posiada naprawdę wielką głębię.
No i oczywiście Charlize Theron - genialna. Bardzo wiarygodnie odegrana rola, jestem
pod wrażeniem.
Jednym słowem - polecam!
Dokladnie! Ten film z pozoru prosty kryje w sobie niesamowicie mocny przekaz! 10/10 to za duzo, ale ze spokojnym sumieniem postawiłam mu 9! Również goraco polecam!
A jakis konkret? Bo oprocz tego ze jest o milosci, nadziei i posiada głębie w głębi, a no i jest głęboki - zero argumentow. :P Jaka wazna kwestie porusza? Pytam z ciekawosci, bo sam film w miare mi sie podobal.
np taka, że warto życ teraźniejszością, a nie siedzieć w przeszłości i wracać do tego co było. Żyć TU i Teraz, pozbyć się iluzji. Mozna sfiksować łatwo żyjąc w świecie iluzji, do tego plątająca się przeszłość i rozszalałe ego. Strasznie przykry obraz..
film bardziej jest o samotności, niespełnionej miłości i zatraceniu w obłędzie. Mavis zachowuje się jak zaślepiona milością 14stolatka, która po trupach do swojego celu..każdemu by nogi podcieła zeby tylko było tak jak sobie wyobraziła (strasznie bogatą wyobraźnie ma ;)), nie licząc sie z nikim ani niczym po drodze, myśli tylko o sobie i bierze to co chce od życia, ale tak to niestety nie działa. Czas nie staje w miejscu, wszystko przemija...także ludzie i uczucia które czuliśmy, nic juz nie będzie takie jak dawniej, taka jest kolej rzeczy.. warto odrzeć się z iluzji i życ dalej, godnie. Mozna by pisać i pisać, film rzeka :)
Tylko jak ktoś "otrząśnie się z iluzji" to może nagle zobaczyć jaki syf i nudy dookoła i ... wtedy dopiero może złapać doły ?
A ty mówisz, że należy się z tym pogodzić i jeszcze z tego cieszyć, tylko czy to nie jest tak, że jak jest sytuacja, że leci ci gówno na głowę...to nie ma sensu żyć marzeniami i udawać, że to mleko tylko trzeba zaakceptować, że to gówno - to jedno - ale co ważniejsze...czuć się szczęśliwym z tego powodu ?
I pytanie co jest gorsze.
Czuć się szczęśliwym żyjąc w iluzji. Czy żyć w rzeczywistości udając, że jest się szczęśliwym :>
Albo inaczej to trochę tak "jest przej..bane, ale ciesz się z tego bo nic innego nie masz", tylko czy ta radość z tego nie jest 'wymuszona' czyli czy też nie jest ... iluzją :>
Nie wiem co jest lepsze...
No to jak zdasz sobie sprawę ze swojego położenia trzeba zakasać rękawy i brać się do roboty.
Nikt nie mówi, że masz być szczęśliwy/a z gównianego życia, ale żeby coś zmienić najpierw musisz sobie uświadomić jak jest.
Mam wrażenie, że nie zrozumiałeś/-łaś albo nie oglądałeś/-łaś w ogóle tego filmu.
Szczęście to nie iluzoryczne osiągnięcia, które cię nie przytulą. To nie kwestia ubrań znanej marki ani życia w „modnym” mieście, gdzie królują przestępczość i wyścig szczurów, podczas gdy przedmieścia są rzekomo nudne i „wieśniackie”. Bo co? Bo to miejsce ma decydować o wartości życia? Nie, to ludzie bywają nudni, nie miejsca. Nudni są egoiści zapatrzeni w siebie.
To, że na końcu jakaś sfrustrowana osoba zdeprecjonowała całą społeczność, nie oznacza, że miała rację. Nikt jej nie zazdrościł, większość miała ją gdzieś. Ludzie nie myślą aż tak dużo o innych, jak się niektórym wydaje.
Dorośnijcie z tym nazywaniem życia gównianym. Jeśli macie takie podejście, to zawsze będziecie mieć gówniane życie – bo to „gówno” nie jest na zewnątrz, tylko w was.
Jedynym dostępnym długoterminowym szczęściem jest spokój. Napinają się tylko ludzie niestabilni psychicznie, tacy jak ta dziewczyna. A kiedy patrzę na komentarze pod tym filmem, widzę, że wiele osób prezentuje równie głupi poziom.
Dokładnie,nic dodać i nic ująć.Nie jest to jakaś głupkowata komedyjka dla gimbusów,to komedia ale z przesłaniem,która daje do myślenia.Oceniam 8/10 i jak najbardziej polecam ;).
Zgadzam się. Szczerze mówiąc widząc zapowiedź tego filmu spodziewałam się właśnie głupiej komedyjki, ale gdy go zaczełam oglądać w tv, coś mie przy nim zatrzymało. I chodź obejrzałam tylko do połowy to cały tydzien mi siedział w głowie i nie było rady - musiałam dokończyć :) Naprawdę pozytywne zaskoczenie.
Fakta każa kobieta pragnie odwazjemnionej i prawdziwej miłości,ale która kobieta bierze się za żonatego faceta z dzieckiem nawet jeśli to jej były?Jaką trzeba być desperatką by zrobić aż tak drastyczny krok i czy nie pamiętała,że nie wchodzi się 2 razy do tej samej rzeki?:O
Jestem narcyzem i mam więcej empatii niż wy wszyscy razem wzięci. Brakuje wam jej, by dostrzec, że wszystko, co robicie, jest wyrachowane. W niczym nie różnicie się od ludzi opisywanych w literaturze obozowej. Możecie udawać kochających rodziców, ale większość ludzi bez wahania dopuszcza się bestialstwa wobec własnych dzieci, jeśli tylko przynosi im to korzyści.
Brakuje wam empatii, by zauważyć, że każdego dnia macie złe myśli o innych ludziach i że każde wasze działanie jest podyktowane zyskiem. Ja to widzę – właśnie dzięki empatii. A wy nie, bo nie posiadacie ani empatii, ani skrupułów. Cały ten koncept ma jedynie przesłaniać okrutną naturę człowieka i pozwalać mu bezrefleksyjnie czynić zło.
Po to wam ta wasza rzekoma empatia – by trwać w iluzji i nie zesrać się ze strachu, robiąc te wszystkie podłe rzeczy każdego dnia. Jesteście okrutnym gatunkiem. W Chinach dzieci pracują w fabrykach, zwierzęta mają swoje obozy zagłady, ich truchła wiszą w marketach, a tony martwych ciał wyrzuca się na śmietniki. Po co to wszystko? To jest empatia czy zasłona dymna,
Kiedy ktoś głośno mówi o empatii, wiadomo, że jest szczególnie zły. „Ej, to nie ja!” . Robienie z narcyza socjopaty to szczyt głupoty. Coś tam usłyszałeś, tępaku, i zgrywasz ważniaka. Doucz się