PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=105724}

Kobieta pod presją

A Woman Under the Influence
7,8 3 568
ocen
7,8 10 1 3568
8,0 15
ocen krytyków
Kobieta pod presją
powrót do forum filmu Kobieta pod presją

główna bohaterka nie jest wariatką, nie kieruje nią żadnego rodzaju szaleństwo jak sugeruje to
opis fabuły, nie jest również kobietą z typowymi zaburzeniami psychicznymi. Ona choruje na to
samo co każdy z nas. W praktycznie każdej rodzinie pojawiaj się tego typu problem jak
przedstawiony w filmie i to jest siła tego obrazu, bo pokazuje prawdę życia. Zawsze uważałem,
że rodzina jest jednostka patologiczną i o tym opowiada ten film. Sfrustrowana żona przelewa
całą miłość na dzieci. Mąż traci kontakt ze swoją żoną i sam poddaje się swojej wewnętrznej
frustracji, ale pomimo to będą dalej walczyć. Gdy jedno z dzieci całuje mamusię w łóżku,
pokazuje zaciśniętą piąstkę tacie, by w ten sposób przekazać, że będą dalej walczyć, nawet
jeśli mama będzie miała gorsze dni, to mimo wszystko przezwyciężą to, bo jako rodzina muszą
trzymać się razem. Ten film jest naprawdę cudowny. O ile początkowo nie przekonałem się do
twórczości Cassavetesa - w jego pierwszych filmach przede wszystkim intryguje forma i
rozwiązania reżyserskie, o tyle z każdym kolejnym filmem jest coraz wspanialej. Kobieta pod
presją bardzo mi się podobał bo świetnie odwzorował codzienne życie, które nie jest za pewne
nam obce, a przy tym pokazał czym jest miłość, czyli tym dzięki czemu ludzie ze sobą trwają
przy sobie. Wspaniałe aktorstwo, wiele ważnych gestów jest wyraźnie odgrywanych, że aż
wydaje się to niepotrzebne, ale spełnia się to w drugiej części filmu, kiedy te gesty nagle stają
się mało zauważalne, a okazują się ważnymi wskaźnikami tego jak zrozumieć przekaz historii.
O Cassavetesie można by pisać w nieskończoność, to naprawdę zróżnicowane kino i świetne
pod każdym względem. Zjawiskowe i inspirujące.

mariouszek

"Zawsze uważałem,
że rodzina jest jednostka patologiczną"

Nie uważasz, że to lekka przesada?

Osobiście długo zabierałem się do "Kobiety pod presją" i miałem nadzieję na coś wyjątkowego (jako początkujący fan twórczości Cassavetesa), ale ten film mnie po prostu rozczarował. Trudno podważyć wkład reżysera, czy też genialną rolę Rowland, ale moim zdaniem problematyka jest dla mnie raczej zbyt abstrakcyjna...

grafoman

Ech, gdyby się jeszcze dało edytować swoje posty...

ocenił(a) film na 10
grafoman

Takie mam zdanie. Jest w tym coś patologicznego, że dwie różniące się między sobą osoby postanawiają być ze sobą na dobre i złe. Jednym to się nie udaje, bo człowiek to takie specyficzne zwierze, które ma w sobie między innymi takie cechy naturalne jak egoizm, zawsze przede wszystkim ja. Kobiety bywają często histeryczne, a mężczyźni z kolei są wrażliwsi wbrew przyjętym kulturowo standardom. I to powoduje spięcia, powoduje czasem takie burze jak ukazuje ten film, ale ten film pokazuje nie rozpad, a właśnie siłę ich miłości, że pomimo tych przeciwności walczą, pozostają ze sobą, bo ze sobą trzeba być i na te dobre i na te złe chwile. Rodzina to jest jednostka patologiczna czego dowodem są liczne problemy rodzinne jakie towarzyszą ludziom, rozbite małżeństwa nie tylko z powodu braku miłości, ale po prostu z powodu zgrzytów jakie rodzą się pomiędzy dwoma indywidualnymi osobnikami, a każdy z nich inaczej postrzega świat, chce czynić inaczej i wtedy zaczyna się walka. Więc ta trudność w założeniu i trzymaniu rodziny jest właściwie patologiczna, ale ta patologia jest naturalna (popatrzmy na zwierzęce rodziny!) i nie ma w tym określeniu ani krzty obraźliwości czy złośliwości, tak tylko to sprecyzowałem, nazwałem.

mariouszek

Bardziej patologiczne jest to, co z rodziny zrobili ludzie - czyli okazję do inwestycji, etc. Na szczęście powoli ten trend się zmienia i obecnie coraz mniej ludzi czuje przymus, żeby z kimś być i szuka kogoś, kto rzeczywiście będzie dobrym materiałem na osobę, z którą można spędzić resztę życia. No ale wtedy z kolei powstaje problem wczesnych rozwodów, samotnych rodziców, i wtedy też pojawia się problem czy to jest okej...
Dziwi mnie trochę twój pogląd na indywidualność człowieka, jeśli jednocześnie używasz wobec niego określenia "zwierzę". Przecież to kompletnie zaprzecza sobie nawzajem, zwłaszcza że zwierzę posiada instynkty oraz potrzebę przeżycia i prokreacji. Wtedy rodzina wydaje się być bardziej sensowna...

Nie umiem do końca ubrać w słowa tego co myślę, po intensywnej lekturze Schulza i Witkacego nabrałem ostatnio dość spaczonego poglądu na te tematy ^^

mariouszek

"Więc ta trudność w założeniu i trzymaniu rodziny jest właściwie patologiczna, ale ta patologia jest naturalna"

To co piszesz, wzajemnie sie wyklucza. "Patalogiczny" oznacza "nieprawidłowy", wiec albo cos jest naturalne, albo "patologiczne" czyli odstepujace od tej naturalnej normy.

ocenił(a) film na 10
sever

Moim zdaniem życie jest oparte na paradoksach i to jest dowodem na to. Myślę też, że nadmiar patologizacji w życiu społecznym wynika z naszego gatunkowego charakteru i tym bardziej walka z tym to nasz naturalny obowiązek, z drugiej strony być może za bardzo przesadzamy z oddzieleniem tego co naturalne i rzekomo nie naturalne, u zwierząt tak hańbiącego podziału jednak nie ma:)

ocenił(a) film na 9
grafoman

@grafoman jeśli problematyka jest dla Ciebie zbyt abstrakcyjna, to czemu oceniasz? Nie lepiej zostawić ocenę/seans na moment kiedy będziesz gotowa przyjrzeć się wnikliwie i wyjść z jakąś refleksją? "Nie bardzo rozumiem co chciałeś przekazać, myślę że nie wyraziłeś się wystarczająco jasno - jesteś głupi".

@mariouszek tak to nazwałeś, ale chyba to nieodpowiednie słowo, bardziej mi zgrzyta ta twoja generalizacja "rodzina to jednostka patologiczna", niż te wszystkie zgrzyty pomiędzy dwoma indywidualnymi osobnikami razem wzięte, pachnie mi to jakąś na poczekaniu ukutą teoryjką

jouziou

?
a dlaczego mialbym nie oceniac? na tym to wszystko polega - ocenia sie subiektywnie na podstawie tego, jakie film zrobil na tobie wrazenie. mam mnostwo filmow, ktore pare lat temu mi sie bardzo podobaly, ale po ponownym ich obejrzeniu dostrzegam mankamenty i moja opinia sie diametralnie zmienia... idac twoim tokiem rozumowania nie powinnismy w ogole oceniac filmow, bo to oczywiste ze wraz ze stopniowym wyrabianiem sie gustu czy tez nabieraniem doswiadczenia nasz ranking bedzie wygladal zupelnie inaczej...
aha, i bylbym zobowiazany gdybys nie zamieszczala jakis wyssanych z palca zdan w cudzyslow, bo jeszcze ktos pomysli, ze rzeczywiscie cos takiego powiedzialem :)

ocenił(a) film na 10
jouziou

to tylko moje zdanie;p rzeczywistość jest bardziej skomplikowana;)

ocenił(a) film na 7
grafoman

nie trzeba edytować, dziwny film i wysnuwać z niego pogląd na temat rodziny w ogóle, to trzeba mieć albo 1. nie po kolei w głowie jak bohaterka, albo 2. projektować swoje życiowe patologiczne doświadczenie

ocenił(a) film na 5
mariouszek

Jeżeli rodzina jest jednostką patologiczną to co nią nie jest ? Życie w samotności ? Nie zgadzam się z Tobą - rodzina jest taka jaką ją sami stworzymy, patologia może być wszędzie. Zobaczyłam, a raczej przemęczyłam połowę tego filmu, jakoś przemęczę do końca. Bohaterka nie potrafi wzbudzić mojego współczucia... może potem.

Jej życie to zajmowanie się domem i dziećmi i to ją doprowadziło do obłedu, tak ? Moje życie ma jeszcze dodatkowe, mocno stresujące aspekty i powinnam wylądować już dawno w wariatkowie. Może dlatego właśnie denerwuje mnie ten film.... ? że o mnie nikt takiego nie nakręcił. To chyba to.

ocenił(a) film na 10
majkalipcowa

Wydaje mi się, że obłęd jest elementem życia, ale nie zawsze człowiek sobie potrafi z tym poradzić, ten film pokazuje, że choć jest ciężko, to jednak można sobie z tym poradzić, ja go odczytuje bardzo pozytywnie, to ważny i potrzebny film:) Patologiczne nie musi oznaczać od razu coś negatywnego, chodź mi tutaj o konfrontację dwóch różnych Ja, co powoduje konflikty ale o to właśnie chodzi, żeby sobie poradzić z podziałami -tak w skrócie:) trzeba na wszystko patrzeć pozytywnie nawet na patologie;)

użytkownik usunięty
mariouszek

Zgadzam się. Czasami nawet lepiej popaść w pewne kontrolowane szaleństwo niż potem popaść w prawdziwy obłęd i po prostu zwariować.

mariouszek

Zgadzam sie z Toba. Tak, zakladajac rodzine, czyli wiazac sie z kims, skazujemy sie na pewna walke (wlaczam w to patologie, bo z tym tez sie zgadzam w calej rozciaglosci. Nie wiem tylko, czy mezczyzni sa wrazliwsi, jak pisales... Mysle, ze slabsi gdzies na dnie, ale nie bardziej wrazliwi niz kobiety). Czasem ten zwiazek skazuje na kleske, bol, rozczarowania, krzywdy. I o tym jest kino Cassavetesa. Nie znaczy to, ze lepiej jest zyc samemu. W tym caly tragizm zycia :-)
"Kobieta pod presja" wlasnie mowi o problemie dojscia do porozumienia, do drugiego czlowieka. I odbieram wiekszosc filmow Cassa pozytywnie, mimo wszystko. Uczucia u niego pokazane sa tak, ze nie watpi sie w sens i znaczenie milosci w zyciu czlowieka.

ocenił(a) film na 10
ocenił(a) film na 8
mariouszek

Twoja wypowiedz jest po prostu głupia i nie ma żadnego sensu.
Być może jesteś nastolatkiem, który niewiele w życiu doświadczył, albo nie poznałes nigdy psychicznie chorej osoby.

ocenił(a) film na 10
Varza

Albo jestem osobą psychicznie chorą:p

ocenił(a) film na 10
Varza

Nazwanie głównej bohaterki chorą psychicznie jest moim zdaniem błędne od i tyle

ocenił(a) film na 9
mariouszek

Niby dlaczego błędne ?? Przecież właśnie to pokazuje ten film. Ma zaburzenia psychiczne (odegrane przez Rowlands wprost GENIALNIE), czyli jest chora psychicznie. Pokazano właśnie drogę, w której osoba przestaje sobie radzić, przekraczając niewidzialna granicę, za która jest już choroba psychiczna. Jak sobie niby wyobrażasz takie problemy, że ktoś się z nimi rodzi ? albo że myśli, ze jest Napoleonem ? Nie, choroba psychiczna może pojawić się jak każda inna choroba i ma różne objawy, różne stadia, różne przebiegi, są różne rodzaje takiej choroby. W filmie pokazano to rewelacyjnie.

ocenił(a) film na 10
gggggrzegorz

to w takim razie wszyscy jesteśmy chorzy psychicznie być może kobiety bardziej;p

ocenił(a) film na 9
mariouszek

Nie rozumiem Twojej rozkminy. Film przedstawia właśnie kobietę, której zdrowie psychiczne legło w gruzach. W tym przypadku nie jest to kwestia interpretacji tylko oczywista oczywistość, nie wiem po co w ogóle się na tym zastanawiać ? Analizować można powody choroby, a nie to czy choroba jest czy jej nie ma...

ocenił(a) film na 2
mariouszek

Rodzina to zjawisko patologiczne. O losie. Ręcę opadają. Tak chyba uważają skrajne lewaki i brzydkie feministki.

Rodzina to coś najpiękniejszego, dzięki niej nie jesteśmy sami, mamy wsparcie, mamy bliskość, mamy ciepło. Oczywiście, taką rodzinę trzeba stworzyć, niewielu się to udaje.

Sam film dla mnie to szaleństwo z emfazą, a postać Mabel przeszarżowana. Po seansie byłem ciekawy, czy ktoś wytłumaczy dlaczego ten film jest genialny, ty tego nie zrobiłeś, sypiąc jakimiś ogólnikami typu "to nie wariatka". Jeśłi nie wariatka to dlaczego nie wariatka? Wyjaśnij.

ocenił(a) film na 10
Piotrek4

bo jej zachowanie jest normalne, tak się w życiu zdarza, ludzie przeżywają w różny sposób życie, ale w tym filmie właśnie zwycięża miłość, więc nie wiem czemu uważasz mnie za feministę i skrajnego lewaka, tym bardziej, że niestety nie trafiłeś jestem szurniętym prawakiem jadącym na cały zlewakowany świat;p Ludzie zachowują się patologicznie, ale ten film pokazuje jednak zwycięstwo miłości jakkolwiek to brzmi niepoważnie. Ona nie jest chora, bo jej zagubienie w rzeczywistości, w której żyje jest naturalne, objawia się w naturalny sposób, tylko chora cywilizacja zrobiła z tego chorobę, ponieważ cywilizacja jest temu winna i nie potrafi jej pomóc, ale na szczęście kochający mąż jest na tyle wyrozumiały, że daje jej tyle miłości ile trzeba i dzięki temu udaje się jej nie zatracić w tej dziwnej rzeczywistości, w jakiej przyszło nam żyć.

ocenił(a) film na 2
mariouszek

Nie uznałem Cię za lewaka czy feministę, napisałem, że CHYBA uważają tak tylko oni, ale chyba nie oznacza pewności. Natomiast to lewaki i feministki raczej nie uznają rodziny, w klasycznym rozumieniu tej definicji.

1. Nie wiem czy film pokazuje zwycięstwo miłości, mi pokazuje raczej ciszę po burzy, po kłótni, po napięciu. Nie mam pewności, że stan w zakończeniu będzie trwał i tak wynika z wydarzeń filmu.

2. Co jest chorego w cywilizacji z tego filmu?

3. Kochający mąż bije ją i wywiera na niej totalną presję, w pewnym momencie straszy, że zabije dzieci. No, to ładna miłość, raczej przerażający człowiek.

ocenił(a) film na 8
Piotrek4

Zgadzam się z Tobą. Nazywanie rodziny zjawiskiem patologicznym, jest czymś co najmniej dziwnym. Rodzina to coś najpiękniejszego, to wartość sama w sobie i to też ciężka praca-by właśnie była czymś najpiękniejszym.
Gdyby posiadanie rodziny, codzienne zmagania miały powodować obłęd-to co druga kobieta byłaby zamykana w psychiatryku.

Główna bohaterka ma ewidentne zaburzenia psychiczne i nie jest to spowodowane byciem matką, żoną, itd. Tak się po prostu dzieje. Czy chodzenie po ulicy mówiąc do siebie, zaczepianie ludzi, podskakiwanie jak mała dziewczynka, skłonności samobójcze jest normalne? Nie.

Też sądzę że finał filmu pokazuje ciszę przed burzą, chwilowy spokój, ukojenie-widać że na kobietę najlepiej działały właśnie dzieci.

Życie z osobą chorą psychicznie jest niesamowicie ciężkie. To jedna wielka niewiadoma, obawa, stres, bo nigdy niewiadomo czego możemy spodziewać się po drugiej osobie. Myślę że mąż ją kochał, nie był niebezpieczny. Nerwowy owszem, bezsilny, ale nie niebezpieczny, czy przerażający.

ocenił(a) film na 9
mariouszek

nie powiedziałbym żeby bohaterka filmu była w pełni zdrowa. na coś tam jednak była chora, zdrowe psychicznie osoby tak się nie zachowują. w szpitalu też nie zamknęli jej bez powodu, to nie "lot nad kukułczym gniazdem"...

mariouszek

"Sfrustrowana żona przelewa całą miłość na dzieci. Mąż traci kontakt ze swoją żoną" dlatego nie powinno sie miec dzieci i tyle

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones