Nuda, infantylizm i totalny brak pomysłu na film. Miało być coś ciekawego i i intrygującego a wyszedł zwykły gniot. Jakby nie podniosła muzyczka to nawet bym nie zauważył "ważnych" scen...Aktorzy też się nie popisują i wszystko jest sztuczne. Poznajemy mnóstwo postaci na których rolę nie było pomysłu...element horroru przyprawił mnie o rozbawienie. Brak jakiejkolwiek logiki zarówno w postępowaniu bohaterów jak i potworka. Na bajkę dla dzieci też toto się nie nada bo zbyt zagmatwane. Szkoda tracić czas i pieniądze na toto...
Żeby nie było bez faktów - SPOILER
Postaci - bractwo, cichy kolo, miłośniczka kotów, krytyk i jeszcze parę innych - po co oni - ano po to żeby mały dzieciak w jednym zdaniu powiedział co mają robić. A oni ufni jak stado baranków (toż to nimfy i potwory to rzecz zwykła i codzienna) robią to co im mówić z ogromnym przejęciem na twarzy...czysty infantylizm
Logika - w tłum na przyjęciu włazi potworek zabiera nimfę (na którą wszyscy patrzyli) i drapie jej nogi...czy nie miałbyć to zabójca?? I idzie zagryźć krytyka...
noi NUDA - przez 40 minut jak nie lepiej nic a nic sie nie dzieje jakies gadki szmatki...
Jedyny moment fajny to kiedy krytyk gada z potworkiem - ubaw na całego :D
KONIEC SPOILERA
ODRADZAM !!