Dlaczego film mi się podobał? Bo poruszył moje wnętrze i moje ciało, wywołał we mnie przeróżne emocje i odczucia, film wg mnie ma wiele płaszczyzn i metafor i myślę, że film jest skierowany do ludzi wrażliwych i myślących, a nie do "dzieci neostrady", którym nie chce się myśleć, a są nastawione na gotową holywoodzką papkę. Shyamalan mnie nie zawiódł, w swojej roli jako aktor, scenarzysta i reżyser pięknie przekazał swoje myśli w obrazie i słowach jakie tworzą "Kobietę w błękitnej wodzie". Polecam (subiektywnie), ale nie wszystkim. Oceniam 9/10 i cieszę się po cichu, że są osoby, które wysoko oceniają ten film z szacunkiem dla konstruktywnej krytyki.