Nie można powiedzieć, że to film zły. Pozostawił mnie z mieszanymi uczuciami. Jeśli interpretować treść tylko na płaszczyźnie dosłownej - to faktycznie - marnie wypada. Ale gdzieś w tym wszystkim tkwi coś więcej. Tylko właśnie nie wiem co.
Tylko problem w tym, że w Lady in the Water w przeciwieństwie do poprzednich filmów Shyamalana, ta ukryta warstwa jest zbyt głęboko, jest za mało zaakcentowana, przez co skupiamy się na marnej części dosłownej :/
Szkoda, że Shyamalan nie skupił się bardziej na prawdziwej treści tego filmu. Mógł z Lady wyjśc naprawdę rewelacyjny film...
I szkoda że przez prawie cały film było widać mikrofony nad głowami aktorów ... :/