Na pewno nie dla młodych odbiorców - mimo wszystko brak czytelnego przesłania, trochę (dla nich) przegadany, rozwleczony, odrobinę za dużo ironii.
Także nie dla starszych - przesłanie z kolei nieco infantylne aby nie rzec banalne (to już było), obraz przewidywalny, z pewnością niestraszny, faktycznie badtime story.
Nie dla fanów - brak twista na końcu, magii niewiele, poprzeczka zawieszona po The Village za wysoko (nie spominając pierwszych filmów Hindusa), słabe kreacje aktorskie poza Giamattim.
Obejrzałem, nic nie wyniosłem; kilka ciekawych ujęć kamery, dobra muzyka, Giamatti, ale IMO to nie wystarczy na dobry, wciągający film.
Moja żona (fanka twórczości tego reżysera) poczuła senność po 30minutach tego dzieła. Słabiutka historia. M.Night może chciał stworzyć fikuśną perełkę kinematografii - infantylizujący acz mądry film dla dzieci i dorosłych o potrzebie słuchania, o odnalezieniu w sobie siły, o wierze w rzeczy które opowiada się w bajkach, ale to nie to... ja tego nie czuję; ani to dramat ani komedia, ani thriller. Jest ciekawie gatunkowo, ale fabuła leży na tacy nie wcale nie pachnie interesująco.
A fe!