"Kobieta w błękitnej wodzie"....brzmi to beznadziejnie.Może to kwesia przyzwyczajenia do oryginalnego tytułu?Swoją drogą to jeden z najbardziej,o ile nie najbardziej wyczekiwany przeze mnie film tego roku.Czy uda się Shyamalanowi zrobić coś wspanialszego od "Osady"?Trudno to sobie wyobrazić, ale mam taką nadzieję.Piekne zdjęcia zapewni Christopher Doyle a muzykę Newton-Howard...ciekawe czy uda się stworzyć lepszą od tej z "Osady".Na dodatek to intrygujące "Bedtime story",chyba reżyser już na dobre żegna się z horrorowym wizerunkiem...cholernie mnie ten film interesuje:)
Fakt,mogli przecież strzelić "Tajemnicza kobieta w błękinej wodzie basenu" albo,żeby nijak się miało do oryginału "Kąpiel Nimfy" itp..:P
Niby nie da się parsknąć, ale taki tytuł też odstrasza widzów, którzy są niezorientowani w temacie (poza tym chyba wiadomo, że woda jest błękitna ;P). Ale przynajmniej wiedzą, czego się spodziewać, bo brzmi to bardzo poetycko, więc idą na własną odpowiedzialność. Ja czekam z utęsknieniem na nowego Shyamalana z panną Bryce w roli głównej.
nasi dystrybutorzy od dawien dawna słyną ze swojej inwencji, błyskoltliwości i pomysłowości w tłumaczeniu obcojęzycznych tytułów...;-\
Tak tytuł jest straszny. Ładny jest orginalny tytuł, nie trzeba go poprawiać: Lady in the water- brzmi poetycko. Mogli się bardziej nasi tłumacze postarać:)
no to może tytuł "topielec"? oczywiscie zartuje , jednak poza 6 zmyslem jego pozostałe filmy mi srednio podeszly... choc w osadzie cos bylo , ale jednak w ogóle nie straszył,to film lady in water zapowiada sie rzeczywiscie ciekawie.
Może tytuł jest śmieszny (ja też za nim nie przepadam i wolę posługiwać sie oryginalnym) ale jak teraz tak sobie mysle, to nasi polscy dystrybutorzy całkiem nieźle sobie tym razem poradzili. Myśle, ze wiele osób miałoby problem z przetłumaczeniem "Lady in the Water" na polski, musząc pozostawić tę nutkę poetyckości w tytule.