Ogólnie uważam że film jest niezły, ale dobór aktorów jest tak dziwaczny... Małgorzata Hajewska-Krzysztofik jest 22 lata starsza od Joanny Kulig, więc jak ktoś mógł wpaść na to, że mogą grać prawie rówieśniczki? Na początku filmu dostajemy wgląd w relacje osób w podobnym wieku, po czym jest ogromna, zauważalna przepaść, która totalnie odbiera autentyczności w odbiorze obrazu. Przecież mogli już albo na początku dobrać tak aby była widoczna różnica wieku między postacią Andrzeja i Izy, albo później do roli Izy dobrać kogoś bardziej zbliżonego wiekiem do Hajewskiej.