było to moje drugie spotkanie z Almodoarem po "Złym wychowaniu" i muszę powiedzieć ze zdecydowanie bardziej podał mi się ten pierwszy...
"Kobiety..." mnie nie przekonały, albo powinienm powiedzieć: rozbawiły... godne uwagi postaci to: kobiet z wielkim nosem i żona Ivana, jedynie ich kreracje mi się podobały, reszta jakaś taka "nic nadzwyczajengo"...
z drugiej strony film jakoś charakterystycznie zachowuje się w pamięci: zastanwiam się tylko czy to ze względu na (styl) Almodovara czy po prostu na "śmiesznie brzmiący" jak dla mnie język hiszpański...
pożyjemy, pooglądamy, pooceniamy...
podobnie jak w twoim przypadku "kobiety..." były drugim filmem almodovara, który widziałam i odniosłam zupełnie inne wrażenie niz ty - mnie wciągnał ten niesamowity klimat, ironia, absurd! do teraz jestem pod wrażeniem i chętnie wracam do niego.
pozdrawiam
Trzeba wiec obejrzec jeszcze kilka wczesniejszych produkcji. Zle Wychowanie jest chyba najpowazniejszym filmem. Czas na Kikę i Drzace Cialo :-).
złe wychowanie?nie wiem ja mam wrażenie że im nowsze filmy A tym gorsze. no moze poza Volverem bo bardzo mi się podobał (może to ta Penelopa- jak na ironię przed tym filmem nie przepadałam za nią)
ironia to jest to co najbardziej lubie w Jego filmach, można się posmiac nie zmuszając się do tego. no i te kryminalne wątki... mmm mmm
:P
pozdro