... bo dalej jak o tym myślę to uśmiech pojawia mi się na twarzy.
Obejrzałam, wczoraj ten filmik z chłopakiem (który notabene już na wstępie chciał włączyć jakieś bardziej "męskie" kino) i gdy doszliśmy do sceny miłosnej, a on już nie wiedział co ma ze sobą zrobić i wkurzało mnie to, że nie wykazuje nawet minimum zainteresowania, stwierdziłam: "Wiesz Kotku, Annabell to bym ze swojego łóżka nie wyrzuciła..." i w tym momencie jego spojrzenie na mnie... nie do opisania i ta chwila zawahania z jego strony. Do końca wczorajszego dnia sypałam teksty typu "masz oczy prawie tak ładne jak ta laska z filmu..." itp.
i wiecie... on już chyba nie będzie chciał ze mną oglądać żadnych filmów.. ;]
No a swoją drogą to naprawdę dobry film, oglądałam tez kiedyś komedyjkę o podobnej tematyce "Gry weselne" (bardziej mi się podobała, może ze względu na happy end) i muszę stwierdzić, że produkcje tego typu powinny być promowane w naszym mega "tolerancyjnym" kraju.
Bless 4 all :]