Na początku rozbawiła mnie reżyserka i jednocześnie główna aktorka, która jest nie tylko brzydka, ale i po 40, a tytułowa kochanica podobno była przepiękna i po 20. W trakcie filmu pomyślałem, że film będzie krytykowany za brak czarnoskórego aktora i po chwili niespodzianka od króla zaskoczyła nie tylko główną postać i dwór, ale również i mnie. Miły film dla oka za kostiumy i wersal :)