Który z filmów o młodych arystokratkach podobał się Wam bardziej? :) Historia o "Księżnej" (Keira Knightley) czy o "Kochanicach króla" (Natalie Portman, Scarlett Johansson)? Który z filmów uważacie za lepiej zagrany/ nakręcony/ ciekawszy? Który polecilibyście do obejrzenia w chłodny, nudny, jesienny wieczór? ;)
Moim zdaniem o wieeeeeeeeele lepszy film to Kochanice króla, ale Księżna też jest bardzo dobra. Ale jakbym miał wybrać do ponownego obejrzenia to Kochanice króla. Wspaniały.
Ja jeszcze nie oglądałam filmu "Księżna" ale właśnie mam zamiar go obejrzeć. Kochanice to jest dobry film ale nie mnie nie powalił na kolana. O wiele bardziej wolę serial pt. "Dynastia Tudorów" oddaje ten charakter i klimat Henryka VIII i jego żon ;)
Zgadzam się, "Dynastia Tudorów" jest o wiele lepsza. Choć Natalie Portman jako Anna Boleyn też była świetna.
Jak dla mnie "Księżna" jest lepszym filmem. "Kochanice króla" mam od kilku miesięcy i po obejrzeniu fragmentu nie ciągnęło mnie żeby obejrzeć cały film. Dopiero dzisiaj obejrzałam i po obejrzeniu wyrzuciłam film z dysku. Nie dlatego, że był zły, bo był całkiem ciekawy tylko dlatego, że jak dla mnie jest to film do jednokrotnego obejrzenia."Księżną" natomiast obejrzałam kilka razy, dalej ją mam i pewnie niedługo znów obejrzę. Może to zasługa obsady w szczególności Ralph'a Fiennes'a jednak faktem jest, że miło się oglądało i polecam.
Absolutnie nie "Księżna". Choć jest to dobry film i fajnie zagrany, to "Kochanice króla" są o wiele lepsze! Więcej się dzieje i akcja szybciej wkręca widza. Osobiście obejrzałam oba filmy i bardzo mi się podobały, ale "Kochanice króla" są ciekawsze. Polecam Ci zobaczyć najpierw "Księżną" to sama się przekonasz, że "Kochanice króla" wciągną Cię bardziej.
Zdecydowanie polecam "Księżną",świetna rola Dominika Cooper'a,którego po prostu uwielbiam ! Grał również w Rozważnej i Romantycznej z 2008 r.
moim zdaniem "Kochanice króla" są ciekawsze i bardziej wciągające, jednak "Księżna" jest lepiej zagrana i nakręcona.
obejrzyj oba i porównaj ; P
Dziękuję wszystkim za odpowiedzi i porady :), zastosowałam się do nich (a jakże!:)) i obejrzałam zarówno "Kochanice króla", jak i "Księżną", no i muszę powiedzieć szczerze, że... ten pierwszy film nieco mnie rozczarował. Może powodem jest to, że najpierw przeczytałam książkę, a dopiero potem obejrzałam "Kochanice...", ale jakoś mi ta ekranizacja nie przypadła do gustu. Nie wiedzieć czemu, stale miałam wrażenie, że wątki są tam jakoś dziwnie poukładane (nie pytajcie, skąd taka myśl mi się wzięła, bo na prawdę nie mam pojęcia :)) i że wszystko dzieje się tam bardzo szybko. Za szybko nawet... Poza tym prawie zgrzytałam zębami, gdy zobaczyłam filmową matkę Anny i Marii, bo pokazali ją jako troskliwą opiekunkę (była jedna taka scena pod końcem filmu, gdzie się zamartwiała o swoje córki), a w powieści to była... no... :)... zła kobieta to była po prostu. :D Ale bardzo podobał mi się za to dobór aktorów, zwłaszcza jeśli chodzi o Scarlett Johansson i Natalie Portman, bo były świetne :). A jeśli chodzi o "Księżną", to co prawda Keira Knightley jakoś za bardzo mnie nie przekonała jako odtwórczyni głównej roli, ale nawet mimo tego ten film podobał mi się jednak dużo bardziej niż "Kochanice..."
Chociaż zaznaczam, że mogę tu nie być obiektywna, ponieważ w "Księżnej" grał Ralph Fiennes, do którego mam wielką słabość od czasu, gdy zobaczyłam go w "Liście Schindlera", a potem w "Wiernym ogrodniku"... :)
Niemniej dziękuję wszystkim za odpowiedzi :)
ja zdecydownie wolę Księżną, jakoś klimat tego filmu mi bardziej odpowida oraz sceneria XIX wieczna. W Kochanicach akcja jest bardzije dynamiczna, film jest dość ciekawy, ale nie jest tak poruszający i wzruszający jak Księzna. Uważam tez, że gra aktorska, charakteryzacja i klimat jest lepszy w księznej, więc polecam te film.
Ja tam wole film o królowej Wiktorii, bodajże "Młoda królowa Wiktoria" ale "Kochanice..." też są całkiem. ;)
a że tak odpowiem:do tego kto rozpoczął wątek.Na poważnie to jak można porównywać innego reżysera,innych aktorów,inny temat filmu,inną epokę itd.otwieranie takiego wątku to kompletna paranoja!To tak jakby zapytać: co lepsze,brzoza czy lipa?!-to drzewo i to drzewo ale zupełnie inne.Pozdrawiam!
Oba filmy to dramaty historyczne, oba powstały w 2008 roku i oba opowiadają o losach młodych arystokratek. No i tak się złożyło, że usłyszałam o "Księżnej" i "Kochanicach króla" w tym samym (plus minus) czasie i zastanawiałam się, który z tych filmów jest lepszy. Słyszałam różne opinie zachwalające i ten i ten obraz, więc postanowiłam zapytać forumowiczów, który im się bardziej podobał i który ich zdaniem jest lepiej nakręcony, bo sama miałam mieszane uczucia. I tyle. :)
Poza tym właściwie nie wiem, co jest w tym tak dziwnego, że porównujemy tu takie filmy- na filmweb'ie jest masa wątków, w których ludzie piszą o takich rzeczach, które czasem totalnie nie mają ze sobą nic wspólnego (nie posiadają ani jednego łączącego ich ze sobą elementu), no i jakoś nikt się nie skarży. :) Poza tym jeśli ktoś uważa wątek za całkowicie niemądry, to wystarczy tylko... nie zwracać na niego uwagi i go nie komentować... :)
Pozdrowienia dla wszystkich! :)
No nie wytrzymam!!!Każdy film jest samodzielnym dziełem wyrazu artystycznego twórcy!Kinematografia to nie wyścigi,ani nie wybory miss!Co się komu bardziej podoba,to pytanie w takiej formie jest co najmniej niewłaściwe.Argumenty"oba powstały w tym samym roku i opowiadają o lasach arystokratek" to żadne argumenty!Co je poza tym łączy?NIC!Oba obrazy traktują o zupełnie innych problemach!!!Jak chcesz coś porównywać,to porównuj różne adaptacje tych samych scenariuszy robione przez innych reżyserów i w różnych latach!To będzie miało sens, a tak-to zwykła dziecinada.
przeczytałem dokładnie te posty i teraz ,gdy trochę ochłonąłem ,dotarło do mnie,że to są zwykłe,najzwyklejsze ploteczki!Zwracam honor i więcej sie nie wtrącam>
Nie ma to jak klasa... :)
Słuchaj, ok, rozumiem, że wątek uważasz za zwyczajnie głupi i że dla Ciebie to może tylko i wyłącznie plotki, ale w takim razie po co bierzesz w tym udział i dodajesz te komentarze? Jeśli Ci się nie podoba, to po prostu nie odpowiadaj i tyle, zamiast tak się wkurzać o wszystko, wytykać coś ludziom i próbować im pokazać, jak to oni się nie znają i jakie bzdury piszą... Założyłam wątek, bo byłam ciekawa, co ludzie myślą o dwóch filmach (wybacz, nie wiedziałam, że na tym forum trzeba mówić tylko i wyłącznie o filmach, które łączą się ze sobą np przez osobę reżysera!!!), ludzie odpowiedzieli i to wszystko. Moim zdaniem nawet nie ma tu o czym dyskutować pod tym względem. Nie wiem, co Cię tak poruszyło...
Poza tym... Hm, skoro ta dziecinada i to nasze plotkarstwo aż tak Cię razi, to zgłoś wątek do usunięcia i po sprawie...
nie insynuuj mi czegoś ,czego nie napisałem.Nie pisałem,że wątek jest głupi!Podłączyłem się do niego w wierze,iż znajdę tu rzeczową analizę obu filmów tzn:reżyserii, fabuły,zdjęć,analizę postaw bohaterów,kostiumów,scenografii itp.- a tu co?Stąd moja reakcja.Skoro uważasz,że wszystkie wpisy pod Twoim postem noszą znamiona dyskusji,to mamy inne wyobrażenie na temat tego,czym jest wymiana poglądów.Dla mnie liczą się fakty i argumenty.Ale co kto lubi.Ja tylko zapytałem ,a grzecznie odpowiedziałem-i to wszystko na temat.
Żeby skończyć wątek,czy nie zauważyłaś ,że najwięcej to my oboje piszemy pod Twoim postem?To o czymś świadczy,nie sądzisz?
"Kinematografia to nie wyścigi, ani nie wybory miss!"- zdążyłam się zorientować, wierz mi... :)
"Co się komu bardziej podoba, to pytanie w takiej formie jest co najmniej niewłaściwe"- więc zadaj takie, które byłoby własciwe, skoro ja sobie z tym nie radzę... :)
"Co je poza tym łączy? NIC! Oba obrazy traktują o zupełnie innych problemach!!!"- może i tak, ale nie zauważyłeś, że w obu historiach były podobne motywy czy elementy? I że dlatego chociażby warto te filmy ze sobą zestawić?...
"Jak chcesz coś porównywać, to porównuj różne adaptacje tych samych scenariuszy robione przez innych reżyserów i w różnych latach! To będzie miało sens, a tak- to zwykła dziecinada"- wiem, jestem straszną ignorantką, nie znam się na filmach, nie wiadomo nawet co tu robię, skoro nie jestem krytykiem filmowym i nie umiem tego czy tamtego właściwie ocenić/ porównać/ zinterpretować... Skandal, wiem...