Zaczynają mi się podobać tego typu filmy. Mają to coś! Po obejrzeniu Księżnej, natrafiłam na film Kochanice króla. I było warto obejrzeć. Świetne przedstawienie głównych postaci, sytuacji itp. Oczywiście, troszeczkę poniosła reżysera wyobraźnia, ale jak to w filmach bywa - muszą jakoś urozmaicić. Odpychające, a zarazem zadziwiające było ich życie w tamtych czasach, na dworze w Anglii. Problem z potomstwem, intrygi, kłamstwa. I to, że ten zacofany lud nazwał Annę wiedźmą, za to że w jakiś sposób zaczęła mieć wpływ na króla. Przecież we Francji sie tego nauczyła, tych sztuczek itp. Widać że w Anglii kobiety chyba nie miały o tym pojęcia. Dziwne!