Po oglądnięciu serialu "Dynastia Tudorów" produkcji HBO oraz po pryeczytaniu wielu książek o dynastii Tudorów stwierdzam że ten film to porażka! I chodzi nie tylko o zakłamanie historii, dobór aktorów to komplentne nieporozumienie! Kto w ogóle wpadł na pomysł obsadzenia w roli Henryka VIII Erica Bana?? Porażka... Owszem, scenografia, kostiumy, muzyka świetne ale to wszystko... Film rozczarowuje :/
Zgodzę się. Gdyby wziąć film nie jako adaptację powieści a osobną historię, film byłby dobry jednakże, że jasno zostało wyjaśnione, że jest na podstawie książki Philippy Gregory to nie umiem przeżyć obsadzenia aktorów. Całkiem inaczej wyobrażam sobie piękną i wyniosłą Annę i tym bardziej Marię a co do Henryka to już kompletna porażka. Serial "Dynastia Tudorów" jest naprawdę dobry choć i tamten aktor nie pasuje wyglądem jednakże wybierając między tym filmem a serialem, z lekkim sercem wybiorę serial.
Czytałam również wiele książek o Tudorach, to moja ukochana Dynastia.
To jest ukochana dynastia? Psychopatów, morderców i popaprańców?
no wybacz...
Jestem z Team "białej róży".
Są, ale przynajmniej serial ma silną obsadę i ciekawe, wiarygodne interpretacje postaci.
W serialu może są przekłamania, ale tu jest ich od groma. I dużo rzeczy pominięto. Np. pod koniec filmu William Stafford prosi Marię by z nim wyjechała. Widz pomyśli: Jak to możliwe, przecież ona ma męża. A tak naprawdę w historii i akcji filmu od kilku dobrych lat jest wdową... Po prostu masakra
Aktorzy jak dla mnie nie pokazują w ogóle żadnych przeżyć i emocji.
Może to przez to, że zawsze wyobrażałam sobie Annę Boleyn jako pełną temperamentu, emocji, wykształconą, ale też kochającą Henryka i taką wykreowaną postać dała mi Natalie Dormer w "The Tudors" za co jej ogromnie dziękuję.
W tym filmie podobały mi się dwie sceny ta na początku - gdzie Anna jako mała dziewczynka biega z rodzeństwem i na samym końcu - gdzie ruda dziewczynka również biega z dziećmi :) Takie porównanie Elżbiety do swojej matki.
Najgorsze przekłamanie nie zgodne z książką to to że Jane Parker coś widziała miedzy Anną i Georgem. A małpa to wymyśliła by się odryźć na mężu za to, że z nią nie spał tylko chodził na dziwki ..i na...no wiadomo był biseksualny.
Dodatkowo Mary o tym nic nie wiedziała.
Kolejna sprawa to Mary miał dwoje dzieci Catherine i Henryka na cześć królweskiej pary nazwane. 12-letnia Catherina była z Anną w Tower towarzyszyła jej. (tak na życzenie Anny -taka była wredna).
A dodatkowo Mary miała już trzecie dziecko malenką Annę z Wiliamem -swoim mężem, który sie starał o jej rękę przez pół ksiązki a potem razem z Boleynami ukrywał i chował poronione dzieci królowej.
Mary pod koniec nie opuściła dworu. Nie poszła prosić za bratem bo bała się o siebie by nie spłonela jako czarownica gdy ich sądzono, za pomaganie królowej.
Natomiast Henry Percy - earl od nothumberland - szalenczo zakochany w Annie do końca nigdy nie powiedział "Guilty", w ostatni dzien symulował chorobę i odwiezli go do palacu by tam juz pozostał do konca swych dni.
Henryk VIII bojac się tez opinii monarchów świata odprawił wszystkich ambasadorów szczgólnie tego "czapłi". I nikt nie mial pewności kiedy Annę bedą scinać. Nawet nie przenieśli jej do sądu w Londynie tylko sądzono w Greenich.
Obejrzałam film kilka lat temu, podobał mi się. Niedawno przeczytałam książkę i obejrzałam film jeszcze raz. Cóż, stwierdzenie, że został nakręcony "na podstawie" książki, jest grubą przesadą. To tylko streszczenie książki. W dodatku baaaaaardzo pobieżne. Co do obsady, to Scarlett w roli Marii mnie nie razi ale, mimo całej mojej sympatii dla Portman, Annę zdecydowanie lepiej zagrała Dormer w Tudorach. Sprawiła że nie cierpiałam jej tak samo jak książkowej Anny.
Książkowej Anny nienawidziłam. A Dormer była bardzo zakreconą i ciekawą postacią:D
Portman zrobiła z siebie obrażoną i rozhisteryzowaną dziewczynkę.
Geneviève Bujold?????
To chyba jakaś najwieksza porażka robiąc z niej taką dziewczynkę!
Anna była dojrzałą podła i nikczemną kobietą. Szła do trupach a do celu i tego nauczyła Henryka. Wiec od czego wojowala od tego zginęła.