czego sie spodziewałem?? dobrego kina!! dobrych aktorów.Nic z tego nie zastałem.Moze oprócz paru wyjątków jak Jean Reno...jego gra byla dobra...ale Sophie...hmm nie bardzo..Tom Hanks to w ogóle myślami był całkowicie gdzie indziej! Syllas..na pierwszy rzut oka pasował,ale później stwierdziłem ze nie pasuje.Muzyka? jak w większości filmów -nic specjalnego-zero orginalności.Wątek roberta i Sophie?? brak słów...Holywood nie dąło rady zeby bylo romantycznie?? cos tu nei pasuje! Akcja za szybko się rozstrzyga!Generalnie film nie nie trzyma w napięciu! ale nie chce bedzie 6/10
A więc ;) Teraz ja, całkiem obiektywnie ;)
Tom Hanks - dobrze
Audrey Tatou - tez ok
Jean Reno - dla mnie jego rola nie była w ogóle ważna, taka sobie
Paul Bettany ( Silas) - jak to, nie pasował? ;) Rozumiem, że mozna miec rózne gusta i zdanie, szanuje to! Ale...jak mozna nie podziwiać tej roli? Moim zdaniem pasował, w 200%, był przekonywaujący, wzbudzał złość, strach, litość. Boski. Wspaniały.
Pozdrawiam!
No właśnie wydawało mi sie ze bedzie pasował..ale nie było przynajmniej ja nie cuzłem tego "strachu" i grozy która emanowąła z jego postaci w książce..no ale wlasnie to jest ta różnca...wyobrażnia:) a hanks ...nie pokazał nic specjalnego.A ogólnie podobalo Ci sie w ogóle??:)
Resztę przemilcze...ale to :
''Syllas..na pierwszy rzut oka pasował,ale później stwierdziłem ze nie pasuje"....
jak to?? Rozumiem ze mozna miec pretensje do reszty obsady (chociaz ja niespejalnie mam), ale Paul Bettany zagrał Silas'a swietnie...Uważam ze ''przedstawił'' te postać w najlepszy sposób i nikt nie zrobilby tego lepiej..Moje oczekiwania spełnił w 1000%....!
Opus Silas zawsze na pełnych obrotach i w akcji ;) Jesteśmy w pełni wykwalifikowana kadrą, posiadająca szkolenia służb specjalnych - dzieki temu mozemy bronic Silasa w dzien i noc, bez przerwy ;D ;D
Pozdrawiam! ( jak sie angazować, to się angażować! )
No,no,no Wielki Mistrz OPUS SILAS wkracza do akcji :)
MIRA EL ESPECTRO!
A więc jeśli chodzi o aktorów i ich grę to powiem tak:
Tom Hanks-jest dobrym aktorem robił co mógł,żeby wyszło dobrze. Starał się,jednak reżyser zrobił z niego postać trochę nad wyraz wszechwiedzącą,oświeconą i z szóstym zmysłem-zrobił z niego taki trochę PIĘKNY UMYSŁ ;)
Audrey Tatou-jak dla mnie najsłabsza rola...Jej postać nie miała ducha...
Jean Reno-szkoda,ze było go tak mało,ale uważam,że dobrze zagrana postać. Wszystkie cechy Francuza zostały ujawnione.
Paul Bettany-bez wątpienia to on nakręca spiralę kodu. Ma w sobie wszystkie cechy Silasa. Przerażający i wzbudzający litość,wspólczucie. Tajemniczy i nieprzenikniony. Naprawdę w 300% oddał ducha postaci Silasa.
Pozdrawiam wszystkich!!!
(Opus Silas nigdy nie śpi-OPUS SILAS czuwa)
ale można mieć inna opinię prawda?? w.g zabrakło w nim takiej tajemniczości..grozy..strachu i całej tej matefizycznej otoczki która towarzysz jego pojawieniu się w danych sytuacjach...przynajmniej ja w taki sposób odebrałem jego postać w książce..ale to jest własnie wyobrażnia która pożniej w zkonkretyzowany sposób zostacie przedtsawiona, "narzucona" przez twórców filmu
ech... a co z Ianem McKellenem? :( nawet w waszych rankingach się nie pojawił. bluźnierstwo :)
Strasznie się bałam, że zrobię z nich kolejną tandetną hollywoodzka parę ;) Naszczęście on ją tylko pocałował w czoło - i ja odetchnęłam z ulgą!
Film jest także moim zdaniem średni - kompletny świr ma punkcie Silasa nie oznacza uwielbienia filmu ;) Moja ocena się waha - 6 - 7/10
To zalezy co biorę pod uwage w danym momencie
Pozdrawiam!
Hej! To, że działamy w OPUS SILAS, nie znaczy żeśmy fanatycy ;)))))) Można i NALEŻY mieć swoje zdanie i każdy normalny człowiek to szanuje :) Moim zdaniem postac Silasa w filmie jeszcze lepiej przekazuje wszystkie towarzyszące mu emocje, od tej w książce. Wszystko zepsuł styl pisania p. Browna, a raczej zwyczajny brak dobrego stylu ( ale to juz moje zdanie ;P ). Pojawianie się Silasa na ekranie wywoływało u mnie od razu skok adrenaliny i emocji - byl poruszający ;) Moim zdaniem.
Pozdrawiam! MIRA EL ESPECTRO!
u mnie natomiast taki skok był spowodowany widokiem jak wszedłem do kina:D i zobaczyłem pełne kino(5 minut spóźnienia) i pomyśłałem sobie że dawno juz nie byłem na seansie który by przyciągnał taką rzeszę ludzi(czyt.Pasja Gibsona) natomiast po filmie jak wstawąłem stwierdziłem..taki kiepski a taką kasiore zbije:D
Zgadzam się Przemsonem. Na film poszłam z czystej ciekawości, książka była dość przeciętna, ale chciało się obejrzeć ten "najbardziej oczekiwany film roku"... i bardzo się zawiodłam. Chociażby na Hanksie...
"Wątek roberta i Sophie?? brak słów...Holywood nie dąło rady zeby bylo romantycznie?? "
Mam jedno pytanie. Czytałeś książkę? Bo jeśli nie to powinieneś wiedzieć, że NIE miało być romantycznie.
Pszemson:
Jak najbardziej szanujemy Twoje zdanie-to,że lubimy jakąś postać,nie znaczy,że nie widzimy wad :)
A wg mnie Kod jest faktycznie średnim filmem-reżyser zgubił całą tajemnicę,gdzieś w pogoni za kolejnymi scenami. W niektórych momentach sam siebie skopiowal (np. świecące literki-jak cyfry w Pięknym umyśle).
Co do romantyzmu-fakt nie miało go być-i ja bardzo sie bałam w ostatnich scenach,że gdzies tam przewinie się wątek romantyzmu-ale na szczęście go nie było.
Co do pełnej sali-prawda-ja byłam w piątek,w dniu premiery,to sala była wypełniona po brzegi...Naprawdę niesamowite.
No i to tyle-oczywiście każdy może mieć swoje zdanie,a ja je jak najbardziej szanuję!!! ;)
Co do "talentu" pisarskiego pana Browna. Tak jak już kiedyś powiedziałam,ja uważam go za rzemieślnika, który posługuje się skrzętnie znalezionymi pomysłami,który potrafi je połaczyć w całość prostym językiem,dostępnym dla wszystkich i chyba w tym tkwi jego wielka siła przyciągania.
Pozdrawiam
MIRA EL ESPECTRO
sorki. Użyłem złego słowa. Nie powininem był mówic tu o romantyźmie, ale w książce(która przeczytałem) było coś miedzy nimi...coś delikatnie iskrzyło i nie mówcie ze nie:P. Przede wszystkiem trzeba powiedzieć że adaptacja filmu na podstawie książki w więkoszości przypadków nie udawała się!! Są wyjątki, ale je mozna wyliczyć na palcach jedenj ręki
Ps. dzięki za wsparcie Kaileena :P
pozdrawiam
sorki. Użyłem złego słowa. Nie powininem był mówic tu o romantyźmie, ale w książce(która przeczytałem) było coś miedzy nimi...coś delikatnie iskrzyło i nie mówcie ze nie:P. Przede wszystkiem trzeba powiedzieć że adaptacja filmu na podstawie książki w więkoszości przypadków nie udawała się!! Są wyjątki, ale je mozna wyliczyć na palcach jedenj ręki
Ps. dzięki za wsparcie Kaileena :P
pozdrawiam
Heh, ten mój komentarz z 30.maja powinień znajdowac się tutaj - nie wiadomo czemu wskoczył gdzieś u góry, nie pasuje tam kontekstem ;/
nie ma czegość takiego jak "romantyźmie", "komuniźmie", "krytycyźmie".
Wszystkie te słowa, jak i wiele innych , jedynie wypowiadamy w ten sposób. Pisownia jednak wyglada tak: "romantyzmie", "liberalizmie", "komunizmie"
A ja opowiem wam tylko jedną anegdotkę. To jest żart na który nabiera ludzi mój kolega:
Kolega: -Cześć.
Osoba: -Cześć.
Kolega: -Masz Silas?
Osoba: -Co?
Kolega: -No Silas?
Osoba: -Jaki Silas?
Kolega: Co Ci z dupy wylazł ! haha
Czemu to napisałem pomyśl sam.
do Annazc....sory master..po prostu jestes wielka!! wierze w to ze juz nigdy w zyciu nie popelnie tego bledu