Z obserwacji różnych wypowiedzi o książce ( drugorzędnej wg mnie) odniosłem wrażenie, że czepiał się nie tyle kościół co organizacja Opus Dei no i nieco wierzących.
Przypisywanie zawodowych morderców CIA, NSA itp to norma (zresztą nie reagowali). Przypisanie morderstw Opus Dei wkurzyło ich, no i przysporzyło czytelników. Ale po filmie to się zacznie.