Ostatnio czytam ksiazki Browna i po przeczytaniu zobaczylem filmy. Brown pisarzem jest nie najlepszym ale pewna wiedze ma. Ma umiejetnosc poloczenia ciekawostek, teori spiskowych, histori z lamigowkami tak ze czytelnik jakby sam je rozwiazuje. Ale w ksiazkach jest wiele glupot. Filmy je poprawiaja. I tak Anioly i Demony dla mnie lepsza ksiazka od Kodu bo chciala cos wiecej przekazac, Kod skupil sie na akcji i spisku. Ale filmy to inna bajka. W Aniolach poprawili bledy typu Langdon wyfruwajacy z helikoptera na plandece ale skupili sie na akcji i wyszlo to fajnie ale zostalo wyprute z glebi. Tu w kodzie jestem zaskoczony bo film jest bardzo wierny ksiazce. Sporo udalo sie ukazac. No ale jak pisalem Kod byl prostszy do sfilmowaia.
Czytam teraz symbol i denerwuje mnie ten autor. Znowu to samo. Morderstwo, pollicja, spiski, kobieta, tajemniczy ktos kto sie okaze ze byl caly czas blisko i mnustwo fakttow hisorycznych. Tak jakby kiedys uczyl sie jak pisac dobre ksiazki i trzyma sie wzorca zmieniajac tlo.
Film Kod Leonarda bardzo dobrze oddaje to co pisze autor.