właśnie go obejrzałem i jestem troche zawiedziony. Nie mogę powiedzieć, że był słaby, ale też nie był dobry. Taki średniak.
Przecież to jest (było) łatwe do przewidzenia. Nie czytałem książki, ale po plotkach, że duet Hanks-Tatou nie jest zgrany na planie, zmieniono niektóre epizody z pierwowzoru literackiego... Zmieniono zakończenie (?) i takie tam... Dużo by wymieniać.
Po cholere wyglaszac opinie o filmie,ktorego sie nie widzialo i ksiazce,ktorej sie nie czytalo?Tak robi wiekszosc 'oswieconego'polskiego spoleczenstwa.A pan Franz Ferdinand ma prawo do wlasnej oceny,gdyz obraz Rona Howarda juz widzial.A plotki sa guzik warte.Ja slyszalam np plotke,ze obcy wyladowali na moim podworku i zabawiali sie pod rozowym namiotem.
Akurat film jest bardzo wierny ksiazce i zakonczenie jest dokladnie takie jak w literackim pierwowzorze.
Zgadzam się - pospolity film. Nie trzyma w napięciu, a zakonczenie wlecze się jak flaki z olejem.