Książka to fajne czytadło, chociaż naciągane, filmu nie mogłem oglądać tak mi się wydawał głupi i nudny, ale może dlatego że czytałem książke i niczym nie potrafił mnie zaskoczyć. Bo to co najciekawsze w tym wszystkim to pomysłowe wzroty akcji i tajemnica, a nie jakieś pseudonaukowe wymysły, które próbował nam wcisnąć autor.
ja niestety o książce dowiedziałam się po obejrzeniu filmu. kiedy przeczytałam książkę i jeszcze raz obejrzałam film stwierdziłam, że książki Brown'a nie powinny być nigdy ekranizowane. przedstawia on tam takie "skomplikowane" myśli bohaterów i tropy na które wpadają podczas swoich przemyśleń, że film nie nadaje się do przedstawienia tego. ja sama oceniłam film tak a nie inaczej ze względu na historię jaką przedstawia, no i wiem niestety, że przedstawia część chrześcijaństwa do której większość katolików nie potrafi się przyznać.
dawno temu, gdy czytalam ksiazke, nie wiedzialam tyle, ile wiem teraz :)
ksiązka wydała sie troche ponad przecietna, nie zachwyciła.
wczesniej ocenilabym film zapewne nisko, dzis gdy wiem czym jest koscioł,
film jest rewelacyjny (mam na mysli przekaz, bo niektore watki typowe
dla amerykanskiego kina to wiadomo.. ;) )