Zarówno "powieść" Browna jak i film na jej podstawie to zwykły gniot.
Ta książka to bez wątpienia najgłupszy, bezsensowny, prostacki, stereotypowy, niedoinformowany, nieuporządkowany przykład pulp-fiction jaki czytałem. To samo można powiedzieć o filmie.
Jest nagannym, że reżyser omamia widza teoriami New Age, przemieszanymi z Graalem i Marią Magdaleną, z Templariuszami, Zakonem Syjonu, Różokrzyżowcami, kultem Isis itp. Tam jest tyle niedociągnięć, naginań faktów, że aż włos się jeży na głowie. Oto przykłady:
1. Jeden z bohaterów filmu (także książki Browna), angielski historyk Teabing, twierdzi, że w Nicei ustalono, że Jezus był „Synem Boga”. Tymczasem wystarczy przejrzeć ewangelie kanoniczne, napisane 250 lat przed Niceą, aby pokazać, że o tym, iż Jezus jest Synem Boga, wzmiankowano przynajmniej 40 razy. Brown po prostu kopiuje wiadomości z jednej z pseudo-historycznych książek, by stworzyć swój własny bestseller, dokonuje plagiatu „Holy Bood, Holy Grial”, gdzie stwierdzono, że „w Nicei na podstawie głosowania zadecydowano, że Jezus był bogiem, a nie śmiertelnym prorokiem”.
Tymczasem prawda jest inna. Chrześcijanie zawsze uważali Jezusa za Boga i tak właśnie jest On przedstawiony w Ewangeliach i pismach pierwszych chrześcijan, powstałych wiele lat przed Niceą.
Przykładowo - ku oburzeniu mormonów, Świadków Jehowy i muzułmanów (trzech wyznań nie uznających Jezusa za Boga) - możemy przeczytać słowa Tomasza na widok zmartwychwstałego Jezusa: „Ho Kurios mou ho Theos mou” [Pan mój i Bóg mój] (J 20, 28).
W Liście do Rzymian (Rz 9,5), dyktowanym przez św. Pawła Tercjuszowi w Koryncie, zimą w latach 57-58 n.e. :
„Do nich [Żydów] należą praojcowie, z nich również jest Chrystus według ciała, który jest ponad wszystkim, Bóg błogosławiony na wieki. Amen.”
W Liście do Tytusa ( Tt 2,13):
„oczekując błogosławionej nadziei i objawienia się chwały wielkiego Boga i Zbawiciela naszego, Chrystusa Jezusa”.
W Drugim Liście św. Piotra Apostoła (2P 1,1):
„Szymon Piotr, sługa i apostoł Jezusa Chrystusa, do tych, którzy dzięki sprawiedliwości Boga naszego i Zbawiciela, Jezusa Chrystusa, otrzymali wiarę równie godną czci jak i nasza”.
A wychodząc poza Ewangelie mamy pisma Ojców Kościoła, znacznie wyprzedzające sobór nicejski:
„Nasz Bóg, Jezus Chrystus, został, zgodnie z zamierzeniem Boga, poczęty w łonie Maryi, z rodu Dawida, za sprawą Ducha świętego” (List św. Ignacego z Antiochii do Efezjan ( rozdz. 35), 107 r. n.e.).
„Gdybyście zrozumieli słowa proroków, nie wątpilibyście, że On (Jezus) był Bogiem, Synem jedynego, najwyższego Boga” (Rozmowa z Trifonem św. Justyna Męczennika (rozdz. 100), 165 r. n.e.).
„On (Jezus Chrystus) jest świętym Panem, Mądrym, Cudownym, Przepięknym, Wszechpotężnym Bogiem, który zstąpił z nieba, aby sądzić ludzi” (Kontra herezjom św. Ireneusza z Lyonu (tom 3, rozdz. 130), 200 r. n.e.).
„On (Jezus Chrystus) jest tak Bogiem, jak i Człowiekiem, źródłem wszelkiego dobra” (Ekshortacja do Greków św. Klemensa z Aleksandrii, 190 n.e.).
„Tylko Bóg jest bezgrzeszny. Jedynym człowiekiem bez grzechu jest Chrystus, również Bóg” (O Duszy Tertuliana (41,3), 210 r. n.e.).
„Chociaż (Syn) był Bogiem, przybrał ciało; i stając się człowiekiem, nadal był Bogiem” (Doktryny Fundamentalne Orygenesa (I:0:4, rozdz. 185), 254 r. n.e.).
Te fragmenty - i wiele innych – pokazują wyraźnie, że chrześcijanie byli pewni boskości Chrystusa, wiele lat przed Niceą. W rzeczywistości w Nicei debatowano o nauczaniu Arrio, księdza heretyka z Aleksandrii, który od 319 roku nauczał, że Jezus nie był Bogiem, ale bóstwem niższej klasy. Spośród 250 biskupów tylko dwóch głosowało zgadzając się z postawą Arrio, tymczasem pozostali sformułowali to, co dziś recytuje się w Wyznaniu Wiary (Credo), że Syn Boga został zrodzony, a nie stworzony, współistotny Ojcu czyli, że Bóg Syn jest tak samo Bogiem, jak Bóg Ojciec i że Bóg jest jeden, ale w różnych Osobach.
Wbrew tej jednomyślności ojców soboru, historyk Teabing, bohater powieści, stwierdza, że Chrystus był „uznany za Boga” niewielką ilością głosów!
2. Zakon Syjonu. Zakon teni stnieje faktycznie, jest francuską wspólnotą zarejestrowaną w 1956 roku, założoną prawdopodobnie po II wojnie światowej, i chociaż ogłaszają się spadkobiercami masonów, Templariuszy Egipcjan, itd. - to nie jest wiarygodną lista Wielkich Mistrzów, którą podaje film Leonardo da Vinci, Isaac Newton...
3. W „Ostatniej Wieczerzy” Leonarda da Vinci, faktycznie nie ma kielicha, jednak u boku Jezusa jest przedstawiony młody i przystojny św. Jan, ukochany uczeń. Powieść twierdzi, że młodzieńcem tym jest Maria Magdalena, i że to ona jest Graalem. Prawda jest jednak taka, że kielicha nie ma, ponieważ obraz przedstawia Ostatnią Wieczerzę według Ewangelii św. Jana, bez ustanowienia Eucharystii, a konkretnie moment, gdy Jezus mówi: „jeden z was mnie zdradzi” (J 13,21).
4. Według "Kodu...", przez 300 lat Kościół spalił na stosach 5 milionów kobiet”. Jest to cyfra powtarzana w literaturze neo-pogańskiej, New Age, feministycznej, chociaż w innych źródłach i tekstach dotyczących czarownic jest mowa o 9 milionach. Neo-poganie potrzebują swojego własnego „shoah”. Gdy zajrzymy do źródeł historycznych dowiemy się, że w latach 1400 – 1800 straconych zostało 30.000 – 80.000 osób uznanych za czarownice. Nie wszystkie zostały spalone. I nie wszystkie były kobietami. I nie wszystkie zginęły z rąk Kościoła, ani nawet katolików. Większość ofiar pochodziła z Niemiec, podczas wojen protestanckich z XVI i XVII wieku. Gdy jedna religia przestawała dominować, narastała liczba praktyk magicznych i atmosfera zbiorowej histerii. Sądy cywilne, lokalne i regionalne były nastawione szczególnie entuzjastyczne do egzekucji, szczególnie w kręgach luterańskich i kalwińskich. W każdym razie, praktykanci magii byli prześladowani także w czasach Egipcjan, Wikingów Greków, Rzymian, itd. Pogaństwo zawsze tępiło czarownice i czarowników. Idea, że czarodziejstwo było religią feministyczną poprzedzającą chrześcijaństwo, jest wymysłem neo-pogaństwa i nie jest udokumentowane historycznie.
Można by było tu jeszcze wymieniać błedy, przekłamania i niejasności zawarte w "Kodzie...", ale chyba szkoda czasu na taki gniot......
Co do części merytorycznej dodam że wszystkie wskazówki tego obłędu z obrazów(wspomniana Ostatnia Wieczerza) to też fikcja. Brown jest niekonsekwentny, ponieważ najpierw wspomina że Leo był żartownisiem i uwielbiał dopiekać kościołowi wplątują w obrazy różne rzeczy, np. kobietę(rzecz sporna) w ostatniej wieczerzy zamiast św. Jana.
Ale zauważ że to tylko powieść(czytaj: Fikcja) w którą głupi ludzie wierzą.
Pewnie Daniel B. miał jakiś żal do księdza na Religii, bo nie postawił mu 6.
A tak poza tym niezła fabuła i strasznie wciąga.
No i zapaszam do siebie.
Zgadzam się.
Dodam, że o ile mnie pamięć nie myli D.B. napisał o ying i yang jako przykład równości i harmonii mężczyzny i kobiety...lol...chyba nie czytał mitologii japońskiej (a powienien konstruując takie poglądy). -Pierwiastek symbolizyjący kobietę oznacza to co brudne i złe, a mężczyzny na odwrót.
Poza tym film uważam za bardziej dziurawy od książki. D.B. próbuje zwększyć znaczenie kobiety i w książce Sophie jest bardziej inteligentna od filmowej wersji. Reżyser robi na odwrót podważając główną myśl autora książki. Dlaczego?!. Poza tym akcja jest za szybka, nieskładna, a aktorstwo mimo obsady denne.
A mi się książka podobała. To jest tylko książka, wymyślona historia, on nie napisał nigdzie, że to jest prawda i trzeba w to wierzyć. Fakty są przemieszane z fikcją, a historia jest wciągająca.
Po pierwsze w czasach Jezusa nie było cheścijan, tylko żydzi. Po drugie gdyby żydzi wierzyli że Jezus był bogiem to by równie dobrze mogli by wierzyć w złotego cielca. W dziesięci przykazaniach jest takie jedno przykazanie: "nie będziesz miał bogów cudzych przedemną" co już dyskwalifikuje Jezusa jako boga. Biblia powstała na soborze w niceji i sklada się z czterech ewangelii, które z resztą były zmieniane przez wieki, reszte unicestwiono, jednak zachowały się ewangelie z Nag Hammadi. I po ostatnie cheścijanizm nie jest religią monoteistyczną, tylko politeistyczną, ponieważ chrześcijanie wierzą w TRZY osoby boskie, czyli notabene w trzech bogów.
Do Ja 88
1. Widzę, że nie znasz i nie rozumiesz dogmatu o Trójcy Świetej
Więc zastanów się jak bedziesz miał zamiar pisać takie głupoty następnym razem
2. Apostołowie uznawali Jezusa za Syna Bożego jak nie wierzysz to przeczytaj sobie Ewangelie
3. Wiesz co jest napisane w ewangelii z Nag Hammadi???
BOŻE DAJ MU ZDROWIE BO NA ROZUM JUŻ ZA PÓŹNO
Nie unicestwiono innych ewangelii. Do dziś możesz je zakupić i przeczytać, są to tzw. apokryfy.
Do mariano.
To, co napisałeś, to oczywiście prawdą. Ale chyba mógłbyś napisać, ze ściagnałeś to ze strony Opus Dei. To nieuczciwe podpisywać się pod cudzym tekstem.
Do mariano.
To, co napisałeś, to oczywiście prawdą. Ale chyba mógłbyś napisać, ze ściagnałeś to ze strony Opus Dei. To nieuczciwe podpisywać się pod cudzym tekstem.
Do mariano.
To, co napisałeś, to oczywiście prawdą. Ale chyba mógłbyś napisać, ze ściagnałeś to ze strony Opus Dei. To nieuczciwe podpisywać się pod cudzym tekstem.
Do mariano.
To, co napisałeś, to oczywiście prawdą. Ale chyba mógłbyś napisać, ze ściagnałeś to ze strony Opus Dei. To nieuczciwe podpisywać się pod cudzym tekstem.
Do mariano.
To, co napisałeś, to oczywiście prawdą. Ale chyba mógłbyś napisać, ze ściagnałeś to ze strony Opus Dei. To nieuczciwe podpisywać się pod cudzym tekstem.
Do mariano.
To, co napisałeś, to oczywiście prawdą. Ale chyba mógłbyś napisać, ze ściagnałeś to ze strony Opus Dei. To nieuczciwe podpisywać się pod cudzym tekstem.
trzeba pamiętać, że to tylko ksiązka, każdy ma prawo wierzyć w co chce i przekonywac do teogi nnych:) nie musisz kupowac ksiązki, czy oglądać film, ale jeśli chcesz-prosz ebardzo. nei musimy wierzyć w to co jest w filmie. dla mnie (nie cyztałam niestety książki) były to mile spędzone godziny w kinie. film naprawde mi isę podobał. osobiście nie ejstem chrześcijanką, ale nie zamierzam też wierzyć w to co opowiada D.B.(wogóle nie wierzę w BOga)
trzeba pamiętać, że to tylko ksiązka, każdy ma prawo wierzyć w co chce i przekonywac do teogi nnych:) nie musisz kupowac ksiązki, czy oglądać film, ale jeśli chcesz-prosz ebardzo. nei musimy wierzyć w to co jest w filmie. dla mnie (nie cyztałam niestety książki) były to mile spędzone godziny w kinie. film naprawde mi isę podobał. osobiście nie ejstem chrześcijanką, ale nie zamierzam też wierzyć w to co opowiada D.B.(wogóle nie wierzę w BOga)
trzeba pamiętać, że to tylko ksiązka, każdy ma prawo wierzyć w co chce i przekonywac do teogi nnych:) nie musisz kupowac ksiązki, czy oglądać film, ale jeśli chcesz-prosz ebardzo. nei musimy wierzyć w to co jest w filmie. dla mnie (nie cyztałam niestety książki) były to mile spędzone godziny w kinie. film naprawde mi isę podobał. osobiście nie ejstem chrześcijanką, ale nie zamierzam też wierzyć w to co opowiada D.B.(wogóle nie wierzę w BOga)
trzeba pamiętać, że to tylko ksiązka, każdy ma prawo wierzyć w co chce i przekonywac do teogi nnych:) nie musisz kupowac ksiązki, czy oglądać film, ale jeśli chcesz-prosz ebardzo. nei musimy wierzyć w to co jest w filmie. dla mnie (nie cyztałam niestety książki) były to mile spędzone godziny w kinie. film naprawde mi isę podobał. osobiście nie ejstem chrześcijanką, ale nie zamierzam też wierzyć w to co opowiada D.B.(wogóle nie wierzę w BOga)
Tak bardzo jesteś obiektywny, że płakać się chce. To jest denerwujące właśnie w dzisiejszych czasach, brak ludzi otwartych na informacje i nowości. Teraz to każdy musi zająć jakieś miejsce. Tak jak książka Browna. Musisz być za albo przeciw. Postaram się łatwo obalić Twoje tezy, które napisałeś. Może nie wszystkie, ale niektóre. I nie robie tego bo zajmuje przeciwne stanowisko do Ciebie, po prostu w tej kwestii, którą rozważamy jest tyle niewiadomych, że nigdy nie będziemy wiedzieć jak to naprawdę było. No chyba że uda nam się cofnąć 2000 lat wstecz, ale to chyba na razie nie możliwe.
1.
Po pierwsze, może i Tomasz powiedział do Jezusa „Pan mój i Bóg mój”, ale ja też czasem powiem do kolegi „jesteś moim bogiem” i nie mówie tego bo jest. Oczywiście to inna sytuacja, ale staram się pokazać, że niektórzy nawet królów nazywali Bogami, to jeszcze niczego nie tłumaczy. Cały galimatias w tym, że Jezus za bardzo nie mówi, że jest Bogiem, mówi, że Synem Boga, ale potem dodaje, że ludzie są dziećmi Boga, wiec jest jednym z nas. Zawsze stawia się niżej od Boga, modli się do niego, gdyby był Bogiem lub na równi z nim, to chyba by się do niego nie modlił… itd.
List do Rzymian… mi to wygląda jak zakończenie Modlitwy. Wystarczyło usunąć kropkę przez te 2000 lat przepisywania i tłumaczenia i zamienić na przecinek, aby Jezus stał się Bogiem. Gdyby była tam kropka, to by było normalne zakończenie modlitwy: „Bóg błogosławiony na wieki” (a my w Kościele odpowiadamy: „na wieki, wieków. Amen.”, czyż tak nie jest?). To „Amen” na końcu potwierdza tezę, że tak jest.
Co do Tytusa, to nie mam argumentów i przyznaje się bez bicia. Nie da się obalić zdania mówiącego o Bóstwie Jezusa. Ale można się pokusić o polemikę, że te Listy były pisane po śmierci Jezusa, a nie w trakcie jego życia, więc tu prawdopodobnie zaczęło się wywyższanie Jezusa i stawał się już powoli osobą czczoną w swoim na początku wąskim gronie. Nie mówię, że tak było, tak mogło być…a Co ciekawego przy tym fragmencie mam gwiazdkę odnoszącą i poniżej napisane jest „Bóstwo Chrystusa wyraźnie stwierdzone” Kościół, który tłumaczył tą Biblię musiał to podkreślić, choć w całej Biblii niewiele takich odnośników znajdziemy. 
Drugi List św. Piotra Apostoła zostawię, bo to jest mniej więcej co wyżej. Nie mam argumentów, ale to jeszcze nic nie znaczy.
Powołujesz się na Ojców Kościoła, od razu pojawił mi się grymas na twarzy. To już nie byli ludzie obiektywni. To byli ludzie, którzy chcieli już przekonać do siebie społeczeństwo, żeby zaczęło wierzyć w Chrystusa. Gdyby nie oni i ich przekonywania to Chrześcijaństwo by tak się nie rozwinęło. Po tych kliku fragmentach widać jak bardzo chcieli przekonań innych do tego w co oni wierzą. Nie jest to dla mnie dowód boskości Jezusa. Przynajmniej dla mnie.
„Chociaż (Syn) był Bogiem, przybrał ciało; i stając się człowiekiem, nadal był Bogiem” – skoro był Bogiem, to czemu się do tego nie przyznawał, czemu modlił się do Boga skoro nim był, mógł wybawić świat inaczej skoro był Bogiem a nie umierając na krzyżu. Przecież Bóg jest wszechmogący czyż nie?
2.
Ech, zawsze ten Zakon Syjonu. O nim nie dowiemy się za dużo oprócz tej Listy, która jak mówisz jest niepewna i masz rację. Nawet ktoś pokusił się ją obalić, ale to już inny temat. Niestety było dużych tajemnych stowarzyszeń, o których dowiadywaliśmy się po kilkunastu latach, a czasem kilkudziesięciu. Tym organizacjom nie zależy na sławie i rejestrowaniu się. Jak tajność to tajność więc nie dziwi mnie, że dopiero w 1956 roku wyszło coś na jaw. Ale może nic takiego nie istniało. Może…
3.
Czepie się czegoś innego. Ewangelia św. Jana – brak eucharystii, sam na to wskazałeś. To czemu inne Ewangelie wspominają eucharystię. Ktoś się pomylił? Może św. Jan, a może go tam nie było? Hmmmm… A czemu akurat Da Vinci wybrał tą scenę, jak mógł wybrać z 3 innych ewangelii. Namalowanie kielicha to nie jest strasznie dużo roboty, a może jednak….
4.
Co do przesadzonej liczby masz rację. 30.000 – 80.000 taka liczba kobiet została spalona, utopiona lub poćwiartowana. Masz rację co do wojen protestanckich i nie tylko, że nawet nie katolicy mordowali kobiety. Ale akurat w tym okresie było tzw. Apogeum nagonki na kobiety – czarownice. I większość nie zginęła może z ręki kościoła ale przez jego propagandę, bo tak to trzeba nazwać. Skoro tak studiujesz historie to to wiesz. Wiesz także, że ludzie byli zacofani, co powiedział Kościół to zwykłe pospólstwo robiło. Więc jeśli była nagonka na czarownice, a była i to wydana przez papieża, to ludzie wypełniali przykazanie, czasem nawet za bardzo…
Każdy wie, że film jest kontrowersyjny w treści, każdy wie też, że jest to w dużej częsci fikcja, a większość rzeczy jest po prostu nie do udowodnienia i nie można powiedzieć, że było tak albo tak. Kościół zawsze nam pokazywał jedną stronę, Brown starał się pokazać jak mogło być, oczywiście nie wszystko, bez przesady, nie zapominajmy, że to fikcja. Są dowody i na jedną tezę jak i na drugą. Albo w sumie ich nie ma.
Mogę Ci podać kilka rozdziałów z Biblii, które są dziwne, zaskakujące, bez odpowiedzi. Ciekawe co wtedy mi powiesz. Ale najpierw musisz odpowiedzieć, czy jesteś zainteresowany rozmową na ten temat, czy boisz się utarczki słownej….