Ten film jest najlepszym przykładem zmarnowanych pieniędzy i komercyjnego podejścia do
robienia filmów: Nieprzeciętny reżyser wziął wielki worek pieniędzy i wrzucił do niego
świetnego filmowca, dorzucił dobrego aktora, zamieszał wybitnym scenarzystą... Wynikiem
tego zabiegu była wielka klapa. Film nie ma tępa, jest nudny, przewidywalny. Dialogi są
rodem z 'klanu'. Całość przyobleczona dobrą muzyką i ładnymi zdjęciami. Na to wszytko
Hanks, który po prostu wziął kasę i zrobił co w jego mocy aby uprzykrzyć widzom seans.

Trudno nie pominąć fabuły opartej o idiotyczną książkę niedoszłego piosenkarza. Nie mam
nic przeciwko krytyce kościoła ale ten film bez smaku, polotu i sensu podważa podstawy
wiary chrześcijańskiej. Teoria jest głupia. W 'Człowieku z ziemi' przynajmniej całość miała
jakiś sens i pomimo negatywnemu wydźwiękowi pod kątem wiary to całość była interesująca.
Ten film to poczwara fabularno-reżyserska. Film nie dostarcza nawet śladowych ilości
emocji, nie mówiąc już o intelektualnej pustyni. Szkoda czasu. Nawet miłośnicy spiskowej
teorii dziejów lub zagorzali ateiści nie znajdą w tym filmie nic ciekawego.