Ciekawa rzecz. Da Vinci ma lepszą oglądalność niż jakikolwiek film z aktualnego Top10, ale nigdy tam nie trafi. Dlaczego? Dlatego właśnie, że jest filmem kontrowersyjnym, którego oceny nie są tu sprawiedliwe. Chodzi głownie o niskie oceny, choć i wysokie też. Już wyjaśniam, żeby nie byc gołosłownym.
Wiekszość osób które wpisują ocenę 1/10 robi to zapewne z ogniem w oczach, w inkwizytorskim zapałem. Nie oceniają fabuły (w porównaniu z innymi filmami w całkiem na poziomie), gry aktorskiej (poza Tautou nie można niczego zarzucić), ani zdjęć, otoczenia, itd. (światowe dziedzictwo kultury. A może ci co dają 1/10 wzdrygają sie na samą myśl o Louvrze??))
Dowód na to co napisałem znają autorzy strony, mający dostęp do rozkładu głosów. Idę o zakład, że jest U-kształtny, tj. najwięcej ocen skrajnych, co już samo w sobie jest zawsze dowodem na CAŁKOWITY brak obiektywizmu.
Podsumowująć: tak tylko napisałem co myślę, nad filmem nie ma co z tego powodu płakać, bo broni się sam. Ile byście fanatycy nie dali jedynek, ile by jęków, frustracji i gniewu różni nawiedzeni nie naprodukowali, film obejrzy więcej osób na świecie niż większość innych produkcji może sobie zamarzyć.