Trzeba pamiętac o jednej ważnej kwestii w sprawie szumu wokół KODU DA VINCI. Jest to istna kpina, żeby film cenzurowano czy zakazywano. Chyba nie żyjemy w czasach socjalizmu, aby nam wmawiano co mamy oglądac a co nie. Każdy jest wolny i ma swój wybór!
Jednak, chce mi się naprawdę śmiac kiedy słyszę, że film czy książka Browna podważa chrześcijaństwo i spowoduje że ludzie otworzą oczy... Na co? Na wizję paru gości? Jakby to od jakiejś książeczki lub jednego czy więcej filmików zależała wiara, która nie takie burze przetrwała w przeciągu 2000 lat... To już ani nie jest śmieszne! Film może byc pewną wizją człowieka, może i wrogiego chrześcijaństwu. Ale to czy komuś się podoba, co przedstawia KOD DA VINCI czy nie, nie wpływa na chrześcijaństwo!
A jeszcze jedno pamiętajcie, proszę... nie dawajcie znak równości między księżmi a Bogiem. Czyz tylko istnieje katolicyzm wewnątrz chrześijaństwa? A chocby i koncentrując się na katolicyźmie, to nie tylko księża i zakonnicy!
Zgadzam się z tobą że tego filmu niepowinno się zakazywać, ani cenzurować. A co do samego filmu, czy to jest "wizja paru gości" po prostu niewiem, ale nie rozumiem co takiego w tej książce miałoby podważyć wiarę katolicką, to że niby Jezus miał żonę? czy może to że postąpił tak jak sam nauczał?, "idżcie i rozmnażajcie się" czyż nie tak jest napisane w Biblii,a nawet jeśli Jezus miał żonę to co z tego? czy to by komuś przeszkadzało? nie sądzę. nawiązując do księży, to prawda że ksiądz nie jest równy Bogowi, ale jak dla mnie to księża kreują się na osoby, przez które można się tylko zjednoczyć z Bogiem, tylko po to aby wyciągnąć kasę, na przykład: czytałem gdzieś że w kościele, do którego chodził i w którym nauczał Jan Paweł II w Wadowicach, na samym ołtarzu, wisi plakat jednego grosika od podatku na caritas. Coś takiego to dla mnie, ewidentne wykorzystywanie miesc ważnych dla polskich katolików, aby mieć więcej kasy.