Gigantyczna kampania reklamowa, a jej częścią Tom Hanks i prowokacja. Wtedy ludzie nie czekają, aż wyemituje to telewizja, tylko tłumnie walą do kin. A potem olbrzymie rozczarowanie. No cóż, reklama dzwignią handlu, a dziś nie ma czegoś takiego jak kontrola jakości. A po coś szedł do kina? trzeba było siedzieć w domu.