Hmmm... Zaczne od tego, ze najpierw przeczytalam ksiazke i traf chcial, ze zaraz po lekturze zobaczylam film.....
Oczywiscie w kinie.....
I juz ja mam takie szczescie, ze na samym koncu filmu wylaczono prad w calej dzielnicy!!!!
To nie zart!!!!!!!!
Seans urwal sie w momencie gdy Langdon bedac juz w Paryzu zaciął sie przy goleniu i ujrzal znaki z krwi na umywalce.....
Prosze!!!
Napiszcie mi co bylo dalej....
To pewnie ostatnie 5 minut filmu.....
Czy zakonczenie bylo takie same jak w ksiazce????
Zlitujcie sie.....
ta to samo co w ksiazce , nie miales deja vu ogladajac film ? -.-
tak swoja droga duza ilosc osob marudzi ze ten czy tamten film nie trzymal sie wiernie ksiazkowej fabuly , koda da vinci tak bardzo sie trzymal ksiazki ze bylo to nie do zniesienia z trudem wytrzymalem do samego konca.
mogli dodac jakas strzelanine lub wybuchy (traktujcie to zdanie z przymrozeniem oka :)
w kazdym badz razie bardziej podobaja mi sie luzne adaptacje ksiazek
Dzieki za odpowiedz....
A ja wlasnie raczej jestem zwolennikiem wiernego trzymania sie powiesci badz innego zrodla scenariusza filmu....
I szczerze mowiac draznily mnie zmiany, ktore poczyniono w scenariuszu....
Draznil mnie brak drugiego krypteksu, fakt, ze Bezu Fache okazal sie byc czlonkiem Opus Dei, okolicznosci smierci Sylasa, czy fakt, ze tylko jedna osoba okazala sie byc potomkiem Chrystusa..... (chociaz akurat ten motyw ksiazki wydal mi sie mocno naciagany... )
Takich roznic moglabym wymieniac mnostwo....
Nie mniej jednak film bardzo mi sie podobal....
Fantastyczna muzyka i efekty dzwiekowe, doskonala gra i obsada (szczegolnie J Reno) i przede wszystkim scenografia i tzw plenery...