Wydaje mi się że przewodnim motywem tego filmu były opowiastki o zakonie syjonu...
Książka trzyma nas w napięciu do ostatniej chwili, a film?
Trzy sekundy akcji, 20 minut opowiadania.
Przykład - kiedy Langdon i Sofie wyjeżdzali z banku to bylo to kilka minut napięcia - wydostaną się czy nie? A potem w ciężarówce nudy bo tylko gadają o graalu i zakonie.
To samo w aucie, kiedy wyjeżdżali z muzeum.
Albo u starego Teabinga.
Film strasznie nudny, tylko czasem jakieś przebłyski akcji.
Myslę że za bardzo go zareklamowali... tyle szumu o nic.
Jak mozna nazwac ten film nudnym? Może dlatego ,że niektórzy podchodza do tego filmu jak do sensacji,kryminału czy może sf? Dziwie się tym bardziej ,że czytałeś ksiązkę.Pzzypomnij sobie JFK O.Stone'a ,też tylko gadanie,gadanie i gadanie ale moim skromnym zdaniem film stał się klasyką.Mam nadzieje ,że i Kod da Vinci zasłuży na to miano.W dobie X-menów ,Predatorów i Batmanów ten film to diament, a rola T.Hanks'a znów zasłużyła na Oskara.Hanks jak wino im starszy tym lepszy.Pozdrawiam tych którzy w tym filmie dostrzgli nie tylko 2 h rozrywki....