Kod da Vinci

The Da Vinci Code
2006
6,7 584 tys. ocen
6,7 10 1 583771
4,8 44 krytyków
Kod da Vinci
powrót do forum filmu Kod da Vinci

Wczoraj na konferecji prasowej zorganizowanej z okazji premiery 'Kodu...' Tom Hanks wypowiedział bardzo istotne słowa:"Nie zapominajmy o tym,ze ten film to nie dokument,tylko film sensacyjny oparty na fikcyjnej historii".Nic dodac nic ujac.Wszelkie dalsze dyskusje na tym forum dotyczace poczytalnosci Dana Browna i tworcow filmu sa zbedne i bezcelowe.

ocenił(a) film na 5
Alexz_5

Ale co z tego??
To znaczy, ze ja moge na przyklad nakrecic film o kims znanym (np. aktor jakis, polityk) i pokazac tam co mi sie zewnie podoba? Np. gdybym nakrecil film ze pan George Bush :P jest od lat platnym morderca i to on zabil Kennedyego i ze tak naprawde George B. jest transwestyta, ktory kiedys byl lesbijka. NIE! Nie moge takiego czegos zrobic chociaz bylaby to tylko przeze mnie wyyslona fikcja... A w tym przypadku to wlasnie cos podobnego...

TheDragon

Masz całkowią rację. Jesli nie można sobie kpić z Busha to tym bardziej nie powinno się wymyślać jakiś głupich historii na tle wiary. Sprytnie wymieszane fakty z fikcją mogą sprawić, że ludzie zaczną w to wierzyć.

ocenił(a) film na 2
Alexz_5

A co mial powiedziec odtworca glownej roli? Przeciez on ma w kontrakcie promowac ten film, trudno zeby nie odpieral zarzutow oponentow.

Mowi sie ze to tylko literacka i filmowa fikcja, ale jezeli ktos podcina korzenie, to czy nie chce zeby uschlo cale drzewo?

ocenił(a) film na 6
Yoshimura

Jeny, ale to było głębokie, stary... Czy ty się zgrywasz, czy naprawdę wierzysz w to, co piszesz?

Alexz_5

....ksiazka jest fikcja literacka oparta na podstawie innej ksiazki pt. "swiety graal, swieta krew" czy cos takiego.... w swietym graalu znajdauja sie domysly i przypuszczenia, a dan brown po prostu sprytnie wplotl w to fabule i wyszla taka, a nie inna ksiazka..

ocenił(a) film na 8
Alexz_5

Dot. wypowiedzi Black Lady5:

Dokładnie - nic dodać, nic ująć..:)

Pozdrawiam:)

Tilia

Książka Browna wcale nie jest oparta na "Świętym Graalu itd.", co udowodniły wygrane przez Browna 2 procesy sądowe. Co do tego czy można tworzyc fikcję literacką, czy nie... Jasne, że można. Żyjemy tylko w kraju, w którym religia jest drugą matką i ludziom cięzko byłoby znieśc to, że ta matka mogłaby ich okłamac. Jestem katolikiem, ale lubię obiektywizm.

the_boutique

- kinematografia i literatura mają to do siebie, że przedstawiają w większości fikcję. I tak jest też w tym przypadku. Gdyby książka i film miały trzymać się Biblii, to by nie powstały, bo nie byłoby o czym opowiadać.

- tak, są granice - Bush morderca i lesbijka to nie byłaby prawda, ale kto pwoiedział że Biblia to jest 100% PRAWDA? Z całym szacunkiem, ale dla mnie Pismo Święte to jest to samo co książka Browna - opowieść którą wymyślili ludzie i spisali. To czy wierzysz w to co jest w Biblii czy nie, zależy tylko i wyłącznie od Twojej wiary.
Kościół zachowuje się tak, jakby na świecie byli tylko chrześcijanie, nie mówiąc już o tym że wypowiada się za ludzi. Komu ten film przezszkadza, niech go nie ogląda. Osoby z mojego otoczenia są katolikami, i jakoś nikomu ten film nie przeszkadza.

Mierzwiak

"Np. gdybym nakrecil film ze pan George Bush :P jest od lat platnym morderca i to on zabil Kennedyego i ze tak naprawde George B. jest transwestyta, ktory kiedys byl lesbijka. NIE! Nie moge takiego czegos zrobic chociaz bylaby to tylko przeze mnie wyyslona fikcja... "

Co za bzdura, oczywiscie ze mozna taki film nakrecic. Klopoty moglyby sie zaczac z dystrybucja (procesy o znieslawieni itp), ale zmiana imienia glownego bohatera (np. na Dżordż Busz) i deklaracja, ze "wszystkie osoby i fakty przedstawione w filmie są fikcyjne, a ich podobieństwo do osób i faktów rzeczywistych jest całkowicie przypadkowe" powinny zalatwic sprawe w zupełności.

ocenił(a) film na 3
Alexz_5

karykatury proroka też były tylko zartem.......
a jak się skończyło każdy widział
tyle że katolicy to cywilizowani ludzie i nie będą się bić i niszczyć ambasad

ocenił(a) film na 4
og0r

Książki jeszcze nie miałem okazji przeczytać, ale sądzę, że to tylko przeciętny thriller z 'kościołową teorią spiskową' w tle, który ma po prostu dobrą reklamę. Nie jestem jakiś taki przeciwny temu, co jest w niej zawarte, mimo że katolikiem jestem, ale znam niestety takie młode osoby, które na stwierdzenie, iż ta książka to czysta fikcja (nawet większość dat się jakoś tak nie zgadza) odpowiadają: "A skąd wiesz?". To jest właśnie to, czego w tej książce nie lubię - ta "niby-fikcja" jest tam tak przedstawiona, że młody człowiek może mieć wątpliwości co do tego, w co wierzyć ("Hm, może rzeczywiście tak było?") albo, co gorsze, w tę bzdurę w ogóle uwierzyć. Niedługo powstanie nowy odłam religii chrześcijańskiej, właściwie to wtedy by chyba już chrześcijańską nie była - wierni będą wierzyć w to, że Chrystus zszedł z krzyża, ożenił się z Marią Magdaleną i miał z nią dzieci i w to, iż ich potomkowie żyją po dzień dzisiejszy. To tak samo, jakby drogi Dan oglądnął sobie kiedyś jakiś program w Discovery, w którym byłoby mało prawdopodobne przypuszczenie, iż Jezus był w rzeczywistości synem Juliusza Cezara, a w Rzymie wcześniej zamordowany został jego brat bliźniak, który... itd., itp. i umieściłby to w swojej książce, ponaginałby trochę więcej faktów i dodał Indian jako potomków Cezara - mogę się założyć, że wtedy również tacy młodzi ludzie myśleliby sobie "A może jednak?".
Trzeba jednak Brownowi pogratulować sprytu - facet wykorzystał to, że Kościół, jak każda inna tego typu organizacja, ma jakieś tam tajemnice, a że niby taki święty jest, to postanowił trochę przedstawić go w złym świetle dzięki bzdurnej teorii spiskowej, którą zawarł w swojej książce - my, ludzie, lubimy teorie spiskowe (nawet te fikcyjne), więc takie "cuś" bardzo łatwo i szybko 'przedostało' się na rynek i osiągnęło miano bestsellera, nawet chyba "bestsellera wszechczasów".

ocenił(a) film na 2
Alexz_5

Ze Dan Brown w swojej ksiazce obraza uczucia religijne chrzescijan to FAKT i nie ma sie co o to spierac.
Oczywistym jest ze gdyby Biblia nie powstała, Dan Brown nigdy nie napisałby swojej ksiazki.

Teksty Nowego Testamentu sa naukowo potwierdzone prez obiektywne badania naukowcow.
Malo kto zdaje sobie sprawe, ze zachowaly sie one az 25000 manuskryptow!! Porownujac np. "Iliade" Homera (druga co do liczebnosci zachowanych manuskryptow) to zaledwie 643 sztuki.
Tak wielka liczba kopii pozwolila na doskonale odtworzenie pierwowzoru.

Chrzescijanie nie moga pozwalac na publikowanie takich przeklaman ja w ksiazce Brown'a, bo ta, jak ktos okreslil "literacka fikcja", podkopuje przeciez fundament naszej wiary.

ocenił(a) film na 7
Yoshimura

"Ze Dan Brown w swojej ksiazce obraza uczucia religijne chrzescijan to FAKT i nie ma sie co o to spierac. "

Jakoś ja nie czuję się obrażony :/

A gdyby Kościół chciał się przyczepić i bojkotować jakąś książkę Browna, bo pokazuje ona Kościół w złym świetle, to powinien wziąść się za "Anioły i Demony".....

milczacy

Widocznie należysz do tej grupy luszi, którym można pluć w twarz, a oni twierdzą, że to deszcz pada....

ocenił(a) film na 6
Yoshimura

"Ze Dan Brown w swojej ksiazce obraza uczucia religijne chrzescijan to FAKT i nie ma sie co o to spierac."

Moich nie obraża, a jestem chrześcijaninem, więc to nie żaden fakt. Ale cóż, niektórzy mają rację nawet jak się mylą, prawda...?

"Chrzescijanie nie moga pozwalac na publikowanie takich przeklaman ja w ksiazce Brown'a, bo ta, jak ktos okreslil "literacka fikcja", podkopuje przeciez fundament naszej wiary."

Chrześcijanie nie mają na szczęście prawa zakazywać publikowania czegokolwiek. Zwłaszcza, jak nie potrafią zrozumieć pojęcia "fikcji literackiej". To świadczy o kompletnym braku kontaktu z rzeczywistością, więc całe szczęście że zabrano już tym ludziom środki przymusu. Kiedyś taki cwany pismak zapewne spłonąłby na stosie razem ze swoimi książkami.

A co obiektywnych badań, są też takie, które wskazują, że rząd amerykański jednak nie spiskuje z kosmitami, a mimo to "Z Archiwum X" podobne tezy głosi. Ale czy ktoś z rządu USA protestował? Nie, bo każdy tam rozumie, że nie ma się co czepiać wytworu czyjejś wyobraźni. Rozumieją to prawie wszyscy. Nie rozumie tego tylko kościół, albo nie chce zrozumieć. Wciąż wydaje mu się, że jest świętą krową, o której nie wolno pisać/mówić inaczej niż ona tego chce.

Alexz_5

Byłam dzisiaj na filmie, muszę przyznać, że momentami trochę za bardzo odbiegał od książki, ale ogólnie był super.
To całe oburzenie jest bezsensowne, w książce nie ma nic o tym, że Kościół każe mordowac ludzi itd. A to że Brown napisał, że Chrystus i Maria Magdalena byli małżeństwem to przecież nic obraźliwego(zresztą już wcześniej o tym pisano i kręcono filmy, a przynajmniej jeden).
To chyba logiczne, że Chrystus był człowiekiem, a nie jakimś bóstwem, więc w czym problem?
Dla mnie to po prostu powieść, czysta rozrywka i to całkiem fajna.
A ludziom się wydaje, że Kościół w ogóle nikogo nie okłamuje, sorry, ale Kościół to bardzo dochodowa instytucja. Biblia to dość interesująca książka napisana przez LUDZI, nie ma co szukać w niej boskiej ręki. "Kod Leonarda da Vinci" to po prostu inna książka. Więc o co tyle krzyku?
Jeszcze trochę i w Polsce będzie miejsce jedynie dla katolików(przy obecnym rządzie naprawdę nie wiadomo. Dobrze, że poszłam już na ten film, bo jeszcze każą go wycofać).

Alexz_5

A czego spodziewać się po kościele, skoro dla nich homoseksualiści i antykoncepcja to przejaw działalności szatana? Litości...

Mierzwiak

Dokładnie. Może teraz za kolejny argument przeciwko filmowi wystawią fakt, że gra w nim Ian McKellen, w końcu to homoseksualista(swoją drogą, to on w filmie zagrał najlepiej).

ocenił(a) film na 2
Alexz_5

Ktos kiedys zapytal: czy my wszyscy, ochrzczeni, czujemy się apostołami, posłanymi przez Jezusa?

Ja zapytam, jak powaznie traktujemy swoja wiare?
Mysle ze jestesmy bardzo daleko od Boga, skoro wcale nam nie przeszkadza, gdy ktos wystawia na sprzedaz falszywy wizerunek Jezusa Chrystusa.

ocenił(a) film na 4
Yoshimura

Nie zapominaj, że "Kod..." jest klasyfikowany jako powieść sensacyjna i jako powieść sensacyjna został napisany, a taka powieść jest fikcją literacką (oczywiście jakieś tam fakty może w sobie zawierać, ale akurat książka Browna nawet fakty ma fałszywe, więc tam martwić się nie ma o co). Mnie np. jako chrześcijanina cały ten "Kod Leonarda da Vinci" nie rusza, a czuje się chrześcijaninem - przecież nie można aż tak się oburzać z byle bzdurki. Może nawet dobrze, że takie coś powstało, bo ci, którzy w taką historię uwierzą bądż uwierzyli a są (byli?) katolikami, to tylko świadczy o tym jakimi dobrymi wierzącymi byli wcześniej, więc jeśli jesteś dumny z tego, że chrześcijaninem jesteś i takie coś ci w głowie nie przekiełbasiło, to tylko dobrze świadczy o tobie - no, ale oburzać się też nie ma co, bo właściwie nie ma o co. Część młodzieży jest taka właśnie "tak o" - "Mamo, naprawdę muszę iść do kościoła? - tam jest nudno." (część, bo jest jednak trochę takich, którzy poważniej do swojej wiary podchodzą) - i ci, o których wczęśniej mówiłem traktują wiarę właśnie w ten sposób, więc niech tam sobie teraz tę wiarę zmieniają albo w ogóle z niej rezygnują, bo po co nam fałszywi wierzący? - popatrzmy na to też z tej strony, ponieważ w naszych czasach jednak ta "część" chyba nigdy nie dorośnie w wierze. A Kościół i tak dobrą reklamę temu robi, bo dał się wkręcić - zamiast raz i stanowczo skrytykować powieść albo ją po prostu wyśmiać, to oni ciąglę robią większy szum wokół książki Browna tymi wszystkimi aferami itp., więc też jego wina w tym, że tak wiele ludzi to czyta. Pozdrawiam.