2 powinienem dać, bo gorszej adaptacji w życiu nie widziałem, a wy znacie? Próbuje sobie jeszcze jakąś chałe "na podstawie" przypomnieć i chyba "kod..." jest najbardziej spierniczony, nawet polskie adaptacje cenie sobie wyżej, łącznie z quo vadis i cała trylogią. Książkę łykłem za 3 dni, choć nie czytam bestselerów, żadna wielka literatura, ale pochłoneła mnie bez reszty (mpk, kibel, wanna), sadziłem, że wbrew opinii film mnie tez wciągnie, a tu zonk.