Trudno sie dziwic ze tak bardzo przecietna produkcja potrzebowala otoczki skanadlu do swojej promocji.
Cóż,ten skandal sprawił,że tym bardziej chciałam zobaczyć co to za ciekawostka,która burzy i łamie wszelką wiarę.
Ale nie przypisuje się pod stwierdzeniem"film jest chłamem".
Jedyne co ten film złamał to te brednie Browna. Jak dziadek tłumaczył symbolikę Ostatniej Wieczerzy to myślałem że pęknę ze śmiechu i zażenowanie, że można wciskać ludziom taki kit i to w taki naiwny i nielogiczny sposób. Od niczego przeszedł nagle do wielkiej teorii spiskowej. Hahahaha, co za debil jeden z drugim.