Kod da Vinci

The Da Vinci Code
2006
6,7 584 tys. ocen
6,7 10 1 583744
4,8 44 krytyków
Kod da Vinci
powrót do forum filmu Kod da Vinci

...wśród ktorych polowa pewnikiem nie ogladała filmu, a juz zdążyła dać "pałke" za majowe protesty i niechlubne wywody kościola na całym swiecie. Też wierze w Boga, ale nikt nie udowodni czy nie ma w tym dużego ziarna prawdy. Wiele spraw dotyczacych dotyczacych przeszlosci jest prawdą, ktorej kosciol sie wypiera. Templariuszy naprawde wybijano w pogoni za skarbami i faktem jest, że stali za tym chrześcijanie działający w imie "dobrej sprawy". Blondasek pejczujący sie zabawkami przedstawiony w filmie nie wzial sie znikąd...
Poza tym teksta, że ksiażka byla inna-ciakawsza-lepsza mysle, ze mozna wsadzic sobie miedzy bajki... Ksiazka nawet najgorsza zawsze bedzie lepsza od filmu, zwłaszcza jesli sie czytalo przed ogladaniem. To tak samo jakby porównywac CHłOPÓW - powiesc i film. IMIE RóżY, RONIN, wszelakie polskie lektury szkolne, czy nawet PODZIEMNY KRąG [fakt, film jest kozak...].
Da Vinci Code osobiscie naprawde mi sie podobał jako film. Jak jest przedstawiony, zagrany, zmontowany, jak idzie akcja itd.- mysle ze ma wiekszych wad. Zauwazylem to, poniewaz nie jestem koniem z klapkami na oczach jak wielu pośród nas...

colagio

według mnie filmowi brak przekazu emocji, na kanwie których powstał...główne zastrzezenie go hanksa ktory wyglada jakby wyprał sie całkowicie z jakichkolwiek emocji [zwykly padacz do ktorego strzelaja, goni go policja, widzial trupa z "rytualnymi" symbolami mowi o tym jakby czytal menu w restauracji ~_~]...akcja jest w sumie statyczna a tam gdzie nastepuja jakies zwroty, przyspieszenie poprostu sie urywa i koniec, nastepna scena...nie wiem moze wersja rozszezona wprowadza jakies polepszenie...w sumie to najlepiej chyba zaprezentowali sie Ian McKellen i Alfred Molina

aliera

Czytalem ksiazke "kod Leonarda Da Vinci" byla zajebista, a film jest cienki. szmelc jakich nie widzialem cala koncowke rezyser pozmienial, Bezu nie byl nawet w opus dei. klapa konkretna. i nie mowcie ze jestem katolikiem i dlatego oceniam tak ten film, jestem ateista, nie przez ksiazke, tylko przez doswiadczenia zyciowe.

ocenił(a) film na 8
colagio

...nastepny gangster, którego argumentem jest to, ze film inny jest niz ksiazka. Wiec CZLOWIEK W OGNIU tez jest szmelcem, bo ksiazka jest inna?? Bo w ksiazce dziewczynka ginie?, bo rzecz sie dzieje we Włoszech?, bo Creasy ma kochanke, a z nia dziecko?, bo przezywa? Eeee... trzymaj fason.

colagio

Kolego - calm down. Zauważ że przez twoje uwielbienie dla filmu nie przyjmujesz żadnych argumentów ludzi, którym on sie nie podobał. Może oni naprawdę mówią że jest kiepski wcale nie patrząc przez pryzmat wiary, ale dlatego, że... uznają go kiepskim. Wierz mi - nie tylko nie masz klapek na oczach, nie trzeba popadać w takie samouwielbienie.

Pozdrawiam (również trzymaj fason)
Mau.

ocenił(a) film na 8
Mau

Miau, tutaj nie idzie o moje uwielbienie dla filmu czy jeszcze gorzej- o samouwielbienie. Nie wiem z których "międzywierszy" żeś to wyczytała, ale kiepski byl to wniosek. "Uwielbiać" odnosi sie u mnie do np. BRAVEHEART'a, a nie do tego filmu. Co innego spojrzec na film, ktory trescia jest niecodzienny i konfliktowy zarazem...

colagio

"Miau"
Hau.

"Nie wiem z których "międzywierszy" żeś to (...)"
wyczytAŁ, już unaoczniam z których:

"Da Vinci Code osobiscie naprawde mi sie podobał jako film"

"Naprawdę podobał" sugeruje nawet całkiem sporą sympatię względem tego obrazu. Oczywiśnie nie ma w tym "uwielbienia" - zwrot którego użyłem jest czystą przesadą (taka lekka nutka demagogii), ale z cytatu jasno wynika, że należysz do tych co stoją po stronie zwolenników filmu.

"Zauwazylem to, poniewaz nie jestem koniem z klapkami na oczach jak wielu pośród nas..."

No troszkę Cię tu jednak poniosło...

I choć rozumiem twoje stanowisko - też mnie irytuje postawa typu "Fuuuuj, antykatolicki, bojkotować!" - ale Ty zbliżyłeś się niebezpiecznie do postawy "Fuuujj, fanatyczny katolik, opieprzyć!". Ofkoz no offence itd, po prostu chciałem zasugerować że za bardzo emocjonalnie do tematu podchodzisz, a to - jak wiadomo powszechnie - gorszym jest od faszyzmu.

Pozdrawiam serdecznie

colagio

Film obejrzałam i przyznaje, że jest raczej kiepsciutki, bronia go tylko w moich oczach muzyka i rola Paula Bettany. nie twierdze, ze ksiazka byla lepsza od filmu, byla inna, bo jest inna forma wyrazu i nie warto na ten temat dyskutowac. Nie twierdze, ze film jest kiepski przez zawarte w nim teorie, bo to nie te teorie oceniam w filmie(btw o ile mi wiadomo Kosciól nie wypiera se w tej chwili zadnej pradwy, udostepniono praktycznie calkowice dokumenty archwilane jak i ksiazki, mozesz dowolnie przeczytac wszytkie ewangelie apokryficzne, dokumentacje itd, co do templariuszy zrobil sie to teraz baaardzo modny temat, szkoda tylko, ze nikt nie zaglada do literatury fachowej). Dla mnie film był statyczny, zabrakło mu odrobiny chociaz tajemniczosci, akcji(i nie mowie o trupach czy poscigach,to dzisiaj zadna akcja, to standard), nie ma napiecia wydazenia nastepuja sekwencyjnie ,ale pietrzenie napiecia nie wystepuje.

ocenił(a) film na 1
shugotenshi

najbardziej rozbawiło mnie w tym filmie ze większośc scen działa się w nocy , cgyba autor na siłe chciał wprowadzić tajemnicczośc i grozę ,ale mu nie wyszło, jest nudny, długi, przewidywalny i przez to kiepski:)
i nie jestem fanatykiem religijnym,wręcz przeciwnie:)