Kod da Vinci

The Da Vinci Code
2006
6,7 584 tys. ocen
6,7 10 1 583771
4,8 44 krytyków
Kod da Vinci
powrót do forum filmu Kod da Vinci

moim zdaniem sporo wada filmu sa zbyt duze roznice w porownaniu z ksiazka... oto te ktore ja zauwazylem... dopisujcie co przeoczylem...

-przede wszystkim w kisazce nie ma nic ze sophie jest potomkie chrystusa
-na koneic ksiazki sophie w kosciele poznaje swojego brata i babcie... a w filmie nie wiadomo skad wychodzi jakis tlum niby z zakonu sijonu
-nie przypomina mi sie zeby bezu fache nalezal do opus dei w ksiazce... ale moglo mi wyleciec z glowy
-w filmie ejst mwoa ze jaques sauniere tak naprawde wogole nie jest dziadkie sophie
-w ksiazce sylas nie kontaktowla sie z nauczycielem... tylko biskup arringarossa mial z nim kontakt
-nizbyt dobrze pamietam.. ale sylas chyba nie ginie w ksiazce... sam ranny niesie na rekach do szpitala postrzelonego przez siebie biskupa
-w ksiazce sophie i langdon byli w biblitoce aby rozwiklac zagadke o rycerzu pochowanym w londynie... w filmie korzystaja z internetu w komorce
-w ksiazce remy ginie w limuzynie.. w filmie pokazane jest jak sa na jakims pustym obszarze
-w ksiazce teabing zauwaza ze na kryteksie litery
ulozone sa w slowa apple... po zobaczenia blagana langdona zeby powiedzail mu gdzie jest swiety graal... w filmie nic takiego nie ma miejsca.... teabing sam skojarzyl ze langdon wyjal papirus... jest pelen entuzjazmui kaze langdonowi odnalesc graala

ja narazie tyle... piszecie swoje spostrzezenia

ocenił(a) film na 6
kodi88lm

Hmmm właśnie śmierć Silasa. W książce padał deszcz i była noc. Silas przyniósł biskupa do szpitala i myślać, że on zmarł wybiegł na dwór i skonał.

Z takich błędów : Gdzie się podział czarny krypteks ? Byly dwa jeden biały wiekszy i drugi mniejszy.

Skąd London wiedział o wyskakującej róży ? W filmie niby objawienie w samolocie, ale w książce dowiaduje sie o niej będąc w posiadłości Teabinga.
Ogólnie reżyser wiele fajnych i dodajacych smaczku wątków usuną, bodź zniekształcił :/

Książka dalej góruje nad filmem, ale z drugiej strony w około 2.5 H nie sposób opowiedzieć całą treść tego filmu :/ Pozdrawiam fanów książki :)

kodi88lm

Z tego co pamiętam, to w książce Langdon wspomina, że Sophie jest potomkinią rodu Merowingów, a ci z kolei są potomkami Jezusa.

- w książce gdy chcieli zobaczyc grobowce w Londynie powiedzieli, że są kimś tam i idą zobaczyć czyjś grób, a w filmie tak po prostu sobie weszli (mogłem nie zauważyć bo cały czas rozmawiałem),
- w USA większośc samochodów ma automatyczne skrzynie biegów, Langdon miał prowadzić, ale nie radził sobie ze sprzęgłem więc za kierownica usiadła Sophie (tylko nie pamiętam kiedy to dokładnie było - jak uciekali Smartem czy ciężarówką), a tu wsiadł i jak gdyby nigdy nic pojechał,
- Collet przyszedł po Langdona do jego pokoju w nocy, a nie podczas podpisywania książek.

Mnie też zastanawiaało skąd się nagle wzięło tyle ludzi w kościele pod koniec filmu, a dojście do tego, że w zagadce chodzi o A. Pope'a zajęło im trochę czasu podczas gdy w filmie wystarczyło wziąć komórkę i po chwili wszystko było jasne :)

ocenił(a) film na 10
lukaszo85

W książce Langdon nie mógł sobie chyba poradzic prowadząc taksówkę a w filmie nie przystawiali pistoletu do głowy taksówkarzowi i nie zabrali mu samochodu.
Zaś co do ciężarówki to nawet w książce jest już pominięty wątek, że Robert umie prowadzić samochody tylko z automatyczną skrzynią biegów i również świetnie sobie radzi... heh... może Brown zrobił to, żeby Robert musiał "kłaść się" na kolanach Sophie kiedy pojechali do Teabinga (ha...żeby było romantycznie-w książce jest opis, ze wtedy Robert poczuł zapach perfum Sophie-lol:)... bo gdyby ona prowadziła ciężarówkę to mógły normalnie mówić do tego domofonu:)

Jak dla mnie różnice pomiędzy filmem a książką powinny być i bywają ciekawe. Teraz proszę - są tematem dyskusji - mozna sobie przypomnieć jak to wszystko było w książce:)
Ja dzis byłam w kinie i bym se jeszcze raz poszła... nawet ksiażkę mi się chce jeszcze raz przeczytać ale niestety mam wypożyczoną i muszę oddać...
Pozdrawiam.

kodi88lm

A moim zdaniem pomimo tych drobnych różnic film i tak wiernie oddaje książkę. Przecież jest tyle filmów, które całkowicie zmieniają scenariusz tak, że czasami z książką niewiele mają wspólnego. Jedyne nad czym ubolewam to fakt, że Sophie nie poznała swojego brata i że z jej dziadka zrobili obcą osobę. To tyle.
Ogólnie nie mam większych zastrzeżeń do filmowej interpretacji.
ps. W książce była mowa, że Sophie jest potomkiem Jezusa, a Sylas zginął.

perelka

Zgadzam się z Perełką. Mimo wszystko film jest dość wierny książce, choć też mi wielu tekstów i scen brakowało. No i autor tematu powinien chyba jeszcze raz przeczytać książkę, bo widać, że słabo ją pamięta.

ocenił(a) film na 7
kodi88lm

mozliwe ze kwestia ze smiercia sylasa i tym ze sophie byla potomkiem merowingow wyleciala mi z glowy... jednka moje zdanie jest takie ze po co cokolwiek zmienaic od tresci ksiazki... jesli juz to w koniecznosci... a dodawanei nowych watkow i zmiana pozostalych jest kompletnie bezsensowna... najbardziej wkurzyla mnie przedostanie sceny w kosciele gdzie w ksiazce sophie poznala swoja babcie i brata... jeszcze jedno..... w filmie zdecydowanie chciano zrzucic podejrzenei na fache jako ze jest nauczycielem... moglem zapomniec ale czy w ksiazce bylo cos ze bezu fache nalezy do opus dei?

ocenił(a) film na 10
kodi88lm

Moim zdaniem różnice miedzy filmem a książką są konieczne! Bywaja nawet ciekawe. Pewnie nie wszystkie przypadną do gustu tym, którzy czytali ksiazkę ale musi być troche inaczej żeby zaciekawić jakoś widza.
Poza tym wspomnę, ze ja czytając książkę prawie do samego końca byłam pewna, ze to Fache jest nauczycielem, dopóki Teabing się nie zdradził...
Tego, że Bezu należał do Opus Dei też sobie z ksiażki nie przypominam (w książce był poprostu bardzo pobożny), ale to wtedy ma nawet większy sens-wyjaśnia się dlaczego Aringarosa skontaktował sie z Fachem -oboje należeli do Opus Dei i Aringarosa mając znajomości w policji mógł troche więcej zdziałać.
Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 5
kodi88lm


Czytając książkę mozna bylo odczuc z jak wielką tajemnicą obcuje Langdon i Sophie... to ze otwieranie kolejnych krypteksów (z reszta jednego - czarnego - zabraklo) przybliza ich do prawdy ktora moze calkowicie zmienic historie swiata, obrocic w gruzy fundamenty Kosciola... natomiast z filmie nie bylo nic z tej aury tajemniczosci. Glowni bohaterzy obchodzili sie z tymi skarbami jakby obojetnie...wszystko bylo bez wyrazu. Teabinga odebralem jako nawiedzonego dziadka, a nie szlachcia pewnego swojego znaczenia, wladzy, ktora daja mu posiadane kwoty pieniedzy. Sylasa tez wobrazalem sobie troche straszniej. W filmie budzil on bardziej wspolczucie - mial taka lagodna twarz i jasnoblekitne oczy (wygladal mi bardziej na Fina niz albinosa). Langdon totalnie bez "zajawki" :) .
Film ogolnie jakby zrobiony na szybko i troche niedopracowany. Ale to moze dlatego, ze po przeczytaniu ksiazki bylem przkonany o niesamowitosci opisanej historii, czego w filmie nie doświadczylem. Ale to tylko film, nie ksiazka ...

(ostatnie 15 min bylo ok)

grzesiek_z

Transmisja mszy z udziałem ojca Rydzyka:

Ile tu dzieci koło mnie! A tu taka mała dziewczynka... Ile masz lat? No co, nie umiesz mowić? Ile masz lat? Nie powiesz księdzu? No, ile masz lat? Głupie jakieś to dziecko, czy co?!

o. Rydzyk: Byłem w Białymstoku i widziałem taki perfidny plakat. Taki wielki... niby był przeciwko AIDS. Pisało na nim:Wszyscy to robicie, ale robcie to z głową;. Jakież to WSTRĘTNE!... wszyscy robicie, a przecież ja tego nie robię.

o. Rydzyk: - Ludzie pokazują palcami, jakim ja samochodem jeżdżę. Że mercedesem klasy S. A niby czym mam jeździć? Na krowie mam jeździć? Głupoty takie gadają...

Słuchacz: Ja już pięć godzin do was dzwonię i dopiero teraz się dodzwoniłem. Chciałbym zaprotestować przeciwko temu, że wy tak bez przerwy na tych Żydow nadajecie...
o. Rydzyk: No to niech pan sobie następne pięć godzin jeszcze do nas podzwoni. (trzask)

Słuchaczka: Skąd się w Polsce bierze ten antysemityzm? Ja jestem właśnie takiego pochodzenia...
o. Jacek: Wspołczujemy pani wszyscy...

Gość RM: A co robisz, ojcze Jacku, gdy widzisz, teraz w lecie, piękną, skąpo ubraną dziewczynę?
o. Jacek: To rzeczywiście trudne pytanie, ale tylko trudne na oko. Bo ja wtedy natychmiast myślę o wielkości Stworcy, ktory był w stanie coś tak doskonałego stworzyć. I jestem dla niego pełen wdzięczności.

telefon do RM: Postuluję wyrzucenie z nazwy telewizji Polsat liter: pol. Bo to nie polskie. I co wtedy zostanie? Sat zostanie. I jak dodamy do tego skrot od anteny, zobaczymy całą prawdę Sat-an!

ZZŁŁŁOOOOO...

ocenił(a) film na 7
Michal1992

sorry kolega.... ale po co zasmiecasz mi temat takimi pierdolami?

ocenił(a) film na 7
kodi88lm

No i jeszcze oczywiscie kolejny szczegol, ze Aringarosa dzwonil do Fachu, i mowil, ze Longdon sie spowiadal u niego z zabojstwa. I w ostatniej scenie gdy Aringarosa jedzie do szpitala mowi, ze sklamal i sie rozstaja z komisarzem w nieprzyjaznym stosunku, a w ksiazce raczej byli sympatyczni wobec siebie. Fachu w ksiazce nie nalezla do opus dei. Duzo roznic w filmie ma swoje uzasadnienie... np. przez komorke szukali o Popie, poniewaz 15minut by trwala ta scena w bibliotece. I tak ten film wydaje sie byc bardzo wierny ksaizce, przez co tez duzo stracil.

A jezeli doczepiamy sie roznic: w ksiazce gdy remy i sylas byli w samochodzie to nauczyciel do nich zadzwonil i to on kazal sylasowi isc do siedziby opus dei, w filmie Remy powiedzial, ze jest nauczycielem :-)


ocenił(a) film na 7
Co_lump

Acha i jeszcze jedna roznica: pomineli scene z tym jak straznik w luwrze ich ma na muszce, a Sophie oslania longdona obrazem Madonna wsord skal. Ale to zostalo w montazu wyciete, bo ta scene nakrecono, siwadczy o tym to zdjecie: http://gfx.filmweb.pl/f/124613/ph.76000.jpg [gfx.filmweb.pl/f/124613...]

ocenił(a) film na 10
Co_lump

Może dadzą tą scenę (i inne wyciete) na dvd ? Byłoby ciekawie :)

ocenił(a) film na 7
Mademoiselle

Kolejna roznica: w ksiazce Sylas zobaczyl sam w bibli ten wers z ksiegi hioba co byl na tabliczce, w filmie poszedl odrazu do zakonnicy.

ocenił(a) film na 10
Co_lump

Też to zauważyłam... swoją drogą to troche dziwne, że zakonnica zna całą Biblie na pamieć nie? ;)

ocenił(a) film na 7
Mademoiselle

a moze poprostu wiedziala o istnieniu tej tabliczki i jakie wersy ona zawiera?

ocenił(a) film na 10
Co_lump

O tym wcześniej nie pomyślałam...a to faktycznie możliwe... w końcu chyba wiedziała o co chodzi bo pare lat wcześniej dostała jakies stosowne instrukcje na wypadek gdyby coś takiego sie wydarzyło...no i zaczęła dzwonić pod podane numery... hmmm ;)

ocenił(a) film na 7
kodi88lm

jeszcze jedno... ale to nei a propos roznic... w ksiazce jest jest napisane.... ze sophie nevou jest potomkiem Chrystusa.... czyli prawdopodonie jej dziadek tez... a jak wiadomo glownym zadaniem zakonu bylo chronienie potomkow chrystusa... wiec dziadek raczej nie powinien nalezec... chyba ze dziadek nie jest potomkiem merowingow..... jesli tak to z jednej storny potomek Chrystusa z drugiej czlonek zakonu syjony.... chybaze ktos ma inne wytlumaczenie?

ocenił(a) film na 10
kodi88lm

No właśnie... w filmie jest to niby bardziej sensownie wytłumaczone... bo na koniec, okazuje się, że Sauniere nie był prawdziwym dziadkiem Sophie i jej babcia dałą mu ją na wychowanie, żeby sam Wielki Mistrz sie nią opiekowal i ją chronił a sam nie był potomkiem Chrystusa... a w ksiażce jest to przedstawione nieco inaczej... czyli, że Sauniere jest jednocześnie dziadkiem Sophie, Wielkim Mistrzem Zakonu i potomkiem Chrystusa i rozstaje się ze swoją żoną, oraz wnukiem -babcią Sophie i jej bratem - których Sophie na koniec odnajduje... no to na tyle...
Pozdro:)