ludziska jestescie naprawde przezabawni,taki esej nad bezsensownym tematem a przeciez boga i tak nie ma i czym predzej czlowiek sie z tym pogodzi tym lepiej dla niego,bo potem glupio w czasie smierci sie rozczarowac ze cala nasza wiara to bójdy na kólkach podsycane przez rzadny wladzy kosciol.Nasze zycie niczym nie rozni sie od innych zywych organizmow,rodzimy sie,zyjemy a potem umieramy to jest niepodwazalna prawda.Religia jest narzedziem w rekach kaplanow na slabe umysly,tak bylo od zawsze i pewnie tak bedzie.Ciesze sie tylko ze mnie to nie dotyczy bo odkad wyksztalcilem swoj swiatopoglad pozostala mi tylko wiara w drugiego czlowieka chocby nie wiem jak to banalnie zabrzmialo. Na tym swiecie czlowiek uzalezniony jest od drugiego czlowieka niestety wiekszosc tego nie rozumie i goni za mzonkami.WaKe Up AnD OpEn YoUr Eyes
Rozumiem, że wierzysz w coś takiego jak spiskowa teoria dziejów wymieszana z teoriami Marksa. Nie jest tu istotne, czy Bóg istnieje czy nie, bo i tak nikt nie jest w stanie dowieść Jego istnienia lub nieistnienia. W każdym razie to, że był ktoś taki jak Jezus z Nazaretu jest niezaprzeczalne. Co więcej twierdzenie, że u podstaw powstania Kościoła leżało przejęcie władzy nad ludźmi nie znajduje uzasadnienia. W końcu jednym z głównych założeń chrześcijaństwa jest wolna wola. W końcu przynależność do organizacji jaką jest kościół lub związek religijny jest dobrowolna.
Nie zgadzam się również, że religię wymyślili kapłani. Religia moim zdaniem jest wynikiem przemyśleń człowieka nad sensem istnienia. Zgodnie z Twoją teorią, że rodzimy sie i umieramy, a poza tą sferą nic nie ma skłaniałoby przejście przez życie w sposób całkowicie hedonistyczny, dążąc do maksymalizacji przyjemności.
Mam nadzieję, że ta krótka notka sprawi, że zastanowisz się jeszcze raz nad swoim światopoglądem.
Pozdrawiam
michalikto
P.S. Nie istnieje słowo "sceptysta", chodziło Ci raczej o "sceptyka"